Rozdział 36

419 31 4
                                    

Wjechałam na parking pod jego domem i podeszłam zapukać do drzwi. Otworzył mi Eren.

-Cześć.

-Hej, fajnie cię znowu widzieć. Wchodź. - Zamknął za mną drzwi. - Zrobić ci herbatę? - Kiwnęłam głową. - Poczekaj w salonie.

-Kto przyszedł? - krzyknęła Mikasa z, jak mniemam, salonu. Kiedy mnie zobaczyła jej twarz stężała. - A ty tu czego? - warknęła.

-Jak ty się odzywasz do gościa!? - Do pokoju weszła czarnowłosa kobieta. - Dobry wieczór, ty pewnie jesteś tą koleżanką, o której mówił Eren. Jestem Carla, jego mama.

-Akira.

-Co cię do nas sprowadza o takiej porze? - spytała kobieta. No było wtedy dobrze po 23.

-Powiedzmy, że posprzeczałam się z bratem, więc potrzebowałam noclegu, a Eren jest jedyną osobą, której ufam, poza moim bratem.

-A co z twoimi rodzicami?

-Matki nie poznałam, a ojciec, cóż, można powiedzieć, że mnie wydziedziczył.

-Biedactwo.

Kobieta podeszła do mnie i przytuliła. Szczerze zdziwiło mnie to i na początku chciałam ją odepchnąć, nie potrzebowałam litości. Ale to było takie miłe uczucie, że postanowiłam oddać uścisk. Nigdy nie czułam ciepła matki.

-Nie martw się, możesz u nas przenocować.

-Mamo nie przesadzaj. - powiedział Eren wchodząc do pokoju z tacą z herbatami. - Jeszcze ją wystraszysz.

-Powinieneś to docenić, to wspaniała kobieta. - powiedziałam, wskazując na Carlę.

-Jest trochę nadopiekuńcza. - powiedział jakby jej w ogóle nie było w pokoju.

-Eren!

-Tak?

-Zaufaj mi, powinieneś to docenić. Ja nie mam matki, a ojciec mnie nie cierpi. Zostałam wychowana bez rodzinnego ciepła i zobacz co ze mną się stało.

-Jak można nie kochać swojej córki? - spytał brązowowłosy mężczyzna wchodząc do pokoju.

-To mój mąż-Grisha. - Carla wskazała na mężczyznę.

-Widzi pan, ja jestem tego żywym dowodem. Jak się puszcza z pierwszą lepszą, a po 9 miesiącach dostaje się bachora, to nie jest to dziwne.

-Ty jesteś... - zaczęła Mikasa.

-Tak, bękartem. Tylko żadnego "biedactwo" czy "to straszne". Nie cierpię litości.

-Musiało być ci ciężko. - powiedział Eren.

-Przez to ciężko jestem teraz suką.

-Wyrażaj się młoda damo. - pogroziła Carla.

-Nie przemówisz do niej. - powiedziała Mikasa. - Wielu próbowało.

-I wszyscy polegli. Trzeba się do tego przyzwyczaić. - powiedział Eren i podał mi kubek.

Kiedy wypiliśmy herbatę, spytałam gdzie mogę spać.

-U Mikasy jest materac. Możesz tam spać. - powiedziała Carla.

-Nie ma mowy. - warknęła Mikasa.

-Zachowuj się. - upomniała Carla.

-Nic się nie stało.

-Może spać u mnie. - zaproponował Eren.

-To nieprzyzwoite. - powiedziała Carla.

Kolejna z tych przyzwoitych.

-Dla mnie spoko, jeśli Eren'owi pasuje. Przez jakiś czas dzieliłam pokój z dwoma chłopakami. Mnie to nie przeszkadza.

Nasza historia-SnK [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz