— Ewolucja. — Odchrząknął głośno, udrożniając gardło. — Żmudny proces ciągnący się od czasów pierwszego podziału komórki. Minione tysiąclecia będące dowodem rozwoju. Przekazywanie następnym pokoleniom zdobytej wiedzy. To wszystko ukształtowało naszą cywilizację.
Kilkadziesiąt par oczu w skupieniu podążało za sylwetką, poruszającą się po drewnianym podeście. Młody profesor poluzował delikatnie krawat, stając na jednym z rogów niewielkiej sceny.
— Nasze umysły w dalszym ciągu popychane są ku rozwojowi, lecz co jeśli zrezygnujemy z ewolucji, zastępując ją rewolucją? — Sięgnął do kieszeni spodni po mały pilocik, sprawiając, że na białym ekranie pojawił się obraz konstrukcji ludzkiego mózgu. — Człowiek ma sto miliardów neuronów, z czego wykorzystuje tylko kilka procent. W naszych ciałach znajduje się więcej komórek niż gwiazd w galaktyce. Posiadamy gigantyczną sieć informacyjną, do której nie mamy dostępu.
Przerzucił na następny slajd, ściągając marynarkę. Pochylił się nad stertą papierów, po czym wrócił na poprzednie miejsce.
— Teoria głosi, że ludzki mózg wykorzystuje jedynie dziesięć procent swojego potencjału. A co jeśli ta właśnie teoria wcale nie jest mitem? Jak inaczej wytłumaczymy zdolności kontroli nad własny ciałem u tych boskich stworzeń? — Uniósł dłoń ku górze, intensywnie mierząc oglądającą go publiczność złożoną z innych uczonych.
Emerytowany naukowiec zabrał głos, próbując ośmieszyć Minho. Nie wierzył w jego wywody, uważał je za całkowite brednie.
— Bez urazy, profesorze, ale ta teoria została obalona wieki temu. — Zadrwił, spoglądając na siedzących obok niego mężczyzn, szukając aprobaty.
— Zgadza się, w stosunku do ludzi nie znajduje to swojego odniesienia. Jednak mówmy tutaj o istotach ze sfery sacrum. Ten gatunek, jeżeli mogę to tak nazwać, nie jest nawet pokrewny człowiekowi. Ich ciała dopasowały się do nas, naśladując cechy, które posiadamy. Ciekawym faktem jest, że ich komórki upodobniły się do tych ludzkich tylko pod względem strukturalnym, posiadając przy tym całkiem odmienne właściwości. — Zatrzymał się, a błysk w jego ciemnych oczach sprawił, że nikt nawet nie miał zamiaru mu przerwać. — Umysły bogów wykorzystują bowiem większy procent neuronów. Ich mózgi są udoskonaloną wersją naszych. Są w stanie kontrolować nawet najmniejszy nerw pod skórą. Stąd właśnie umiejętność natychmiastowego leczenia, szybkiego przyswajania wiedzy, a nawet teleportacji.
Pilot wydał ciche kliknięcie. Pod sufitem pojawił się migoczący hologram pływającego ssaka, a zaraz obok trójwymiarowa, siatkowana wersja wnętrza jego czaszki.
— Delfiny, zwierzęta, które zamiast badać i odkrywać, samoistnie wykształciły dodatkowe narządy, czego żaden człowiek nie był w stanie do tej pory dokonać. Szacuje się, że ssaki te wykorzystują aż dwadzieścia procent potencjału mózgu. Ich umiejętność echolokacji można porównać do sonarów stworzonych przez ludzkie ręce. I tutaj dochodzimy do kluczowego zagadnienia, z jakim borykamy się na dzisiejszym spotkaniu. Skoro delfiny potrafią zwiększyć wydajność swoich neuronów, to czy bogowie śmierci nie mogliby zrobić tego samego?
CZYTASZ
Marlboro || Yoonseok
Fanfiction"Chcesz się oddać w objęcia śmierci? Droga wolna. Specjalnie dla Ciebie, tak szeroko otwieram ramiona. " «Gdzie Yoongi jest bogiem śmierci, a Hoseok jego światłem, prowadzącym go w ciemnościach.» [ Owoc współpracy z @AdorableAstronaut ] Cover ma...