Rozdział 5

1.4K 81 132
                                    

~Clarke~

Siedziałam już w aucie, czekając na Bellamy'ego. Raven opisywała mu wygląd maszyny, o którą cały ten hałas. Chłopak potakiwał głową udając, że słucha, jednak znałam go na tyle dobrze, żeby wyczytać z jego twarzy ,,Skończ gadać i tak zapomnę, po co się trudzisz?''

Zaśmiałam się na myśl, że z każdym przedmiotem, podobnym do tego, po który się udajemy, będzie dzwonił po mechanik i dokładnie go opisywał. Zapewne zajmie nam to dużo czasu.

-Nareszcie. -Westchnął, niemal rzucając się na siedzenie kierowcy.

-Możemy już jechać?

-Jesteś pewna, że wszystko zabrałaś księżniczko?

-Zamknij się Blake i jedź.

Uśmiechnął się łobuzersko i odpalił silnik. 

*3 godziny później*

Pogoda przerwała naszą przejażdżkę. Deszcz padał tak mocno, że nie byliśmy w stanie nic zobaczyć, na dodatek w oddali było słychać zbliżającą się burze. Na nasze szczęście znaleźliśmy się niedaleko jaskini. Bellamy wjechał w nią autem, na tyle na ile to było możliwe. Przynajmniej się nie zmoczyliśmy.

-Wiedziałem, że coś się spieprzy. -Zaczął chodzić w kółko i przeklinać pod nosem. Nie wiedziałam, że obchodzi go to, aż tak bardzo.

-Uspokój się. Przynajmniej jesteśmy tutaj razem i nie przemokliśmy.

Zatrzymał się na chwile, spojrzał na mnie i chyba próbował się uśmiechnąć. Jednak po chwili wrócił do wyzywania na pogodę.

Próbowałam z nim rozmawiać, ale nie słuchał, naszła go dziwna chęć przestawiania naszych bagaży z jednego miejsce w drugie.

Postanowiłam milczeć, a jemu nie zrobiło to większej różnicy. Rozłożyłam nasze śpiwory, w dosyć dużych odstępach od siebie, i położyłam się spać.

Oczywiście jego gadanie do siebie nie pomagało w zaśnięciu. Wstałam po coś do picia i przez przypadek weszłam mu w drogę, kiedy niósł, trzeci już karton, który znajdował się w samochodzie jeszcze przed naszym wyjazdem.

-Uważaj trochę.

-Przepraszam. Psuję ci zabawę w przestawianie pudeł?

-Co masz na myśli?

-Wiesz co, liczyłam, że jak zostaniemy nareszcie sam na sam... Że dobrze to wykorzystamy.

-Dziwi cię, że jestem zły?

-A co ta twoja złość zmieni? Jeżeli myślisz, że przepędzi chmury, to muszę cie zmartwić... Nic z tego!

-O co ci chodzi? Czemu się znowu czepiasz?

-Znowu? Sprecyzuj to.

-Znowu? Sprecyzuj to

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
More than just FRIENDS *ZAWIESZONE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz