8. Nie zbliżaj się, Kusicielu!

638 74 11
                                    


Rankiem ockneła się Mary. Było jej tak ciepło. Dopiero po chwili zauważyła, że leży przytulona do męskiej piersi. Podniosła głowe. Eskel. Szczęśliwa mocniej się w niego wtuliła.
- Jak widzę śpiąca królewna już wstała. - szepnął uśmiechniety rycerz.
- Yhm... - kiwneła i spojrzała w te jego czułe, szare oczy.
- A teraz, maleńka, powiedz, co ty tu robisz. - pocałował jà w główkę.
- Przecież obiecałam ci coś nim wyjechałeś - powiedziala. Eskel nic nierozumiał. Co to ma wspólnego.
- Pamiętam. Obiecałaś, że będziesz żyć szczęśliwa jakby, każdy dzień był ostatnim.
- Właśnie, Eskelu, gdybym miała jutro umrzeć, chciałabym spędzić ten dzień z tobą.
- Oh, Mary, a co z księciem?
- Nie chce idealnego księcia, tylko ciebie - rycerz nie wytrzymał i przycisnął gorące wargi do jej słodkich ust. Dziewczyna bez wachania oddała pocałunek obejmując ukochanego. Eskel był pijany wręcz ze szczęścia. Zszedł pocałunkami na jej szyje. Dziewczyna pisneła.
- Mam łaskotki - zaśmiała się.
- Tak? A tu? - zaczął ją łaskotać.
- Eskel! Przestań! - śmiała się głośno i wierciła w jego uścisku. Kiedy przestał, a jej oddech się unormował powiedziała.
- Tak się niezachowuje dama.
- Jak? - spytał pożądliwie przysuwając twarz do niej. Dziewczynie brakowało tchu.
- Nie leży z mężczyzną w łóżku, Ba! Nie całuje się z rycerzem w łóżku.
- Ale ty przecież nie chcesz być idealną damą, prawda? - pocałował jej szczęke.
- Eskel...
- Co? - spytał i ucałował jej policzek.
- Nie kuś...
- Zmuś mnie - ucałował kącik jej ust, a potem delikatnie muskał jej usta. Dziewczyna jękneła, co wykorzystał rycerz i pogłębił pocałunek. Ręce zjechały mu na jej plecy i zaczeły rozplątywać tasiemki jej sukni. Nagle niewiasta wyrwała się i przeturlała się przez łóżko aż spadła na podłogę. Eskel wybuchł śmiechem. Mary natomiast podniosła się i powiedziała.
- Oj rycerzyku, ze mną nie ma tak łatwo.
- Nigdy nie śmiałem sądzić, że jest inaczej - rzekł i wstał z pełnym męskiej satysfakcji uśmiechu.
- Nie zbliżaj się kusicielu!
- Boisz się tej namiętności, maleńka? - spytał podchodząc wolno do ofiary.
- A ty co robisz? Nie możesz trzymać rąk przy sobie?
- Trzymałem je w zamku. Teraz wybrałaś mnie. Jesteś moja. - był coraz bliżej. Mary chwyciła wiadro z zimną wodą, które stało pod ścianą i chlusneła w rycerza.
- Najpierw ochłoń! - wybiegłam szybko z komnaty. Adrenalina pulsowała w jej żyłach.
- Jezu, w co ja się wpakowalam? - wydyszała słysząc, że rycerz za nią biegnie.
On mnie zabije za tą wodę...

Żyj!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz