Zabrali mnie do podziemi bazy. Erwin wepchnął mnie do jednej z cel i przypiął do ściany. Zrobił to, żeby nie ryzykować, że im ucieknę. Nie miałam zamiaru, nie miałam już do czego wracać. Nie posiadałam już nic.
Zapiął mnie i zostawił samą, z przytłaczającymi myślami. Oparłam się o ścianę i zamknęłam oczy, przed twarzą miałam załamaną twarz Levi'a. Pozwoliłam cicho spływać łzom smutku i nienawiści, nienawiści do samej siebie.
Levi
Wróciliśmy do bazy. Erwin poszedł zamknąć dziewczynę, a ja udałem się do swojego pokoju. Opadłem na krzesło i zasłoniłem oczy przedramieniem. Siedziałem tak, dopóki nie poczułem, że mam mokry rękaw. Odsunąłem rękę i dotknąłem policzka, moje palce były mokre.
-Dlaczego ja płaczę? Ta szmata na to nie zasługuje! - warknąłem.
Muszę z nią porozmawiać.
Akira
Kilka godzin później
Siedzę tu od kilku godzin, zdążyła się już zrobić noc. Siedziałam w ciszy, gdy usłyszałam zgrzyt zamka. Odwróciłam się w stronę drzwi. Stał w nich Erwin.
Skierował się w moją stronę i kucnął przy mnie , aby móc spojrzeć mi w oczy. Spojrzałam na niego znudzona.
-Zadowolona jesteś? - spytał. - Zabiłaś tylu ludzi, żeby uratować dzieci. Nie można było ich oszczędzić?
-Zrobiłam to, czego wy nie potrafiliście zrobić. - Spojrzałam na niego z kpiną. - Jak ty to powiedziałeś? "Czasem trzeba poświęcić kogoś, w imię większego dobra". Skoro ty tak sądzisz, to dlaczego ja miałabym się do tego nie stosować?
Złapał mnie za włosy i przyciągnął do siebie. Syknęłam z bólu.
-Powiedziałem ci te słowa dzisiaj, więc dlaczego mówisz, że stosujesz się do nich?
-Błąd. Powiedziałeś mi te słowa 13 lat temu. Powiedziałeś to 8-letniej dziewczynce, której, wy skurwysyny, nie uratowaliście, bo tak było łatwiej.
Spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
-To ty byłaś...
Mój wzrok stężał, jego tak samo.
-To i tak nieważne. Jutro zostaniesz osądzona i dostaniesz dożywocie.- powiedział, wstając.
-O ile mnie wcześniej nie zabijesz. - mruknęłam.
-Mówiłaś coś? - Odwrócił się.
-Nie. - posłałam mu słodziutki uśmiech.
Odwrócił się i wyszedł. Znowu zostałam sama. Zamknęłam oczy i zaczęłam myśleć jakby uciec z tej beznadziejnej sytuacji. Po chwili ponownie usłyszałam chrzęst zamka, stał tam Levi. Spojrzałam mu w oczy, były obojętne.
-Cześć kochanie. - Uśmiechnęłam się.
-Nie nazywaj mnie tak. Jesteś obrzydliwa. Mordowałaś ludzi z zimną krwią, a potem szłaś w moje ramiona. Nie chcę cię znać. - warknął. - Ale chcę cię spytać o jedną rzecz.
-Pytaj o co chcesz...Póki możesz.
-Dlaczego?
-Kiedy tylko rozprawa się skończy twój szef się mnie pozbędzie. Ale nieważne, o co chciałeś zapytać?
CZYTASZ
Nasza historia-SnK [PL]
FanfictionOto historia mojego życia. Nazywam się Akira. Moje życie nigdy nie miało sensu, aż poznałam pewnego, wyjątkowego mężczyznę. Zmienił mnie, a ja jego. Odkąd go spotkałam nic nie było takie samo. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Momentami sceny nie dla osób...