12 lipca 2017 godz 02:27
Stałam przed nim i nie wiedziałam co zrobić. -Kookie... Nie oczekuj ode mnie miłości, ja cię prawię nie znam.-powiedziałam patrzac mu w oczy. Nie chciałam go zranić ale przecież skoro go nie kocham nie będę się pakowała w jakiś związek. On by chciał się wiecznie pieprzyć, a ja co bym z tego miała nie licząc kilkunastu orgazmów dziennie?- Nie oczekuję... Nie chciałem ci tego mówić, lepiej już pójdę.-wstał z kanapy i zaczął się kierować w stronę wyjścia. Nie wiedziałam co robić, zatrzymać go, czy dać mu wyjść. Ostatecznie zostawiłam go i pozwoliłam mu wyjść. Wzięłam się w garść i poszłam pod prysznic. Jutro miałam prace więc wolałam się wyspać a już było grubo po drugiej w nocy.
Obudziłam się po dziesiątej, a pracę miałam na piętnasta więc miałam jeszcze mnóstwo czasu z którym nie wiedzialam co zrobić.
JK: Jesteś zajęta?Czego ten idiota ode mnie chce.
Ja: Szykuje się do pracy, co chcesz?
JK: Może cie podwiozę? Nie masz tu jeszcze samochodu.Czy on chce mi się podlizać? Zaledwie wczoraj dałam mu kosza.
Ja: Bądź pod moim blokiem o 14:30.
JK: Dobrze.No i super. Nie muszę tam isc na piechotę i do tego dziewczyną w pracy opadnal kopary kiedy zobaczą jaki facet mnie podwiozl. Bądź co bądź JungKook jest bardzo przystojny i z tego co pamiętam dobrze zbudowany. Ciężko zapomnieć o jego wyrzeźbionym brzuchu, umięśnionych ramionach i... Jezu weź się w garść! Facet to nie tylko ładne opakowanie! Dobra jest 14:00 zrobię makijaż, ubiorę się i zejdę na dół. Kiedy schodziłam po schodach była 14:20 więc miałam czas zapalić papierosa. Jednak kiedy wyszłam z klatki przy krawężniku stał Ford Gran Torino. W otwartej szybie zobaczyłam palącego JungKook'a.-Dwa pytania.-powiedziałam na co chłopak wzdrygnął się.-Jak długo tu czekasz? Ty palisz?-pytania zadałam wchodząc do samochodu.
-Stoję tu od pięciu minut i jak widać, pale.-odpowiedział od niechcenia. Zdziwił mnie ton jego odpowiedzi ale przymknęłam na to oko.-Mogę zapalić w twoim aucie?- spytałam wyciągając paczkę papierosów z kieszeni obcisłych dżinsów. Nic nie powiedział tylko kiwną głową. Po otrzymanej zgodzie włożyłam papierosa do ust i już miałam wyciągać zapalniczkę z kieszeni ale Kookie mnie ubiegł i końcówka mojego papierosa już się żarzyła.-Dziękuję.-spojrzałam za okno.Po dwudziestu minutach byliśmy pod barem w którym pracuję.-Dzięki że mnie podwiozłeś.- zamknęłam drzwi i poszłam w kierunku wejścia kiedy usłyszałam kolejne trzaśnięcie drzwiami Forda.-Idziesz zjeść?- spyałam.
-Idę do pracy.-nie wierzyłam w to co mówił.-Od dzisiaj pracujemy razem słońce.-powiedział i przechodząc obok mnie złapał mnie za tyłek i zacisnął na nim dłoń.
-Nie pozwalaj sobie.-odtrąciłam jego dłoń kiedy zobaczyłam jak dziewczyny z porannej zmiany slinią się patrząc na JungKook'a przez okno. Chwilę jeszcze stałam na zewnątrz paląc papierosa, natomiast Kookie zabawiał dziewczyny w pracy. Podrywał nową dziewczyną od czasu do czasu zerkając przez okno czy widzę. Zachowywał się jak dzieci w gimnazjum. Chciał żebym była zazdrosna o tą pustą lafiryndę? Chyba sobie kpi.Kiedy wyrzuciłam resztkę papierosa weszłam do środka. Przechodząc obok Kook'a podrywającego nową złapałam go za tyłek i posłałam jej zabójcze spojrzenie na co młodsza dziewczyna skuliła się i poszła na zaplecze zabrać swoje rzeczy
.-Skoro się we mnie zakochałeś nie podrywaj innych dziewczyn.
-A co, zazdrosna jesteś?- uśmiechnął się zadziornie i zaczął kierować się na zaplecze.-HeyLeen! Pomóc ci się przebrać?- zawołał do dziewczyny patrząc mi w oczy.
-No chyba sobie kpisz!-krzyknęła z toalety dla personelu. Wyszła z łazienki i wręczyła mu małą karteczkę ze swoim numerem.
-O nie młoda!- podeszłam do nich i wyrwałam mu karteczkę z ręki- Ten facet nie jest dla ciebie.-potargałam karteczkę na drobne kawałeczki i rzuciłam jej ,stworzonym prze ze mnie konfetti, w twarz.
-Czyli jesteś zazdrosna.-powiedział poważnie.