eleven

621 48 5
                                    

"czy ty miałeś kiedykolwiek pada w rękach?" zapytał zbiecierpliwiony luke zerkając kątem oka na niebieskowłosego. grali właśnie w fifę na xboxie, a michael kompletnie nic nie ogarniał.

był tydzień po halloween i jak i tydzień po pamiętym śniadaniu. w ciągu tych siedmiu dni spotkali się jeszcze dwa razy. raz umówili się do kawiarni, a raz przypadkowo spotkali się w sklepie.

"um, nie przypominam sobie.." powiedział oblizując spierzchnięte wargi. spojrzał w dół na czarny przedmiot w swoich rękach cicho wzdychając.

"teraz kliknij B." polecił blondyn nie odrywając wzroku od ekranu telewizora. michael zrobił kwaśną minę.

"klikam przecież!" odpowiedział przygryzając nerwowo wargę. nacisnął czerwony przycisk już kilkakrotnie i za każdym razem nic szczególnego się nie stało.

"daj to." westchnął przewracając oczami. gdy joystick znalazł się w jego rękach zrobił dokładnie to samo co usiłował zrobić mike od jakichś pięciu minut.

"serio?" młodszy uniósł brwi. "czy ty naprawdę myślałeś, że jeśli ty to naciśniesz to cokolwiek to zmieni?" michael wybuchnął śmiechem.

"tak." stwierdził jakby to było najbardziej oczywistą rzeczą na świecie. "B trzeba nacisnął w magiczny sposób." wzruszył ramionami oddając pada chłopakowi.

"jak.." spojrzał oniemiały na telewizor gdy zauważył, że wreszcie zadziałało. "jak ty to zrobiłeś?"

"ten.." stwierdził wskazując na pada farbowanego nastolatka. "kiedyś mi spadł, przez co jakiś malutki kabelek w śródku się poluzował." tłumaczył patrząc na mike'a z wyższością. "trzeba było nacisnąć pod innym kątem." zachichotał cicho wzruszając ramionami, a michael spojrzał na niego jak na idiotę.

"dlaczego dałeś mi popsutego pada?" zmarszczył gniewnie brwi uderzając w ramię blondyna. "to nie fair."

"bo.. chciałem z tobą wygrać." ponownie wzruszył ramionami bardziej rozkładając się na kanapie.

"nie lubię cię." skrzyżował ręce na piersiach usiłując zabić wzrokiem hemmingsa, a ten jedynie się na to roześmiał.

"ostatnio mówiłeś coś innego." przypomniał z głupim uśmieszkiem. michael odwrócił wzrok rumieniąc się lekko. "więc może powiesz jeszcze raz jak bardzo mnie nie lubisz?" szepnął przy jego uchu.

farbowanego nastolatka przeszedł mocny dreszcz przez oddech blondyna na swojej szyji. "j-ja.." wziął głęboki oddech wracając wzrokiem do błękitnych tęczówek. "nie lubię cię." powiedział cicho z łamiącym się głosem.

"nie prawda." dopowiedział przywierając rozgrzanymi wargami do lini szczęki młodszego. mike wziął urywany oddech przymykając oczy.

"nie lubię cię." powtórzył ze zmarszczonymi brwiami. "nie lubię cię, nie lubię-"

"pokaż jak bardzo mnie nie lubisz." mówił pozostawiając mokre pocałunki na szyji michaela. zassysając skórę, zrobił niewielką malinkę przy obojczyku doprowadzanąc tym samym mike'a do szaleństwa.

młodszy chłopak chwycił mocno koszulkę blondyna i przyciągnął go do pocałunku. luke uśmiechnął się przy jego ustach i łapiąc za nogę chłopaka przerzucił ją tak, że był zmuszony usiąść na nim okrakiem.

całowali się zachłannie, jakby jutro miało nigdy nie nadejść. mikey splótł palce na karku blondyna, gdy ten przejechał językiem po jego dolnej wardze prosząc o wejście, na które od razu mu pozwolił.

dla michaela wszystko nagle straciło jakiekolwiek znaczenie, liczyły się tylko usta hemmingsa przyciśnięte żarliwie do jego własnych.

gdy farbowany nastolatek lekko otarł się o twardą już erekcję blondyna, ten potrzebująco jęknął w jego usta. "m-michael.."

"tak, skarbie?" uśmiechnął się dumnie, że potrafił doprowadzić luke'a do takiego, a nie innego stanu.

"tak chyba nie wygląda nie lubienie kogoś."





halloween day ◼ mukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz