#17

29 4 0
                                    

W poprzedniej części...

Gdy chciałam wyjść zobaczyć, co porabia Kate, coś jednak powstrzymało mnie przed tym.
_________________________________

Do pokoju zapukał uprzejmie Nathan.

- Mogę wejść? - spytał.

- Oczywiście, proszę...

Chłopak rozejrzał się po moim pokoju, następnie stwierdził.

- Ładny pokój. Mogę prosić o rozmowę?

- Ok, tylko niech to będzie coś istotnego... - marudziłam.

Nathan zaprowadził mnie do jego pokoju i usiadł ze mną na kanapie.

Po jego wyrazie twarzy można było się łatwo domyślić, że miał dobry humor.

- A więc...? - zaczęłam.

- Mam pewien pomysł, który na pewno zadziała. Zadzwonię do mojego ojca i za pomocą aplikacji namierzę go.

- Wow, to brzmi jak... plan. - uśmiechnęłam się.

Po chwili do pokoju weszła przestraszona Kate. Gdy spojrzała na mnie westchnęła z ulgą.

- Hej, o czym gadacie? - zapytała.

- O planie odszukania Ellen.

- A czemu mnie nie zawołaliście na naradę?

- Gdy poszłam do twojego pokoju, nie było ciebie, więc pomyślałam, że poszłaś na śniadanie. Oczywiście potem byśmy ci o wszystkim opowiedzieli. Na razie tylko ustaliliśmy plan odszukania ich kryjówki. - rzekłam.

- Zadzwonię do ojca i dzięki temu odnajdę jego lokalizację. - poinformował ją.

- Super pomysł!

- Dobra, ja idę na śniadanie, a Nathan zadzwoni do ojca.

Okej. - odparła i poszła w stronę swojego pokoju.

Nathan Pov

Gdy dziewczyny wyszły z mojego pokoju, wybrałem numer ojca.

- Halo? - usłyszałam tak bardzo znienawidzony przeze mnie głos.

- No hej tato.

- Jak ci życie mija?

I on ma jeszcze czelność pytać jak się czuję po tym, co on zrobił?!

- Beznadzieja.

- Za to u mnie jest wyśmienicie.

- No chyba, że coś pójdzie nie po twojej myśli. - powiedziałem z nieukrytą złośliwością.

- Synu, ja już wszytko zaplanowałem. Nikt i nic mnie już nie zatrzyma! Kończę, idę na spotkanie. - powiedział i się rozłączył.

Weszłem w odpowiednią apkę i od razu go znalazłem. Niby jest taki mądry, ale nie przewidział kilku rzeczy...

Mam! Miejscowość Zossen, granica Rezerwatu Przyrody Prierow See. No i kto jest tu sprytniejszy?

Gdy dziewczyny były już ogarnięte, zwołałem naradę.

- Znalazłem miejsce pobytu ojca, jego ludzi i prawdopodobnie Ellen.

- To świetnie! - Kate rozpromieniła się.

-  To na co czekamy? Jedziemy tam! - powiedziała Danielle.

- Dobra, wynająłem już samochód, pakujcie się, za 30 minut wyjeżdżamy z hotelu.

- Okej, idę się zbierać. - powiedziała Kate i razem z Danielle opuściły pomieszczenie.

Danielle Pov

Prędko pobiegłam do pokoju i zaczęłam pakować niezbędne przedmioty do swojego plecaka.
Bidon, jogurt, telefon i inne bzdety.

Wkrótce wszyscy znaleźliśmy się w samochodzie i jechaliśmy w odpowiednie miejsce. Niestety, ale zrobiły się drobne korki, które opóźniły przyjazd do rezerwatu.

Wysiedliśmy z auta i pobiegliśmy w poszukiwaniu Ellen i ojca Nathana.

- Jest, widzę go! - szepnął chłopak.

Razem obserwowaliśmy go zza drzew i próbowaliśmy podsłuchać jego rozmowę.

- Jest pan pewien, że te gnojki nie zepsują tego? - powiedział łysy facet ubrany w skórzaną kurtkę z ogromną liczbą tatuaży.

- Spokojnie, jak mieliby nas znaleźć? Chociaż po moim synie można się wszystkiego spodziewać...

Życie jest dziwne... [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz