Nie musiał męczyć się szukaniem, nogi same go niosły do człowieka, którego miał wysłać w zaświaty. Czasami nawet pomijał spacer i tylko zamykał oczy, teleportując się (za czym nie przepadał, bo potem przez kilka godzin kręciło mu się w głowie, a wszyscy wokół mieli zdeformowane twarze).
Zatęchła klatka schodowa nie zachęcała zbytnio do zwiedzania, jednak robota, to robota. Albo rzetelnie pracujesz i jesteś, albo Wyrocznia ściąga cię z posady i lądujesz w otchłani, razem z nędznymi ludzkimi duszyczkami.
Yoongi zapukał do starych, mocno poszarzałych, obdrapanych drzwi, zaraz potem uderzając się otwartą ręką w czoło. Jak ktoś mógłby mu otworzyć, skoro nikt go nie słyszał?
— Stary, naoglądałeś się za dużo dram, odwala ci — burknął do siebie pod nosem.
— Jestem, kurwa! — krzyknął, przenikając do środka.
Zaraz tego pożałował. Wszechobecny odór brutalnie wdzierał się do nozdrzy żniwiarza. Powstrzymując odruch wymiotny, wszedł w głąb mieszkania. Starał się nie rozglądać zbytnio po odrażających pokojach, chociaż i tak to robił —łownie z obawy, że wyskoczy na niego zmutowany szczur wielkości owczarka niemieckiego. Yoongi zawył z niechęci, kiedy nogi zaczęły go prowadzić do epicentrum smrodu. W mroku, przy komputerze siedział otyły mężczyzna, oglądający lesbijskie filmy porno. Wszystko było pokryte gęstym kurzem. Grubas też. Bóg śmierci musiał zatykać dziurki w nosie, żeby przypadkiem nie stracić przytomności.
Zboczeniec nachylał się przed komputerem, ciężko dyszał, ślina skapywała mu z brody. Był na tyle obrośnięty tłuszczem, że krzesło, na którym się znajdował wrosło do niego na amen. Grzechem byłoby nie wspomnieć o nieporadności fizycznej, utrudniającej mu nawet masturbację.
Obrzydlistwo — pomyślał ciemnowłosy.
Porozglądał się jeszcze chwilę po pomieszczeniu, przeglądając kolekcje gazet Playboya i masę innych tego typu czasopism, gdzie kobiety z chęcią obnażały swoje napompowane sylikonem ciała. Na ścianie wisiał olbrzymi plakat z nagą, narysowaną w stylu anime, dziewczyną. Tuż pod nią leżał stos płyt z henataiami.
— Dobra, załatwmy to szybko. — Wyciągnął w górę dłonie jak szaman, odprawiając pseudo-rytuał. — Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. Idź w pokoju w imię moje, szatana i twojej starej, niech cię cholesterol pochłonie do reszty, a wyrocznia pierdolnie w ten głupi łeb.
Standardowo wyciągnął papierosa, szybko wypalając zawarty w nim tytoń. Brakowało naprawdę niewiele do zgaśnięcia, kiedy na ekranie, w proponowanych, pojawił się film erotyczny z dwojgiem mężczyzn na pierwszym planie.
Yoongi pośpiesznie zaczął dmuchać w żar, próbując przedłużyć jego żywotność.
— No klikaj to! Szybko!
CZYTASZ
Marlboro || Yoonseok
Fanfiction"Chcesz się oddać w objęcia śmierci? Droga wolna. Specjalnie dla Ciebie, tak szeroko otwieram ramiona. " «Gdzie Yoongi jest bogiem śmierci, a Hoseok jego światłem, prowadzącym go w ciemnościach.» [ Owoc współpracy z @AdorableAstronaut ] Cover ma...