15. Przysięga

526 65 3
                                    


Po uroczystości kościelnej wszyscy przeszli do sali balowej. Wszyscy byli uśmiechnięci i szczęśliwi. Książe Derek po godzinie podszedł do Lady Mary i powiedział.
- Zaraz pomówie z ojcem opropo twojego zamąż pójścia.
- Dziękuje - ucieszyła się.
- Powodzenia - uśmiechnął się Eskel i przygarnął ukochaną do siebie.
- Widzisz, księżniczko, wszystko będzie dobrze.
- Mam nadzieje, mój rycerzu - pocałowała go delikatne w usta.
- Patrz - wskazał dwie męskie sylwetki. Książe mówił coś ojcu. Ten pokręcił głową niezadowolony. Dziewczynie serce ścisneło się na ten widok. Niezgodzi się? Derekowi wciaż niezamykały się usta. Król złapał jego kark i przybliżył do siebie. Zaczął zawzięcie szeptać. Derek kiwnął głową. Był smutny. Szedł ku nim z zwieszoną głową. Płomyczek nadziei, który wskrzesał ukochany i którego żar podsycił książe zgasł. Mary popatrzyła na Eskela. Patrzył na nią smutno. Mimo że jeszcze im tego niepowiedział, już wiedzieli. Nie będą mężem i żoną. Dziewczyna wybiegła z sali.
- Rose...
- Nie! Chce być sama... - odparła i już jej nie było.
- Przykro mi - szepnął książe.
- Spokojnie, to nie twoja wina. - powiedział Eskel i poklepał go po ramieniu.
- Dzięki - mruknął książe i odszedł.
Lady Mary spacerowała po ogrodzie. Moja bajka. Czy właśnie tak ma wyglądać? A jak, Mary? Czemu ciągle chce więcej niż mam?! Więcej niż dostaje. Jednak czy pragnienie rodziny i małżeństwa to zbyt wiele? Zerwała róże i delikatnie głaskała jej płatki. Nagle objeły ją męskie ramiona. Eskel.
- Maleńka?
- Tak?
- Bardzo pragniesz naszego małżeństwa?
- Przecież wiesz, że tak - przyznała. Rycerz obrócił ją twarzą do siebie. Spojrzał w te jej zielone oczęta i powiedział.
- Obiecuje ci, że weźmiemy ślub. Nie wiem jak, ani kiedy, ale dopilnuje by tak się stało na moją miłość do ciebie.

Żyj!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz