10. To szaleństwo

636 70 11
                                    


Eskel wszedł do swej komnaty z lady na rękach i zamknął drzwi kopniakiem.
- Rozbierz się. Napale w kominku - powiedział stawiając ją na podłodze. Dziewczyna speszona poszła za parawan, gdzie ściągneła mokre ubranie.
- Niestety nie mam damskich ubrań - powiedział, a po chwili dodał.
- Wytrzyj się tym - dał jej swoją koszulę.
- Dziękuje - zrobiła co kazał i po chwili dostała futro z niedźwiedzia. Okryła się nim szczelnie i poszła usiąść przed kominkiem. Po chwili dołączył do niej Eskel w samych spodniach. Przyglądał się dziewczynie z pożądaniem. Przez fakt, że dziewczyna miała na sobie tylko futro jego wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Mary zauważyła to i speszona spuściła wzrok.
- Królewno, spokojnie, nie zrobie nic bez twojej zgody - rzekł uspokajająco.
- A jeśli się zgodze? - spytała cicho, a serce rycerza na samą sugestie zabiło szybciej. Tak bardzo jej pragnął.
- Sprawię, że ta noc będzie dla nas niezapomniana. - dziewczyna zarumieniła się. Przez jej głowę przechodziło tysiące myśli. Dama nie powinna wejść komuś do łóżka bez ślubu, jednak... nie chce być panną idealną tylko wolną kobietą pełną życia.  Chce żyć chwilą. Tak jak mu obiecałam. Mary wstała i puściła futro, które spadło na ziemie. Eskel od razu znalazł się przy niej.
- Jesteś pewna?
- Gdybyśmy jutro mieli umrzeć, to byśmy chyba żałowali, że tego nie zrobiliśmy. Prawda? - spytała z błyskiem w oku. Rycerz nieodpowiedział tylko przucisnął do siebie jej nagie ciało i złączył ich usta w namiętnym pocałunku.
- Mary, jesteś niezwykła  - szepnął i pociągnął ją w stronę łóżka.
- To szaleństwo - zaśmiała się.
- Nie przychodzi mi na myśl żadne przyjemniejsze szaleństwo - schylił głowę by objąć wargami jej sterczący sutek. Dziewczyna jękneła, kurczowo złapała jego ramiona, instynktownie wygieła się, zapraszając go bez słów. Eskel pieścił językiem i zębami jej wrażliwe ciało. Chciał, żeby to trwało. Obwiódł językiem jej pierś, ucałował zagłębienie między piersiami, zaczął pieścić drugi sutek.
- Eskelu...
- Podoba ci się to? - lekko liznął jej pierś.
- Boże, tak
- A to?
Zwinnym ruchem położył ją na łóżku i podczas gdy ona wciąż drżała, posiadł jej wargi w zaborczym pocałunkiem i pchnął głęboko. Dziewczyna była taka podniecona i rozpalona, że nie poczuła bólu tylko przez chwile lekki dyskomfort. Jej smukłe ciało doskonale wpasowało się w jego. Obsypując jej twarz pocałunkami, rycerz kołysał biodrami w przód i w tyl, w stalym tępie.
Kocham cię - powiedział, pieczętując jej usta pocałunkiem, zatopił się w niej. Poczuł jeszcze, jak zaciska się wokól niego, a potem zatracił się w potężnym orgaźmie, który wstrząsnął nim do samej duszy.
Kiedy ich oddechy się unormowaly.
- Ja też cię kocham, Eskelu, całym sercem.

Żyj!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz