Właśnie wróciłam z pracy na działce i czuję, że zaraz umrę, więc pomyślałam, że przed swoją śmiercią wrzucę wam jeszcze rozdział ;;;
-----------------------------------------
Camila's POV
Czułam jakbym czytała tę wiadomość po raz setny. Zawartość musiała się wsiąknąć. Ona była poważna? Nie było szansy by to miało się stać.
Odłożyłam telefon na stolik do kawy, kiedy usłyszałam jak klucz zostaje włożony do zamka. Wiedziałam kto to, ale mimowolnie wypuściłam westchnienie ulgi, kiedy zobaczyłam pewną zielonooką panią profesor wchodzącą przez drzwi.
Stałam tam i czekałam, aż spotka moje oczy. Kiedy to zrobiła, posłała mi mały uśmiech i mogłam mieć tylko nadzieję, że spotkanie z jej, miejmy nadzieję, niedługo-będącym-ex-mężem nie poszło źle.
Chociaż ona nie chciała o tym rozmawiać. Zauważyłam to, kiedy odłożyła swoją torebkę na podłogę i szybkim krokiem podeszła do mnie, owijając ramiona, ciasno, wokół mojej szyi.
Szybko zwróciłam uścisk.
- Porozmawiajmy o tym później? - wymamrotałam.
Przytaknęła, kiedy wcisnęła swoją twarz w zagięcie mojej szyi. Zapach jej waniliowego szamponu zaatakował moje nozdrza, kiedy delikatnie pocierałam jej plecy, próbując pozbyć się jakiegokolwiek możliwego stresu, który mogła nabyć podczas przebytej rozmowy.
Odsunęła się i zauważyłam zabłąkaną łzę spływającą po jej policzku. Wytarłam ją, ale zdecydowałam jej nie pchać, by powiedziała mi co się stało. Podzieli się tym, kiedy będzie gotowa.
- Kawa? - zapytałam, zaczesując pojedyncze pasmo włosów za jej ucho.
Pokręciła głową.
- Herbata? Powinnam ograniczyć kofeinę. - powiedziała pokazując w dół na swój brzuch - Mam na myśli, herbata wciąż trochę ma, ale na pewno mniej.
Przytaknęłam.
- Jedna herbata już idzie.
Usiadła po prawej stronie kanapy, kiedy ja ruszyłam w stronę kuchni, by zrobić jej herbatę. Nigdy nie byłam fanką herbat, ale pamiętam, jak uczyłam się, by zawsze jakaś była, w razie gdyby Lauren chciała się jej napić. Wolała kawę tak jak ja, ale posiadała swoje momenty dla herbaty.
- Camila.
Lauren wypowiedziała moje imię w przyciszonym i poważnym tonie. Wyszłam z kuchni i poszłam by zobaczyć co się stało. Moje serce opadło, kiedy zobaczyłam ją patrzącą w dół na mój telefon, dokładnie wiedziałam co czytała.
Lauren i ja nigdy nie miałyśmy jakiś granic względem swoich telefonów, skoro nigdy nie miałyśmy nic do ukrycia. Zawsze byłyśmy całkowicie otwarte ze sobą, nawet kiedy było to bolesne. Nigdy wcześniej, nie marzyłam by tak nie było.
Spojrzała na mnie zaszklonymi oczami, a ja pokręciłam głową.
- Mogę wyjaśnić. - powiedziałam, podnosząc dłonie, jakby ten ruch miał utrzymać Lauren spokojną.
- Powiedziałaś, że to był tylko odskok. - powiedziała - Uwierzyłam ci.
Natychmiastowo się przybliżyłam, ale odsunęła się na kanapie, dając mi do zrozumienia, że nie chce być dotykana. Zdecydowałam się ostrożnie usiąść obok niej, utrzymując bezpieczną odległość.
- Bo to był tylko odskok. - wytłumaczyłam - Nawet jej nie odpowiedziałam. - powiedziałam wskazując na telefon.
- Nie powiedziałaś nie. - stwierdziła Lauren, podnosząc głos. Wstała, cofając się ode mnie.
CZYTASZ
The Iceberg Method ¦¦ Camren (tłumaczenie)
FanfictionZakochanie się było najlepszą i najgorszą rzeczą, która kiedykolwiek spotkała Camilę. Lauren była piękna, mądra, namiętna i niestety dla Camili, zamężna. Najwyższe miejsce #80 w Fanfiction [30.10.2017] Książkę można przeczytać w języku angielski na...