Rozdział 12 - My Anchor

2.1K 241 12
                                    

Jeden z moich ulubionych rozdziałów 👏👏

------------------------------

Czułam łzy przechodzące przez tkaninę mojej koszulki, ale nie obchodziło mnie to. Trzymałam mniejszą dziewczynę mocno, kiedy kontynuowała płacz. Nie wiem jak długo tak stałyśmy, ale wiedziałam, że ominęłam lekcje. Zapisałam sobie notatkę w głowie, by napisać maile do moich studentów i przeprosić. Ale kiedy usiadłam na kanapie w prywatnym biurze Ally, z dziewczyną wciąż niekontrolowanie płaczącą w moją koszulkę, wydało mi się, że wybrałam dobrą decyzję zostając z nią. Biedna dziewczyna poinformowała mnie, że nie miała pojęcia o aktualnym stanie cywilnym swojego kochanka. Kiedy ich związek się zaczął, powiedział jej, że jest rozwiedziony. To było dwa lata temu.

Przypomniałam sobie, że dwa lata temu, Ronny nadal nie wiedział o mnie i Lauren. Więc to ma sens, dlaczego to, że Lauren go zdradziła nie zaprzątało mu głowy, bo robił to samo. Moja głowa zaczęła się zastanawiać, jeśli twoja żona mówi ci, że cię zdradza, a ty trzymasz się swojego romansu, to po co nadal ze sobą być? Było to łatwiejsze, bo było to już znane? Wygodne?

Nie mogłam tego zrozumieć.

Ale zanim mogłabym zacząć się bardziej zastanawiać, płacząca dziewczyna złapała moją uwagę, kiedy usłyszałam niespójny bełkot mówiony w moją klatkę piersiową. Przedtem robiła to już kilka razy. Po tym jak jej powiedziałam, wszystko zaczynało mieć sens. Luki w jej związku z Ronny'm, które teraz zostały zapełnione. Jak, dlaczego nigdy nie chciał się razem wprowadzić, lub spotkać jej rodziców, lub zrobić jakiegoś prawdziwego kroku by zestalić ich związek. To były sprawy, które wymamrotała wcześniej, kiedy weszłyśmy do jej biura. Przestałam się zastanawiać czy kierowała swoje słowa do mnie czy po prostu myślała na głos, kiedy poskładała wszystkie części razem. Tak czy inaczej, nie jestem pewna, kiedy upadła się na mnie, ale nie miałam serca, by wtedy od niej odejść.

Wydawało mi się to niesamowite, jak wielką moc ma jeden mężczyzna. Popatrzcie, bo to nie tylko Ally. Ronald Dorkoff jest też powodem mojego bólu. Jest mężczyzną, który trzymał Lauren z dala ode mnie przez lata. Jest tym, który spał obok niej, całował na dobranoc i budził się obok niej każdego poranka i myśl o tym jest bardziej bolesna niż możecie sobie wyobrazić. Jest tym, który zabrał najbardziej szczęśliwą osobę jaką kiedykolwiek spotkałam i okłamywał nic niepodejrzewającą kobietę przez dwa lata, zamieniając ją na smutną dziewczynę obok mnie. Ale najważniejsze, jest mężczyzną winnym złamanego serca Lauren, jest tym, który jest winny tego, że ona teraz ze mną nie rozmawia. Najgorszą częścią tego, jest, że prawdopodobnie nawet nie zdaje sobie sprawy co zrobił. Całkowicie nie zdaje sobie sprawy o zniszczeniach, których dokonał wokół siebie, i przez to, nienawidzę go jeszcze bardziej.

Poczułam, jak ciężar podnosi się ze mnie, kiedy Ally usiadła prosto.

- Przepraszam. - powiedziała, kiedy jej płacz powoli ustępował. Podałam jej chusteczkę z pudełka, które było na stoliku obok.

- Nawet nie wspominaj.

Westchnęła.

- To może być dziwne pytanie i nie wiem dlaczego byś miała, ale masz może jej zdjęcie? - zapytała.

Przez ułamek sekundy wydawało mi się to dziwne, ale wtem zaczęło mieć sens, chciała poznać, że tak powiem, konkurencję.

Oczywiście, że miałam zdjęcia Lauren. Ale zamiast pokazać jej zdjęcia, które nadal miałam zapisane na telefon z naszego wspólnego czasu, zdecydowałam się pójść na szkolną stronę i znaleźć jej zdjęcie, by upewnić się, że nie wzbudzam żadnych podejrzeń w starszej dziewczynie.

The Iceberg Method ¦¦ Camren (tłumaczenie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz