Rozdział 4

1.5K 79 141
                                    

~Bellamy~

Mniej więcej dwa tygodnie temu Kane poinformował nas o wyprawie którą dla nas szykuje. Jednak maszyna nie była aż tak niezbędna, więc czekaliśmy na poprawę pogody. Razem z Clarke postanowiliśmy urozmaicić sobie ten okres oczekiwania. Od 10 dni odwiedzaliśmy siebie nawzajem w wiadomym celu. Ponieważ nie byliśmy jeszcze do końca pewni jak to ,,coś" nazwać, postanowiliśmy nikomu nie mówić. Nie było to łatwe zadanie, ludzie zaczęli zauważać, że bywamy u siebie coraz częściej, a razem z tym wiązały się niewygodne pytania.

Przygotowywałem się właśnie do wyjścia na poranne śniadanie, nagle do pokoju ktoś wszedł. Nauczyłem się już, że za nim zacznę cokolwiek mówić, wypadałoby najpierw spojrzeć kto przede mną stoi. Już parę razy nazwałem Jaspera i kanclerza ,,księżniczką'', a temu pierwszemu, nawet zaproponowałem coś niestosownego: ,,Już zaczęłaś za mną tęsknić?", ,,Potrzebujesz powtórki?''. Tym razem spojrzałem w stronę drzwi. Clarke stała jak wrośnięta w podłogę, milcząc.

-Zobaczyłaś coś, co ci się spodobało, księżniczko? -Rzuciłem. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że patrzy na moją klatkę piersiową.

 Doskonale zdawałem sobie sprawę, że patrzy na moją klatkę piersiową

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Zamknij się i ubieraj szybciej.

-Po co mam dodawać tobie roboty? Nie wolisz od razu przejść do rzeczy?

Blondynka przerzuciła oczami i założyła rękę na rękę.

-Kanclerz chce nas widzieć.

Wystraszyłem się, że może mu chodzić o to jak ostatnio go nazwałem kiedy tu był. Czyżby się czegoś domyślił?

-Czemu jesteś taki blady? -Zapytała z uśmiechem.

-Kiedy ostatnio widziałem Kane'a... Wszedł tu... A ja myślałem, że to ty...

-Pocałowałeś go?! -Spytała przerażona.

-Co? Nie! -Krzyknąłem wystraszony, przed moimi oczami pojawił się ten obraz, chciałem żeby jak najszybciej zniknął. -Nazwałem go ,,księżniczką"... Dwa razy.

-Bellamy! -Dziewczyna szturchnęła mnie w ramie. -Zwariowałeś? Następnym razem patrz z kim rozmawiasz.

-Po ostatniej wizycie Jaspera to właśnie robię.

-Jego też tak nazwałeś?

-Też, ale w tym wypadku było jeszcze gorzej...

-Co?! Wiesz, chyba nie chcę znać szczegółów. Mam tylko nadzieję, że nigdzie nie padło moje imię.

-Nie, na szczęście nie.

-To dobrze, a teraz ruszaj się, bo musimy iść. Już i tak jesteśmy spóźnieni.

-Dobrze księżniczko... Wyluzuj trochę.

-Dla naszego dobra, nie nazywaj mnie już tak, a przynajmniej wśród ludzi.

More than just FRIENDS *ZAWIESZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz