2

2.6K 99 24
                                    

8 Lipca 2017 godz. 16:39
Dopiero się obudziłam a miałam iść na imprezę! Jak zwykle musze na wszystko zasypiać... Jakbym była facetem było by łatwiej. Założyłam bym jakieś spodnie, koszulkę i np. jakaś kurtkę to byłabym najbardziej pożądanym facetem na imprezie... ale nie... po co? Zosia musiała urodzić się dziewczyną. No nic... poszłam pod prysznic po czym umylam zęby. Tak bardzo nie chciało mi się ubierać ze położyłam sie na łóżku w samym ręczniku. Chwyciłam za telefon i zobaczyłam ze mam 20 nieodebranych połączeń... Po sprawdzeniu moje najgorsze myśli odeszły na bok. Z początku myślałam ze to mama jednak okazało się ze to RM.
-Halo?
-Słuchaj jest sprawa.- w tle słyszałam ze jedzie samochodem. Wydaje mi się że był z nim Kook, Suga i jakieś dziewczyny.-Zmieniła się lokalizacja imprezy. Przenosiny się do chłopaków.
-Do chłopaków... czyli gdzie do kurwy nedzy?-czy on nigdy nie moze mówić od razu tylko owija w bawełnę.
-No właśnie o to chodzi. Ty nie wiesz gdzie to więc przyjedziemy po ciebie. Bedziemy za 20 minut.
-Ale...-rozłączył się... zabije go. Przecież ja nie zdążę. No dobra Zosia ogar... podczas suszenia włosów, pomalujesz się, ubierzesz i ułożysz wlosy... Zaraz o której on dzwonił?

Lista połączeń :
(87)RM👹 08 listopada 15:50
Mama 25 czerwca 15:48
Tata 23 czerwca 16:23

Dobra musze się szybko ubrać. Co by tu założyć? Założę czarne spodnie i jakaś koszulkę na ramiączka z dekoltem. W końcu to impreza. Włożyłam najwygodniejsze buty jakie tylko miałam. Moje ukochane czarne vansy.
16:07
Musze juz zejść na dół. Mam nadzieje ze jeszcze nie ma ich pod moim blokiem. Kiedy zeszlam na dół, na cale szczęście nikogo nie było. Świetnie miałam jeszcze jakieś dwie minuty zanim się tu zjawia wiec postanowiłam zapalić papierosa. W momencie w którym nacisnelam zapalniczke podjechało czarne auto, a dokładniej Audi A8*. Widząc to auto widziałam ze to Rap Monster. Podjechał do mnie po czym otworzył szybę.
-A ty czekałeś na odpowiedni moment?- zapytałam poirytowana.
-Oczywiście. Obiecałem twoim rodzicom że tu w Seulu będę jak twój starszy brat.-uśmiechnął sie.
-Czyli jak zawsze...-westchnęłam.-Dobra to z której strony mam wsiadać?
-Wiesz co... z tyłu siedzi Suga i jakieś dwie dziewczyny które przyprowadził wiec nie radze tam siadać, a z przodu...
-A z przodu?-zapytałam lekko zdziwiona.
-A z przodu siedzi Kookie. Chyba będziesz musiała...
-Dobra...-powiedziałam nieco wkurzona kierując się na drugą stronę auta. Otworzyłam drzwi i usiadłam mu na kolanach, a on zamknął drzwi.
-Juz się nie gniewsza piękna?- ręką próbował odgarnąć moje wlosy za ucho i cos mi do niego powiedzieć.
-Weź mnie nie dotykaj, jestem za trzeźwa żeby robić takie rzeczy.- odepchnelam jego rękę a on jedynie na mnie spojrzal. W jego oczach widziałam iskierki ciekawosci.
-Monster... nie mówiłeś ze ta twoja Polka to taka ostra panna.- powiedział do przyjaciela śmiejąc sie.
W drodze na imprezę nie rozmawiałam z nikim w samochodzie. Suga zabawiał zabrane ze sobą dwie dziewczyny, a RamMon i Kook rozmawiali o czymś i cały czas się śmiali. W pewnym momencie poczułam czyjąś dłoń na udzie. Przez chwilę byłam zdezorientowana  i już miałam zamiar zwyzywac Kookiego ale zauważyłam że chłopak śmieje się i chyba nawet nie zorientował się ze trzyma mnie za nogę. Kiedy się śmiał wyglądał jak mały, uroczy króliczek... Ale ja nie lubie króliczków wiec pewnie bym go potracila widząc na ulicy. Jezu Zośka ogarnij się... ten chłopak może mieć każda dziewczynę jaka tylko chce a ty uważasz go za uroczego króliczka? Jego ręką zniknęła z mojego uda dopiero wtedy gdy Rap Monster wyłączył silnik.
-No wstawaj ze mnie, dziewczyny na mnie czekają.-powiedział klepiac mnie w tyłek.
-Spokojnie królewiczu, nie uciekną ci.-wyszłam z samochodu i moim oczom ukazał się ogromny garaż. Przez chwilę myślałam że to jakiś żart. Jednak po chwili usłyszałam że ze środka słychać głośną muzykę.
-

Hej młoda, idziesz?
-Jestem od ciebie młodsza jedynie o rok...-powiedziałam kopiąc powietrze. Kiedy weszliśmy do środka zobaczyłam coś czego nie spodziewałam się po tym budynku. Wnętrze było ogromne, podzielone na pokoje. Największym pomieszczeniem był salon w którym mieściła się cała impreza. Tak jak myślałam, na imprezie było bardzo dużo lepiacych się do wszystkich dziewczyn. Chłopaków też nie brakowało, choć większość stała w rogu pomieszczenia jarajac zioło.
-Co tam Susi?- zapytał RapMon wieszajac mi się na szyi. Spojrzałam na niego wzrokiem pełnym znudzenia. Jako że spędziliśmy ze sobą spora część naszego życia przez co wiedział co zrobić w takiej chwili. Na krótką chwilę przyjaciel zniknął mi z oczu, a jego miejsce zastąpił Jimin.
-RapMon dużo o tobie opowiadał, nawet za nim przyjechałaś do naszego kraju.-westchnął.-Musisz być dla niego ważna.-powiedział obejmując mnie ręką.
-Hej Susi łap piwo.- powiedział wracający do mnie Monster. Jimin w tym samym momencie zabrał swoją rękę i odszedł.-A temu o co chodzi?
-Wiesz co, sama nie wiem ale to nie ważne.-prychnęłam.
-Racja, najważniejsze jest to żebyś dobrze się bawiła.- powiedział łapiąc mnie za nadgarstek ciągnąc na parkiet.-To twoja pierwsza impreza w nowym miejscu.-powiedział zostawiając mnie samą. No nic, wypiłam piwo, później kolejne i kolejne. Od razu zaczęło mi się tu podobać. Byłam jedyna dziewczyna ktora nie pochodziła z Korei wiec większość facetów zwracała na mnie uwagę. Przyznam że podobało mi się to. Kiedy tańczyła z... jak mu było... mniejsza z tym. Kiedy tańczyłam z jakimś chłopakiem czułam że ktoś mnie obserwuje. Po miedzy tańczącymi ciałami dojrzałam siedzącego na kanapie Kooka. Jego oczy były skierowane na mnie. Czułam jak przemierza wzrokiem cale moje ciało. W jednej chwili wstał z miejsca i zaczął iść w moim kierunku. Jego zachowanie było dziwne. Co innego jak by zrobił tak inny chłopak z ich kółka wzajemnej adoracji... Na przykład taki Tae który już przy pierwszym spotkaniu planował coś patrząc mi prosto w twarz. Ale na cale szczęście obsciskiwal się z kimś na kanapie obok, wcześniej siedzącego tam, Kooka.
-Dobra Lee spadaj stąd. Susi to nie twoja liga.- Lee... to tak miał na imię. Kook spławił chłopaka kiwnieciem reki. Tamten natomiast nie kłócił się i spokojnie odszedł.
-Co to miało być?-zapytałam oburzona. Chłopak spojrzał mi głęboko w oczy, złapał za talię i przyciągną do siebie.-Co ty...- nie zdążyła dokończyć ponieważ jego usta znalazły się na moich. Na początku podobało mi się jak całuję. Jednak chwilę później moje kolano znalazło się na jego kroczu. Chłopak zwinął się w pół. Było widać ze cierpi. Tak mi się przynajmniej wydawało.
-Nie trafiłaś.-zaśmiał mi się bezczelnie w twarz.-Ale lubię takie co zgrywaja niedostępne.- powiedział podnosząc się i wycierajac moja szminke z ust. Myślałam że zabiję go na miejscu. Co ten frajer sobie myśli?! Że może mieć każda?! No w sumie...może. No nic, postanowiłam olać frajera i poszłam do RapMon'a. Mój przyjaciel stał w towarzystwie trzech dziewczyn. Po jego wyrazie twarzy widziałam że z tej rozmowy nic nie wyniknie.
-Kochanie choć już...-powiedziała najsłodszym glosem na jaki tylko mogłam się zmusić i zaczęłam ciągnąć go za rękaw od bluzy. Miny tych dziewczyn były bezcenne. Nie wiedziały o co chodzi. Nie wiem czy to przez alkohol czy po prostu są głupie.
-Już idę skarbie.-powiedział całujac mnie w czoło.-No cóż dziewczyny, moja pani mnie wzywa.-powiedział obejmując mnie ramieniem. Ja tylko przytulilam sie do niego i obdarzyłam te trzy dziewoje nienawistnym wzrokie.
-Nie patrzą?-spytałam po której chwili.
-Nie.-odpowiedział mi od razu.
-To dobrze.-powiedziałam puszczają przyjaciela.-Ostatni raz to dla ciebie robie.
-Wszyscy wiemy ze nie ostatni.-pogłaskał mnie po głowie niszcząc mi fryzurę i odszedł po kolejnego drinka. Sama również postanowiłam się napić. Byłam dopiero po raz...dwa...trzy...czterech drinkach. I to jeszcze jakieś słabe były, wiec mogę to policzyć jako dwa i pół.
Stojąc z drinkiem w ręce, tańczyłam sama pomiędzy ludźmi. Nie bawiłam się najgorzej. Chociaż jak patrzyłam na te wszystkie rozpustnice to miałam ochotę wrócić do domu. Wypiłam jeszcze jakieś cztery drinki, po czym zapaliłam papierosa... i to okazał się być błędem. Cały wypity prze ze mnie alkohol zaczął działać od razu. Nagle wszystko stało się piękne. Nawet te puszczajace się dziewczyny przestały mi przeszkadzać. Rozejrzałam się dookoła i poczułam jak ktoś chwyta mnie za rękę. Ja, nie sprzeciwiając się  poszłam tam gdzie prowadziła mnie ta osoba.
-Wejdź tu.-usłyszałam znajomy mi męski głos, jednak nie wiedziałam do kogo należał.-Zdejmij spodnie i wejdź do łóżka.



*

****Hej! Mam nadzieję że się wam podoba <3 Chciałabym pozdrowić  Wilczek140302 dzięki której wgl powstało to opowiadanie ❤ Również zapraszam do niej na profil, sama pisze świetne opiwiadanie o Kooku ❤

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

****
Hej! Mam nadzieję że się wam podoba <3 Chciałabym pozdrowić  Wilczek140302 dzięki której wgl powstało to opowiadanie ❤
Również zapraszam do niej na profil, sama pisze świetne opiwiadanie o Kooku ❤

Ps. Jeszcze takie małe ogłoszenie parafialne 😂 rozdziały będę dodawała w momencie kiedy skończę pisać dany rozdział wiec mam nadzieje ze będzie to częste dodawanie 😂❤

King KookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz