mikey: co się stało luke'owi
ja: W jakim sensie zadajesz to pytanie?
mikey: ashton, spójrz tylko na niego
mikey: przez tego quiffa wyglada zupełnie inaczej
mikey: jak.... wow
mikey: już nawet nie mówię o kolczyku w wardze
mikey: wyglada naprawdę dobrze
ja: On też woli nie mówić o kolczyku w wardze, bo Liz jeszcze nie wie :D
mikey: nie o to mi chodzi
mikey: co ja bym z nim zrobił
ja: Jesteś pewien, że chciałeś mi to wszystko napisać?
mikey: raczej nie napisze calumowi, że uważam jego chłopaka za gorącego ani tym bardziej luke'owi
mikey: kurwa
mikey: czy to czyni ze mnie geja?
ja: To już nie mnie oceniać, ale mogę ci pomóc.
mikey: czy to ten moment, kiedy proponujesz mi pocałunek, abym mógł upewnić się z moją orientacją?
ja: Chciałbyś. Pójdę z tobą do gejowskiego baru i znajdziemy ci randkę.
mikey: cholerny hemmings, zanim go poznałem byłem prosty
ja: Ta, prosty jak tęcza.
mikey: jakim cudem ty wiedziałeś wszystko przede mną?
ja: Taki mój urok ;)
mikey: chodźmy już panie skromny
*
Michael i Ashton starali się być jak najciszej, wchodząc do tourbusa. Było już późno, więc spodziewali się, że Luke i Calum będą już spać. Nie mogli się bardziej mylić. Wchodząc w głąb pojazdu, Mike i Ash zauważyli pozostałą dwójkę, siedzącą na kanapie. Zdawali się jednak nie oglądać włączonego telewizora, gdyż Luke znalazł miejsce na kolanach Hooda, tyłem do ekranu.
Para zdała się nawet nie zauważyć przybycia ich przyjaciół. Calum całą swoją uwagę poświęcał szyi blondyna, na której raz po raz składał mokre pocałunki i wyciskał malinki na delikatnej skórze. Luke kurczowo ściskał ramiona basisty, odchylając głowę i przymykając powieki. Sam był podtrzymywany jedynie przed duże dłonie ułożone na jego pośladkach, co tylko bardziej go nakręcało. Co jakiś czas ciszę przecinał zduszony jęk któregoś z nich.
Ashton tylko przewrócił oczami na scenę przed nim, nie był to dla niego nowy widok, odkąd Cake obściskiwał się na każdym kroku. Nie znaczyło to jednak, że lubił ich oglądać; wręcz przeciwnie. Szybko wycofał się z pomieszczenia, aby przygotować się do spania.
Natomiast Michaela jakby zamroziło. Pierwszy raz zobaczył Cake'a razem, odkąd przyznał przed samym samym sobą, że jest co najmniej biseksualny i podoba mu się Luke. I ten widok bolał go bardziej, niż mógł się spodziewać. Zdecydowanie bardziej wolałby całować chłopca prze nim, niż jakiegoś przypadkowego geja na tyłach baru. Wiedział jednak, że jest za późno. I ta świadomość, że gdyby nie był takim tchórzem, być może to on znajdowałby się na miejscu Caluma, powoli go dobijała.
Ponad wszystko Clifford był jednak dobrym przyjacielem. Wiedział, że nie może tak po prostu odbić Calumowi Luke'a i odwrotnie. Nie mógłby później spojrzeć żadnemu z nich w oczy. Jeśli jego przyjaciele byli razem szczęśliwi, jemu pozostało to jedynie uszanować.
Jednak nikt nie powiedział, że nie może im przeszkodzić od czasu do czasu.
Szybkim ruchem zdjął trampek ze stopy i wycelował prosto w dłonie Hooda, które w jego mniemaniu, znajdowały się w złym miejscu. Zaraz po oburzonym okrzyku Caluma uciekł z pokoju, chichocząc pod nosem jak nastolatka.
Tej nocy zasypiał myśląc o delikatnych ustach z czarnym kolczykiem na jego własnych.
*
na razie świetnie się bawię z cake'iem hehe
jako że jest to ff bez planu jak całe moje życie, chcecie żeby wydarzyło się tu coś konkretnego?
misie pysie kolorowe, polecicie mi jakieś seriale, błagam!

CZYTASZ
candy crush // muke
Fanfiction;skomplikowane życie uczuciowe luke'a hemmingsa opowiadanie (głównie) w formie wiadomości