Rankiem ockneła się Mary. Było jej tak ciepło. Dopiero po chwili zauważyła, że leży przytulona do męskiej piersi. Podniosła głowe. Eskel. Szczęśliwa mocniej się w niego wtuliła.
- Jak widzę śpiąca królewna już wstała. - szepnął uśmiechniety rycerz.
- Yhm... - kiwneła i spojrzała w te jego czułe, szare oczy.
- A teraz, maleńka, powiedz, co ty tu robisz. - pocałował jà w główkę.
- Przecież obiecałam ci coś nim wyjechałeś - powiedziala. Eskel nic nierozumiał. Co to ma wspólnego.
- Pamiętam. Obiecałaś, że będziesz żyć szczęśliwa jakby, każdy dzień był ostatnim.
- Właśnie, Eskelu, gdybym miała jutro umrzeć, chciałabym spędzić ten dzień z tobą.
- Oh, Mary, a co z księciem?
- Nie chce idealnego księcia, tylko ciebie - rycerz nie wytrzymał i przycisnął gorące wargi do jej słodkich ust. Dziewczyna bez wachania oddała pocałunek obejmując ukochanego. Eskel był pijany wręcz ze szczęścia. Zszedł pocałunkami na jej szyje. Dziewczyna pisneła.
- Mam łaskotki - zaśmiała się.
- Tak? A tu? - zaczął ją łaskotać.
- Eskel! Przestań! - śmiała się głośno i wierciła w jego uścisku. Kiedy przestał, a jej oddech się unormował powiedziała.
- Tak się niezachowuje dama.
- Jak? - spytał pożądliwie przysuwając twarz do niej. Dziewczynie brakowało tchu.
- Nie leży z mężczyzną w łóżku, Ba! Nie całuje się z rycerzem w łóżku.
- Ale ty przecież nie chcesz być idealną damą, prawda? - pocałował jej szczęke.
- Eskel...
- Co? - spytał i ucałował jej policzek.
- Nie kuś...
- Zmuś mnie - ucałował kącik jej ust, a potem delikatnie muskał jej usta. Dziewczyna jękneła, co wykorzystał rycerz i pogłębił pocałunek. Ręce zjechały mu na jej plecy i zaczeły rozplątywać tasiemki jej sukni. Nagle niewiasta wyrwała się i przeturlała się przez łóżko aż spadła na podłogę. Eskel wybuchł śmiechem. Mary natomiast podniosła się i powiedziała.
- Oj rycerzyku, ze mną nie ma tak łatwo.
- Nigdy nie śmiałem sądzić, że jest inaczej - rzekł i wstał z pełnym męskiej satysfakcji uśmiechu.
- Nie zbliżaj się kusicielu!
- Boisz się tej namiętności, maleńka? - spytał podchodząc wolno do ofiary.
- A ty co robisz? Nie możesz trzymać rąk przy sobie?
- Trzymałem je w zamku. Teraz wybrałaś mnie. Jesteś moja. - był coraz bliżej. Mary chwyciła wiadro z zimną wodą, które stało pod ścianą i chlusneła w rycerza.
- Najpierw ochłoń! - wybiegłam szybko z komnaty. Adrenalina pulsowała w jej żyłach.
- Jezu, w co ja się wpakowalam? - wydyszała słysząc, że rycerz za nią biegnie.
On mnie zabije za tą wodę...
CZYTASZ
Żyj!
RomanceTo już druga opowieść o dzieciach Lady Caroline i Sir Evana. Lady Mary to najpiękniejsza niewiasta w królestwie. Wielu ubiega się o jej rękę, jednak wszystkich odrzuca. Szuka tego jedynego księcia z bajki... Znajdzie go? Będą razem? Czy Mary odkryję...