Przyglądałam się jej z oddali, gdy robiła to co robi najlepiej. Mogłam zobaczyć pasję w jej oczach i usłyszeć pewność siebie w jej głosie z końca sali. Jej głos podnosił się, kiedy było to niezbędne oraz ściszał kiedy czuła potrzebę zainteresowania publiczności. Była niesamowitym profesorem, a jej studentów łatwo było zaintrygować.
Spotkałyśmy się dokładnie w tym miejscu, w tej sali w tym college'u, która mieści jej 150 studentów i również zostałam natychmiastowo przez nią zauroczona. Chociaż muszę przyznać, że to co początkowo mnie urzekło to nie jej rozległa wiedza na temat Ernesta Hemingwaya, a były to raczej jej długie ciemno-brązowe włosy, które układały się perfekcyjnie na jej plecach oraz jej ogromne, jasne, zielone oczy, które wyglądały, jakby przebijały się prosto przez ciebie.
Tęsknie za sposobem, jakim te oczy sprawiały, że się czułam, ale po wszystkim co się stało nie jestem pewna czy chcę by patrzyły w moją stronę. Bo, jak zawsze odzwierciedlałyby dokładnie to jak się czuje, i nie wiem czy chcę wiedzieć co czuje względem mnie w tym momencie. Czy to rozczarowanie, nienawiść, a może nawet gorzej, obojętność.
- Hey. - usłyszałam szept za moimi plecami i odwróciłam się by ujrzeć zmieszaną jasnooką dziewczynę.
- Yeah? - zapytałam nieznajomą.
- Masz może zadanie, które było na dziś? - pokręciłam głową.
- Nie, przepraszam. Nie jestem studentką, tylko obserwuję.
Przytaknęła i zapewniła, że to w porządku, w czasie kiedy wróciła do swoich notatek po wytrąceniu mnie z mojego transu.
Zielonooka dziewczyna stojąca na przodzie sali kontynuowała wykład, a ja doszłam do wniosku, że lepiej wyjść zanim mnie zauważy.
- Autor nigdy bezpośrednio nie stwierdził o czym była ich konwersacja. Więc jak myślicie, o czym rozmawiało tych dwóch bohaterów?
Jej głos przenosił się dźwięcznie przez pomieszczenie, gdy kontynuowała wykład, a ja przemieszczałam się przez tłum studentów do drzwi.
- Ktokolwiek? - zapytała.
Niewystarczająca ilość miejsca między rzędami, sprawiała, że wyjście stało się bardziej problematyczne niż oczekiwałam, tym bardziej z niezliczoną ilością plecaków i torebek na mojej drodze.
- Co z tobą? Tam u góry.
Zatrzymałam się na swojej drodze, ale nie popatrzyłam na przód klasy. Jednak przez ilość par oczu skierowanych na mnie, wiem do kogo mówiła.
- Tak ty. - powiedział znajomy głos - Dziewczyna, która próbuje uciec z mojej klasy.
Fala cichych chichotów przeszła przez salę, gdy ja powoli przekręcałam twarz w jej kierunku. Delikatny uśmiech, który znajdował się na jej ustach natychmiast zniknął.
Popatrzyłam na tablicę za nią i zauważyłam "Hills Like White Elephants" napisane na samej górze. Pamiętam przechodzenie przez to z nią. Nie tu w klasie, ale na podłodze w moim pokoju, po tym jak skończyłyśmy pić naszą drugą butelkę wina. Pamiętam, jak z pasją mówiła o literaturze, którą tak bardzo kochała. Blask w jej oczach prowadził mnie do jeszcze głębszego zakochiwania się w niej z każdym słowem, które wypadało z jej ust. Ubrane byłyśmy jedynie w luźne bluzy i pamiętam uczucie, że nawet tyle było za dużą ilością ubrań w tamtym momencie.
- Aborcja. - powiedziałam. Pamiętam jak tłumaczyła mi tę opowieść z ogromem cierpliwości. Ciężko było mi zrozumieć tę historię - Mężczyzna próbuje przekonać Jig do aborcji.
Mogłam zobaczyć, że próbowała dojść do siebie, po szoku spowodowanym zobaczeniem mnie tu. Wypuściła powoli oddech i przytaknęła.
- I co spowodowało, że doszłaś do takiego wniosku? - zapytała.
CZYTASZ
The Iceberg Method ¦¦ Camren (tłumaczenie)
FanfictionZakochanie się było najlepszą i najgorszą rzeczą, która kiedykolwiek spotkała Camilę. Lauren była piękna, mądra, namiętna i niestety dla Camili, zamężna. Najwyższe miejsce #80 w Fanfiction [30.10.2017] Książkę można przeczytać w języku angielski na...