12

1.3K 75 22
                                    

28 Sierpnia 2017 godz 14:22

W łóżku obudziłam się sama. Super, nawet jak mnie nie przeleci ucieka w nocy z mieszkania. Zerknęłam na telefon. 14:23. Tak późno?! Zerwałam się z łóżka i założyłam cieniutki szlafroczek. Z kuchni poczułam zapach jedzenia. Najwidoczniej An chciała zaprezentować swoje umiejętności kulinarne. Wyszłam z sypialni i w kuchni zastałam Kookiego w fartuchu i samych bokserkach. Wyglądał bardzo seksownie.-Może byś się ubrał?-spytałam łapiąc go za pośladek.-An i Tae wyszli więc jesteśmy sami.-odwrócił się do mnie przodem i pocałował.-Dziań dobry kochanie.-nie sądziłam że kiedyś usłyszę coś takiego.-Czyli co? Oficjalnie jesteśmy razem?-przytuliłam się do niego od tyłu i czekałam na odpowiedź, lecz długo jej nie otrzymywałam.-Kookie?!-krzyknęłam na niego, a on zaczął się jedynie śmiać.-Najpierw musisz powiedzieć "Ja Susi Choi kocham Jeon JungKooka i obiecuję już zawsze go kochać, gotować mu i kochać się z nim kiedy tylko będzie chciał."-on chyba żartuję. Spojrzałam na niego jak na idiotę i powiedziałam całą regułkę.-Ale to ty będziesz mi gotował kochanie.-cmoknęłam go w policzek i poszłam do salonu rozkładając się na kanapie.

Gdy JungKook skończył gotować obiad dołączył do mnie. Zjedliśmy i cały dzień oglądaliśmy maraton jakiejś dramy o anielicy która ratując ludzkiego chłopaka przed śmiercią stała się człowiekiem. Nie wiem co było dalej ponieważ zasnęłam przytulona do mojego króliczka. Gdy otworzyłam oczy leżałam na podłodze. Nie wiem jak się tu znalazłam ale okej. Podniosłam się z niewygodnych paneli i moim oczom ukazał się śpiący JungKook do którego przytulony był Taehyung. Wyglądali razem uroczo. Zrobiłam im zdjęcie i wysłałam An. Będzie się z czego śmiać.

Zostawiłam śpiących chłopaków w salonie, a sama poszłam wyszykowac sie do sypialni. Zrobilam lekki makijaż, ubralam jakies czarne spodenki i bluzkę z długim rękawem. Dowiedziałam się że Aneta jest na jakimś wyścigu wiec postanowiłam też się tam wybrać. Przyjaciółka wysłała mi swoją lokalizację i od razu chwyciłam za kluczyki od samochodu. Dojazd zajął mi około trzydziestu minut. Na miejscu były same dziewczyny. Ani jednego żywego faceta. Kiedy podjechałam pod samochód An wysiadalam z auta.
-Co to za wyścig?-spytałam wymachujac rękami.-Gdzie faceci?
-Nie ma.-ona chyba żartuje.
-Jak to nie ma?-spytałam zrezygnowana. Tak wiem ze mam Jeon'a ale czasami az musze popatrzeć na jakieś fajne dupeczki i zmiażdżyć ich ego wygrywajac z nimi.

An wygrała trzy wyścigi. W dwóch wygrała kasę, a w trzecim przepięknego Jaguara. Ja z nudy siedziałam w samochodzie i pisałam sms'y do Kookiego, nie ważne ze spał. Przeczyta jak wstanie. Nagle ktoś zapukał w moją szybę. Otworzylam szybko drzwi.-Czego?!
-Ścigasz się?- wysiadlam z samochodu by zobaczyć kto chce stracić samochód lub pieniadze.
-To ty.- to była ta dziewczyna ktora odciagnela mnie od Jeon.-Czego ode mnie chcesz? Bo raczej nie chodzi ci o wyścig.-złożyłam ręce na piersi czekając na odpowiedź.
-Odwal sie od Kookiego. On jest mój, spędziliśmy razem cudowny miesiąc, a ty to wszystko zniszczyłaś.- co za śmieszna dziewczyna. Twierdzi ze byla z moim JungKookiem.
-Co to za lafirynda?-spytała podchodząca do nas An.
-Ta dziewczyna twierdzi ze była z moim króliczkiem. Czemu ona wszystkie twierdzą że jak raz je przeleci juz sa razem. Wsiadaj do auta wracamy.-zbyłam blond szmate i wsiadlam do samochodu odjeżdżając.

Cala ta sytuacja troche mnie zmartwiła. A co jeśli ona mówiła prawdę? Po nim można sie wszystkiego spodziewać. Nie! On tego nie zrobił. Przecież sam myślał że jesteśmy razem i mnie kochał.

Kiedy wróciliśmy myślałam ze zastaniemy chłopaków spiacych na kanapie. Oni jednak siedzieli w bokserkach i T-shirtach jedząc pizze i grając na konsoli. Cały ten dzień mnie zaskakuje.-A ty nie potrafisz odpisać na wiadomości?!-spytałam uderzając kluczykami o blat.
-Co? A, nie miałem kiedy. Gramy.- nawet na mnie nie spojrzał. Stanełam z moim wielkim tyłkiem przed telewizorem.-Ej no Susi, odsuń się.
-Nie jestem twoja żona, a to nie jest twoje mieszkanie.-wyłączyłam telewizor z gniazdka i poszłam do kuchni.
-Aneta weź Tae i wyjdzcie. Musze sie poklocic z JungKookiem.-powiedziałam jej po polsku. Od razu zrobiła to o co ją prosiłam. Chłopak ledwo zdążył założyć spodnie.

Kiedy tylko znaleźli sie za drzwiami poszłam w stronę króliczka.-Kochanie przepraszam, grałem z hyungiem i nie słyszałem telefonu.
-Zamknij sie!- krzyknęłam.-Teraz jest czas na karę.-wbiłam sie w jego usta. Zaczęłam go namiętnie całować na co on nie wiedział jak zareagować. Z początku był zdziwiony jednak czułam że tego mu było trzeba.
Zaczął powoli mnie rozbierać. Najpierw ściagnał moja bluzkę, później zabrał sie za spodnie.
-Ta bielizny to dla mnie?- dopiero teraz poczułam zapach alkoholu.-Ślicznie w niej wyglądasz.-powiedział lustrujac moje ciało i przygryzajac warge. Nic nie mówiąc zaciagnełam go do sypialni gdzie rzuciłam go na łóżko. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam całować jego szyję.-Kochanie, a gdzie ta kara?

*****

Wiem. Długo czekaliście, mało do czytania, a do tego chyjowo napisane...

Wybaczcie ale miałam dużo szkoły, a po niej zero czasu wolnego... Teraz już jest lepiej to postaram się to nadrobić ❤

King KookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz