14. Ślub

576 68 7
                                    


Pojechali na ślub lady Olivi i księcia Dereka. Eskel całą drogę się zastanawiał czy małżonek wiedział, że Olivia ich zaprosiła i jak zareaguje. Na szczęście tak nie było. Obydwoje powitali ich uśmiechnięci.
- Jak się ciesze że przyjechaliście  - powiedział szczerze książe.
- Dziękujemy bardzo za zaproszenie - uśmiechneła się Mary.
- A wy? Też planujecie ślub? - zagadneła Olivia. Obydwoje zasmucili się na te słowa.
- Niestety król nie wyraził zgody na to małżeństwo... - powiedział Eskel glosem wypranym z emocji.
- Mój ojciec? - zdziwił się książe.
- Tak.
Derek podszedł do dawnej wybranki, ujął jej ręce i spojrzał łagodnie w jej błyszczące od łez oczy.
- Nie smuć się, lady. Czemu mój ojciec się nie zgodził?
- Bo moge wyjść tylko za ciebie
- Co za bzdury! Porozmawiam z nim. Nic się nie martw
Mary przytuliła go z wdzięczności.
- Dziękuje.
Kiedy się od niego odsuneła powiedziała.
- Jednak jesteś idealnym księciem.
- Cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnał się czarująco. Weszliśmy do środka pozwalajac im przywitać się z resztą przybyłych. Sir objął ukochaną w tali i szepnął.
- Idealny ksiaże? Chyba będę zazdrosny
- Może powinieneś... - postanowiła się z nim podroczyć. Eskel wciągnął ją w ciemny korytarz i przycisnął do ściany.
- Tak uważasz?
- Nie. Po co mi idealny książe, kiedy mam takiego namiętnego i boskiego rycerza?
- Masz? Jestem twój? - szepnął przysuwajac się do ukochanej.
- Yhm... jesteś tylko mój - mrukneła z zalotnym uśmieszkiem.
- A ty tylko moja - schylił głowę i pocałował ją namiętnie. Moja. Tylko moja. Rycerz przez chwile jeszcze smakował jej słodkie usta lecz musieli udać się do swoich pokoi i przygotować na uroczystość. Nie mieli zbyt dużo czasu. Mary ubrała różową suknie. Zwracała na siebie uwage, lecz ona zakochała się w niej. Czuła się jak księżniczka. Rozczesała włosy i zeszła do kaplicy. Wszyscy patrzyli na nią z zachwytem. Dziewczyna się speszyła nie chciała przyćmić panny młodej. Usiadła cicho w ostatniej nawie. Zaraz przesiadł się do niej.
- Zapóźno księżniczko, żeby się schować wszyscy już cię widzieli.
- Nie chce świecić bardziej niż Olivia.
- Zapóźno. Już świecisz bardziej niż słońce  - dziewczyna się zarumieniła na te słowa. Rozpoczeła się ceremonia. Lady Olivia wyglądała przepięknie i cały czas była zapatrzona w już prawie męża. Dziewczyna wypowiedziała słowa przysięgi małżeńskiej. Potem przyszła kolej pana młodego. Wtedy Eskel ujął dłoń ukochanej i patrząc jej w oczy szeptał.
- Ja, sir Eskel biorę Ciebie, lady Mary za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. Amen.
Dziewczyna wzruszyła się. Serce jej zmiękło, a po jej policzku spłyneła zabłąkana łza. Eskel uśmiechnał się i pocałował z miłością ukochaną.

Żyj!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz