Rozdział 23

425 14 0
                                    

Shawn's pov
W czwartek nie czułem się najlepiej. Myślę, że to przez ostatnią pogodę. Większość czasu spędziłem w pokoju. Grałem na gitarze, leżałem na łóżku i "siedziałem" na telefonie - po prostu odpoczywałem próbując zebrać siły. Oczywiście odwiedziłem też Ellie w szpitalu, jednak nie byłem tam długo, bo nie miałem do tego głowy. Jeśli o nią chodzi to od wypadku jej stan się poprawił i to o wiele. Na całe szczęście.

Następnego dnia miałem dużo więcej energii i chęci do życia. Wstałem wcześnie, wziąłem prysznic, by do końca się obudzić. Ubierając długie spodnie, czarny T-shirt i koszulę słuchałem muzyki. Gdy byłem gotowy udałem się na śniadanie. Jako pierwszy dotarłem do stołówki, przeznaczonej dla mnie i mojej ekipy. Za chwilę przyszli także moi przyjaciele. Zapytali jak się czuję, a później oznajmili, że powinniśmy już dzisiaj wracać. Wzdrygnąłem się na te słowa i nie chciałem do tego dopuścić.
-Przecież nie możemy już stąd jechać - odezwałem się z naciskiem na "już".
-Nie ma sensu być tu nie wiadomo jak długo. Musimy wracać i przygotować się do następnego koncertu. Myślę, że każdy chciałby mieć także kilka dni wolnego dla siebie i rodziny, bo jesteśmy już długo w trasie. Nic tu po nas - wyrzucił z siebie jeden z moich towarzyszy.
-Co? Nie mogę zostawić Ellie - odparłem. Muszę coś zrobić i to szybko - Dajcie mi jeszcze chociaż jeden dzień - błagałem - Tylko jeden, proszę.
-No dobra, jeśli tak ci zależy na tym to możemy jechać jutro - zgodzili się.
-Dziękuję. To dla mnie bardzo ważne, na serio - odparłem kiwając głową - I obiecuję, tylko jeden dzień. 

It was a dreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz