3

2.2K 106 13
                                    

9 Lipca 2017 godz. 13:54

Kiedy otworzyłam oczy leżałam w łóżku. Leżałam przytulona do czyjejś nagiej klatki piersiowej. Nie zdziwiło mnie to gdyż z poprzedniej nocy nic nie pamiętałam. A jeżeli nic nie pamiętałam to cos musiało się stać. Kiedy podniosłam głowę zobaczyłam że leżę przytulona do Kooka... Co ja robie z nim w jednym łóżku?! Podniosłam lekko kołdrę i zobaczyłam ze mam na sobie tylko bieliznę, natomiast on o dziwo miał na sobie spodnie. Rozejrzałam sie po pokoju i zobaczyłam resztę chłopaków. Jedni spali w fotelach, a inni na podłodze. Czy ja jestem jakaś nienormalna? Pierwsza impreza w Korei a ja dałam siedmiu na raz?! Nie to nie może być prawda...
-Wstawać!- wydarłam się na środku pokoju. Chłopaki najpierw nie wiedzieli o co chodzi.-Możecie mi powiedzieć dlaczego spalam prawie naga w jednym łóżku z nim?!-zapytałam wskazując palcem na leżącego w łóżku Kooka.
-Hej Susi spokojnie.-powiedział RapMon łamiąc mnie za ramiona wszystko ci wytłumaczę ale błagam...-powiedział wreczajac mi jakąś koszulkę.-Ubierz się.-jak powiedział tak zrobiłam. Usiadłam na łóżku, a on zaczął opowiadać.

***

Kiedy ja i chłopaki zobaczyliśmy że Kook prowadzi ją do pokoju ruszyliśmy za nimi. Z nim to nigdy nic nie wiadomo. Najpierw staliśmy za drzwiami i czekaliśmy na rozwój wydarzeń. Po chwili było słychać jakieś dziwne dźwięki to weszliśmy do środka. Na środku pokoju stał Kook trzymający się za głowę.
-Ja tylko chciałem położyć ja do łóżka.- powiedział wskazując ręką w kierunku Susi tańczące w samej bieliźnie na lampie.
-Chłopaki... Jesteście! Już myślałam ze nie przyjdziecie.-podeszla do nas ledwo trzymając się na nogach.
-Ale dlaczego ona jest w samej bieliźnie?-zapytałem.
-Przeszkadza ci to?-spytał przytulajacy się do niej Tae. Ten to nie odpuści żadnej dziewczyny. No ale co robić.
-Chciałem położyć ja do łóżka wiec kazałem zdjąć jej spodnie...chwilę później stała juz bez koszulki... a cała resztę juz znasz bo weszliście do środka.-wytłumaczył JungKook. Rozejrzałem sie po pokoju i zebrałem jej ubrania ale ona juz leżała w łóżku.
-Koooki! Choć się do mnie połóż!-zawołała.- Ile mam jeszcze czekać? Rozbieraj się i choć.- Kook jak na rozkaz zaczął zdejmować koszulkę.
-Spodni nie ściągaj.- zagroziłem mu. Susi była dla mnie jak młodsza siostra, musiałem o nią dbac. Chłopak zaczął z powrotem zapinac pasek od spodni, po czym położył się do łóżka.

***
-No dobra... ale dlaczego wszyscy tu spaliscie?-zapytałam trochę zdziwiona.
-Wolałem go pilnować, a chłopaki postanowili mi pomóc.-wytłumaczył Namjoon. Kiedy juz wszyscy się ogarnelismy wywaliłam chłopaków z pokoju gdyż chciałam się przebrać w moje ubrania. Trochę mi to zajęło bo musiałam jeszcze przejrzeć swój telefon. Znalazłam w nim dużo swoich zdjęć z ludźmi których nie znałam i z chłopakami. Zauważyłam również że moja lista kontaktów również stała się bardziej obszerna. Kiedy przyszłam do kuchni na stole było gotowe śniadanie. Chłopaki zajadali jakby nie widzieli jedzenia miesiącami.
-Zamówię sobie taksówkę i wrócę do domu.-powiedziałam zakładając buty na kanapie.
-Nie musisz.-usłyszałam za sobą głos.-Możesz zostać i zjeść z nami.-powiedział przytulajacy mnie Kook. Nie wiedziałam co się dzieje wiec zastyglam. Nie ruszyłam nawet rzesami.-Okej? Ale co ty tak właściwie robisz? Nie będę twoja kolejna zabaweczka dzieciaku.-powiedziałam odsuwajac go od siebie. Usiadłam do stołu a Jimin obok którego usiadłam, nalał mi kawy i nałożył jajka na talerz.-Nie musiałeś.
-Ale chciałem.-powiedział poprawiając włosy.-Smacznego.
-Czego do nich dodał?-spytałam śmiejąc się.-Kook ile ty właściwie masz lat?-spytałam. Nie chciałam być miła i wiedzieć ile nowy kolega ma lat. Spytałam by wiedzieć czy jest ode mnie starszy.
-19.-odpowiedział popijając kawe.
-Czyli jestem od ciebie starsza?!- rozbawił mnie tak bardzo ze az prawie uronilam łze.
-Jestem z września nie ciesz sie tak. Mam tyle samo lat co ty.-i juz teraz jestem mniej szczęśliwa. Ale i tak byłam starsza wiec mogłam odnosić sie do niego jak do gówniarza. Około piętnastej wróciłam do domu. Musiałam szykować się do pracy. Nie ma to jak osiem godzin pracy na kacu. Żyć nie umierać... Jakoś dam radę. W domu wzięłam prysznic i zjadłam większą kolacje. Nie mając faceta moglam sobie pozwolić na zjedzenie czegoś więcej. Nie wiem w sumie czy jakiś facet ze mna wytrzyma. Whatever, czas na prace.

12 Lipca 2017 8:00

Minęły trzy dni a chłopaki sie nie odzywaja... Dobra cala resztę rozumiem ale Rap Monster... Jak on tak może... Spróbuję do niego zadzwonić. Dziwne... Babka w telefonie informuje mnie ze rozmowy międzynarodowe są dwa razy droższe niz w kraju... Gdzie on jest? Sprobuje zadzwonić do reszty chłopaków. To samo... No nic, moze pojechali na wakacje. Ale jak tylko wrócą powyrywam i jaja za to ze mnie ze sobą nie zabrali.

King KookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz