-Jak to sie palą?!-wrzasnął Kook zakładając spodnie.-Wezwał ktoś straż pożarną i policję?!
-Tak, sąsiad który nas o tym poinformował zrobil to ale jeszcze nie przyjechali.-nie mogłam uwierzyć w to co powiedział Tae. Nasze samochody sie palily. Szybko sie ubralam i zbieglam na dół. Kiedy to zobaczyłam padłam na kolana.
-Susi! Tu jest niebezpiecznie!-uslyszalam za sobą głos mojego króliczka. Ja jedynie zaczęłam płakać. Wszystkie cztery sie palily. Do mojego mialam sentyment. Jimin go dla mnie wygrał. An stała wtulona w Tae i szlachta.***
Kiedy straż ugasiła palące sie samochody próbowali odkryć co było przyczyną pożaru.
-Wie Pani czy ktoś mógł je podpalić?- młody policjant stał naprzeciwko mnie z małym notesem i długopisem.
-Tak oczywiście że wiem!-wydarłam sie na niego. No co za idiota.-Siedzę w głowach ludzi na całym świecie i wiem, kiedy chcą spalić cudze samochody!-chłopak jedynie zrobił wielkie oczy i spojrzał na Kooka.
-Proszę jej wybaczyć. Jest zdenerwowana.-tłumaczył się przednim jakby nie wiadomo kim był.
-No dobrze. A nie macie państwo jakiś wrogów?- wrogów mamy w każdym kącie tego pierdolonego miasta.
-Nie, raczej nie.- odpowiedział po chwili.-Jesteśmy młodzi jakich my możemy mieć wrogów? Dilerzy? Mafiozi?-zaśmiał się policjantowi prosto w twarz.
-A może jakiś uczestnik wyścigów ulicznych?-spojrzałam na policjanta. Poczułam jak moje nogi same sie uginają.
-Co to za pomysł panie władzo?-zajakałam się trzymając sie za ramię JungKooka.
-Mieliście drogie i szybkie samochody. Was.-pokazał na nas palcem.- Chyba na nie, nie stać. Wyścigi są nielegalne.
-Wie Pan co? To nie Pana zakichany interes skąd mamy te samochody.-warknęłam wręcz na niego.-Macie sie tylko dowiedzieć kto je spalił i ewentualnie wsadzić go do pierdla na dwa lata, plus pięć w zawieszeniu.-spojrzałam na niego, a on wygladał jakby miał narobić w gacie.-To wszystko?-uśmiechnęłam się i odeszłam nie czekając na odpowiedź.Byłam wściekła. Jakiś frajer podpalił nam samochody kiedy byliśmy w domu. Trzeba mieć nasrane w głowie żeby spalić taki boskie maszyny.
Zabrałam butelke wodki, dwie paczki papierosów i zamknęłam sie w łazience. Chciałam zapomnieć o tym co sie stało.
Obudziłam się za pewne późnym popołudniem. W wannie. Dobrze ze zakluczyłam drzwi i nikt nie mógł wejść do środka. Wyglądałam okropnie. Wziełam szybki prysznic i wyszlam z łazienki owinieta ręcznikiem. W salonie na kanapie spał Taehyung przytulony do poduszki. Jeon spał w fotelu, a An? Gdzie ona? Zajrzałam do jej pokoju. Nie ma. Teraz moja sypialnia. Nie ma. Ubralam sie najszybciej jak moglam i w mokrych włosach wybieglam z mieszkania.
-Co Ty tu robisz?!-krzyknełam na nia wystraszona.-Martwilam sie.- dziewczyna siedziała naprzeciwko swojego samochodu.
-Siedzę, nie widzisz?-przeniosła wzrok na mnie.
-Wygram Ci nowy.-kucnełam obok niej.
-Czym?-w jej oczach pojawiły się łzy.-Po za tym to był prezent od Ciebie. Moj pierwszy samochód.-dziewczyna zaczęła płakać chowając twarz w moich włosach. Ja juz nie chciałam płakać. Wypłakałam sie wczoraj podczas małej w łazience. Przytuliłam moją przyjaciółkę i podniosłam do góry.
-Choć do domu.-wciąż ją przytulałam.-Trzeba obudzić chłopaków żeby pojechali na komisariat.-uśmiechnęłam się do niej żeby podnieść ją na duchu. Ta jedynie otarła łzy i kiwneła głową.Jechałyśmy winda, nie chciało nam sie iść po schodach.-Dlaczego Tae śpi na kanapie, a Kookie w fotelu?
-Jak myślisz?-spojrzała na mnie.- Do świtu siedzieli i próbowali wymyślić kto to mógł być.-dodała- Najpierw myśleli nad tym czy nie wiszą nikomu kasy ale jeżeli to ich "problemy finansowe"- w tym momencie zagestykulowała cudzysłów przez co zacząłem się śmiać.- to dlaczego i nasz samochody sploneły?
