rowyso
ja: co to znaczy
fuckboi: nazwa trasy, którą dzisiaj zaczynamy, sam ją wymyśliłeś
ja: nie mów do mnie przecież wiedziałem
ja: jedziemy do europy yay!
toy boy: przecież już tam byliśmy
ja: ty też do mnie nie mów
mikey: luke przecież piszemy
ja: a mogłem was nadal ignorować
fuckboi: luke posłuchaj
ja: *poczytaj
fuckboi: nie chcę, żebyś się na nas gniewał, tęsknimy za tobą
ja: ty i twoja dziewczyna czy ty i twoja zabawka???
toy boy: luke przesadzasz
ja: hahahhahahahhahahahaha
ja: nie
fuckboi: kurwa mam dość
fuckboi: ja i bry to ustawka, modest kazał mi się z nią umawiać
ja: co
mikey: co
ja: dlaczego nic nie mówiłeś???
fuckboi: nie mogłem, w sumie nadal nie mogę
ja: myślałem że mi ufasz
fuckboi: bo tak jest lukey, ale podpisaliśmy umowę i wiem, jakie grożą nam konsekwencje za jej złamanie
mikey: jesteśmy z tobą ash ;)
ja: okej ale ty i calum??
toy boy: um zależy od okoliczności
ja: nieprawda ta sama woda która podczas gotowania sprawia że warzywa miękną sprawia też że jajka twardnieją
ja: to zależy od ciebie a nie od okoliczności
mikey: mocne słowa
toy boy: jesteśmy przyjaciółmi
fuckboi: z korzyściami ;))
mikey: ale... dlaczego?
fuckboi: normalnie, nie kochamy się, możemy być w innych związkach, a gdy mamy... potrzeby, pomagamy sobie ;)
mikey: cal i ty się na to zgodziłeś?
toy boy: układ idealny, prawda? (:
ja: boże jak ja was nie rozumiem jesteście tacy głupi
fuckboi: i kto to mówi
toy boy: witaj w naszym świecie
ja: oby wam kutasy poodpadały
ja: też chce takiego przyjaciela
ja: mike zaprzyjaźnimy się??
ja: ja też mam... potrzeby
mikey: jesteś poważny?
fuckboi: okej ale jak przeszliśmy z twojego ignorowania clifforda do tego??
ja: wybrałem najmniejsze zło bo ile można mówić do siebie
toy boy: więc już nie jesteś na niego zły?
ja: chyba nie
mikey: aw
ja: tylko jeśli będziesz nadal do mnie snapował gdy nie będę już młody i piękny?
mikey: nie bo gdy będziemy starzy będę oglądał twoją twarz na poduszce obok mnie
ja: omg
ja: przysięgam jeśli nadal będziesz się tak zachowywać chyba upadnę tyłkiem na podłogę
mikey: wtedy chce być podłogą
fuckboi: wystarczy
toy boy: gorzej niż z dziećmi
ja: nie lubię dzieci
mikey: dlaczego?
fuckboi: nie pytaj
ja: kiedyś pomagałem synowi sąsiadki z matematyką i powiedziałem my żeby podniósł 11 palców a on zaczął panikować i nie wiedziałem dlaczego dopóki nie krzyknął mamo mam tylko 10 i płakać
mikey: dlaczego ja cie w ogóle lubię?
fuckboi: każdy z nas zadaje sobie to pytanie jakieś 2678 razy dziennie
ja: nienawidzę was
*
jeszcze kiedyś napisze rozdział o czymś a nie coś takiego przepraszam

CZYTASZ
candy crush // muke
Fanfiction;skomplikowane życie uczuciowe luke'a hemmingsa opowiadanie (głównie) w formie wiadomości