"Toris...wszystko w porządku?" ~ Rozdział 12

1.2K 168 6
                                    

"Na ekranie pojawił się komunikat: 2 nieodebrane połączenia od: Feliks

Czyli dzwonił. To chyba dobrze.
Schowałem telefon do kieszeni, ruszając w dalszą drogę."

Z zainteresowaniem rozglądałem się po lesie. Ciekawe jak daleko wczoraj wybiegłem. Może jakieś 4-5 kilometrów?

Nagle, nieoczekiwanie poczułem ogromny ból w kręgosłupie. Zgiąłem się i próbując złapać się drzewa, upadłem.
Z moich ust wydobył się cichy jęk.
Zakryłem dłońmi usta, aby nie krzyknąć.

Kilka łez spłynęło po mojej twarzy. Nadal czułem to okropne uczucie, jakby ktoś wbijał mi szpilki w plecy.

W mojej głowie od razu pojawiło się pytanie. Kiedy mogłem sobie uszkodzić kręgosłup? Przecież nic niebezpiecznego ostatnio nie robiłem.

Gdy ból minimalnie ustąpił, chciałem wstać. Jednak, nie odważyłem się.
Czułem ogromny strach, że gdy tylko się podniosę, albo chociażby się poruszę, ból powróci i znów mnie sparaliżuje.

Leżałem tu z 20 minut. Nadal nie miałem odwagi chociażby się poruszyć.

Usłyszałem za sobą kroki.
Ktoś tu idzie. Niedobrze...
Usłyszałem krzyk. Nie potrafiłem go dokładnie zrozumieć, ale to było coś w stylu
"Liciek, do cholery!"

Od razu rozpoznałem ten głos. Postać podbiegła do mnie i przykucnęła przede mną. Tak, to był Feliks.

"Toris? Co ci się stało? Wszystko w porządku?"

"Tak, ten cały ból...on należy mi się"

Dostrzegłem, że Feliks się nad czymś zastanawia. Po chwili chłopak bez słowa wstał i uciekł.

Dobrze postąpił. Nie należy mi się pomoc. Powinienem cierpieć, jak najdłużej. Mocniej się zwinąłem i zacząłem płakać.

Mimo wszystko bolało mnie to, że Polak mnie zostawił.

Po około pięciu minutach usłyszałem, że ktoś biegnie w moją stronę.
Po chwili zobaczyłem klęczącą nade mną postać.
Była cała zamazana. Gdy się przyjrzałem, rozpoznałem w niej Francję 2p.

"Wszystko w porządku? Feliks prosił mnie, bym ci pomógł."

Odetchnąłem z ulgą.
Czyli Felek nie zostawił mnie na pastwę losu. Jestem mu wdzięczny jak nigdy. Mimo, że zrobiłem mu tyle złego, on i tak mi pomógł.

"Tak, tylko boli mnie kręgosłup, nie mogę wstać."

Po mojej odpowiedzi, Francuz wziął mnie na ręce i zaczął iść w stronę wyjścia z lasu.

"Musisz wytrzymać, zabiorę cię do mnie do domu i spróbuję cię jakoś wyleczyć, ale wiedz, że robię tylko dlatego, że prosił mnie o to Feliks."

"Pomiędzy Światami" ~ Hetalia [LietPol]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz