"nie jestem pewien czy aby na pewno chcę tam wchodzić." mruknął nieśmiało michael skubiąc rąbek koszulki wystającej spod grubego swetra, który miał na sobie.
"no dawaj, kochanie." blondyn uśmiechnął się do niego ciepło i objął go ramieniem prowadząc w stronę, o dziwo dość krótkiej, kolejki.
to była już ich czwarta randka i tym razem luke zabrał farbowanego nastolatka do wesołego miasteczka. mike kiedyś mu wspomniał, że nigdy nie miał okazji w nim być co blondyn postanowił szybko zmienić.
"ale to jest strasznie duże." jęknął młodszy tuląc się do ramienia niebieskookiego na widok niewiarygodnie mocno oświetlonego diabelskiego młynu.
przed nimi stały jeszcze cztery osoby, dzięki którym michael zyskał trochę czasu na powtarzanie luke'owi jak bardzo nie chce wchodzić na tę atrakcję.
oczywiście to nie poskutkowało i chwilę później blondyn odchodził od kasy po wcześniejszym zapłaceniu za dwie wejściówki, ciągnąc za rękę swojego chłopaka, który zapierał się nogami.
"mikey, no chodź." hemmings nadął wargę spoglądając smutnym wzrokiem na niebieskowłosego siedemnastolatka.
"ale to ostatnia rzecz, na którą wchodzimy." westchnął i ze zmarszczonymi gniewnie brwiami dał się prowadzić swojemu ukochanemu.
niedługo później siedzieli w dygoczącym wagoniku. luke rozglądał się dookoła podekscytowany gdy jechali coraz wyżej, a mike siedział z założonymi rękoma z obrażoną miną.
"wiesz.. nie zabrałem cię na ten diabelski młyn bez powodu." zaczął cicho, gdy byli w połowie drogi na sam szczyt.
spojrzał na młodszego od siebie chłopaka napotykając jego pytające spojrzenie. "w tych wszystkich filmach zazwyczaj kojarzą się z nim same romantyczne sceny albo jakieś katastrofy.."
zaśmiał się nerwowo drapiąc się po karku. jeszcze minutę temu był tym pewnym siebie chłopakiem, ale teraz w jednej chwili zmienił się w kłębek nerwów.
"michael.. j-ja." zaciął się patrząc na chłopaka, który z małym uśmiechem błąkającym się po jego wargach, niecierpliwie czekał na dalszą część jego wypowiedzi.
"chciałbym ci powiedzieć, że kompletnie wywróciłeś całe moje dotychczasowe życie do góry nogami i wtedy już w sklepie nie mogłem przestać o tobie myśleć. jestem w tobie tak zakochany, że aż wydaje mi się to kompletnie niemożliwe, a jednak.. i cholera, kocham cię jak głupi i nie zapowiada się na to żebym kiedykolwiek przestał." spojrzał na niego tak niepewnie jakby zaraz miał uciec po tym co właśnie powiedział.
farbowany nastolatek patrzył na niego z szeroko otworzonymi oczami, które w jednej chwili całkowicie się zaszkliły.
niewiele myśląc szybko przyciągnął blondyna do pocałunku przepełnionego ogromnym uczuciem, którym swoją drogą, dążyli siebie nawzajem.
"ja też cię kocham, luke." szepnął przy jego ustach. "bardzo, bardzo mocno."
CZYTASZ
halloween day ◼ muke
Fanfictiongdzie luke po prostu przestraszył bardzo strachliwego michaela.