-Może ktoś ma tak tępych typów od brudnej roboty, że podpalili wszystkie nie wiedząc które to chłopaków.-zaśmiałam sie ale to miało jakiś sens.
-A może to my komuś podpadłyśmy?-spojrzalam na nią jak na idiotke.- Nie patrz tak. No na przykład ten chłopak z baru. Może jest psychicznie chory albo synem jakiegoś mafiozy, a twój chłopak go pobił. Albo ta zazdrosna dziewczyna z wyścigów, może coś łączyło ją i Jeona...-naszej rozmowie przygladała sie starsza nie rozumiejąc, a polskiego kobieta.
-On by mi tego nie zrobił. Przecież jak wróciłam powiedział że mnie kocha i w czasie kiedy byłam w Polsce to myślał że jesteśmy razem.-zaczęłam powoli.
-Ale facet też ma potrzeby.-winda zatrzymała się na naszym piętrze, a ja zaczęłam się zastanawiać nad słowami przyjaciółki. Kiedy otworzyłam drzwi od mieszkania poczułam zapach zioła. No nie wierzę.
-Idioci!-wrzasnęłam wchodząc do salonu.- Do reszty was pogieło?! Policja może przyjechać albo wezwać nas w każdej chwili.-usiadłam załamana na kanapie obok Tae.-Jeon.-chłopak zwrócił w końcu na mnie uwagę.-Czy spałeś z kimś kiedy nie było mnie przez miesiąc?-starałam sie być spokojna. Ten jedynie patrzył na mnie jak dziecko.
-Wiesz...-powiedział po chwile drapiac sie po karku.
-Spałeś z kimś?!?!-spał z nią. Nienawidzę go.
-Ale to było tylko raz, po za tym nie byliśmy wtedy razem, a ona tak fajnie jęczała.-on sobie żartuje?
-Nie wierzę że to powiedziałeś! Wypierdalaj z mojego mieszkania!-stałam nad nim i płakałam. On wstał i złapał moja twarz w obie dłonie wycierając mi łzy z policzków.
-Ale kocham tylko Ciebie.-oparł swoje czoło o moje i spojrzał mi głęboko w oczy. Mimo że był zjarany widziałam w nich że mówi prawdę.
-Też Cie kocham.-powiedziałam cicho i mocno się do niego przytuliłam. Przez całą tą "miłość" robię się powoli miękka.
-Mogę zostać?-ja jedynie pokiwałam głową. Chwilę później czułam jak bierze mnie na ręce. Poszedł w kierunku sypialni. Otworzył drzwi i położył mnie na łóżku i przytulił się do mnie. Zaczał delikatnie gładzić moje ramię które zaraz pocałował. Nie chciał seksu. Chciał po prostu być przy mnie.Zamknęłam oczy i wtuliłam sie w niego chowając twarz w jego bluzie. Chwilę później czułam że zasypiam, a on obejmuje mnie swoimi ramionami.
-Kocham Cię moja królewno, nigdy Cie nie skrzywdze.-powiedział cicho myślać że już śpię. Pocałował mnie delikatnie w czoło i wstał z łóżka. Złapałam go za nadgarstek i otworzyłam oczy.
-Jak pójdziesz znowu jarać to koniec z seksem.- Patrzył na mnie z przerażeniem w oczach. Zamknęłam ponownie oczy i puściłam jego rękę starając się zasnąć.***
Spałam dość długo. Wywnioskowałam to po ciemności za oknem. Wyszłam z sypialni i okazało się że nikogo nie ma. Zostałam sama. Szczerze mówiąc to teraz boje się być sama w domu. Ktoś podpalił cztery samochody. Nie wiadomo czy jest zdolny do czegoś gorszego. Jak na zawołanie do mojego mieszkania wtargnęło trzech zamaskowanych typów. Jedne złapał mnie za ręce uniemożliwiając mi bicie go. Na jego nieszczęście miałam jeszcze nogi. Kopnęłam go w krocze przez co automatycznie puścił moje ręce. Sprzedałam mu cios w twarz i jeszcze jeden. Drugi z kolei w chwili mojej nieuwagi założył mi worek na głowę przynajmniej tak mi się zdaje. Poczułam silny ból głowy. Oberwałam czymś i upadłm na podłogę.
-Dałeś się sprać dziewczynie, idioto!-czułam jak jeden z nich mnie podnosi i wynosi z mieszkania. W biegu zeszli na dol i wrzucili mnie do bagażnika odjeżdżając z piskiem opon.•••
Hej, hej. Jak wam się podoba? Wiem ze rozdział jest mega ckliwy ale w dniu kiedy wymyśliłam podpalenie samochodów Zośki i reszty ktoś podpalił samochody mojego taty ha ha ha.
Jak myślicie kto porwał Zośke i czy JungKook wraz z przyjaciółmi odnajdą ją? Nikt tego nie wie nawet ja haha. Do nastepnego ❤💞