1.

96 16 21
                                    

Nazywam się Nicole i mam 15 lat.

Jestem osobą roztrzepaną ale i często pewną siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Jestem osobą roztrzepaną ale i często pewną siebie. Posiadam 7 letniego konia,który zwie sie Night Moon.
Jest on rasy new Forest i maści myszatej.
Często startuje na nim w różnych zawodach, najczęściej skokach.
Od zawsze mam styczność z końmi.
Moi rodzice mają stadninę.Niedawno dostałam Moon'a na urodziny. Wcześniej jeździłam na Fast Heart klaczy rasy Connemara. Miała na zawodach kontuzję przez którą nie będzie mogła więcej startować. Wykluczyło ją to również z jazd.
Kilka miesięcy później Fast Heart ciężko zachorowała i trzeba było ją uśpić.
Była cudownym koniem którego nigdy nie zapomnę...

No ale zejdźmy na ziemię...

Była 5 rano a ja sobie smacznie spałam. Chwilę później budzik zerwał mnie na równe nogi.
Szybko wyciągnęłam ze swojej szafy brązowe bryczesy, niebieską koszulkę i długie
niebieskie podkolanówki.
Szybko się ubrałam i uczesałam w kitkę.
Nikogo nie było w domu.
Założyłam sztyblety i miałam już otwierać drzwi ale zauważyłam karteczkę z napisem :

Witaj kochanie, tata jest na olimpiadzie w Rio będzie startował w w mistrzostwach . Ja pojechałam do miasta załatwić różne rzeczy kupić nowy sprzęt dla koni i odebrać lekarstwa dla Black'a.
Przyjadę za kilka godzin.
Konie są nakarmione i stajenny już był możesz je wyprowadzić na pastwiska i dolać wodę do poideł ?

Całuski mama:)

Okej -pomyślałam
Udałam się do stajni wzięłam czerwony uwiąz i zaczęłam wyprowadzać konie.
Dzisiaj jest gorąco,więc umyję Night Moon'a.
W końcu jest lato i wakacje!
Przypomniałam sobie,że dawno go nie kąpałam. Odprowadziłam resztę koni.
-Witaj Moon!
Podpiełam jego kantar do uwiązu i wyprowadziłam go z boksu. Zostawiłam go przy myjce a następnie poszłam do siodlarmi po gąbke oraz płyn i zabrałam się za szorowanie.
Namydliłam konia odkręciłam wodę i spłukiwałam pianę wężem ogrodowym.
Szafir stał spokojnie i zauważyłam,że mu się to podoba to co robię.
Od zawsze był takim pieszczochem.
Przespacerowałam się z nim wokół stajni aby szybciej wysechł.
Nie musiałam długo czekać bo kuc za chwile był suchy. Cały błyszczał a jego grzywa i ogon były miękkie jak jedwab. Postanowiłam.że go chwilę polonżuje.
Poszłam po lonże. Następnie przypiełam ją do kantara i poszłam na ujeżdżalnie. Po 3 kółkach stępa koń nerwowo zaczą przyspieszać, więc pozwoliłam mu przejść do kłusa. W tym momencie zadzwoniła do mnie Sara. Zwolniłam konia do stępa i odebrałam .

-Halo?
-Elo Co tam?
- O cześć właśnie czyszcze ogłowie a ty?
- w sumie to nic szczególnego .
-A dobra. Mogę do ciebie dzisiaj o 18?
- Emm...
- Super.Dobra to ja muszę kończyć pa!
Nawet nie zdążyłam czegokolwiek powiedzieć.... Ehhh coś taka jej natura
Sara jest bardzo uparta. Swoim wyglądem przyciąga wiele osób.
Zawsze stawia na swoim, decyduje praktycznie o wszystkim i uważa że każdy musi się podporządkowac. Mimo tego bardzo ją lubię.
Sara nie ma wielu znajomych se względu na to że jest samotnikiem.

Wydłużylam lonzy.
Wałach po tym sygnale od razu przeszedł do kłusa.
Zacmokałam i kon przeszedł do galopu.
Po 4 okrążeniach zauważyłam ,że jego szyja się błyszczy od potu. Zwolniłam go do stępa.
Po 2 minutach opłukałam mu pęciny i zaprowadziłam na padok.
Dochodziła 9 .
Postanowiłam,że rzucę koniom trochę siana na padok. Poszłam do stajni z klaczami źrebnymi . Ogólnie mamy 4 stajnie :
W pierwszej mieszkają konie szkółkowe
W drugiej konie moich rodziców na których startują w zawodach .Mieszka tam też Szafir.
W trzeciej mieszkają ogiery
A w ostatniej klacze rozpłodowe i źrebne.
Poszłam do tej ostatniej stajni zobaczyć co u klaczy.
W niej było 12 boksów.Pięć klaczy niedawno się oźrebiło i źrebaki mogą wychodzić na padok .Aktualnie w boksach znajdują się 3 klacze które mają się niedługo oźrebic a 4 klacze mają niedługo zostać pokryte . Nie mogę się doczekać kiedy źrebaki przyjdą na świat. Otworzyłam drzwi stajni .Konie od razu wystawiły łby i zaczęły rżeć .Inne konie z padoku im odpowiedziały.
Smutno mi było że klacze nie mogą pójść do pozostałych koni ale mogą zachorować lub coś sobie zrobić.Podeszłam do pierwszego boksu . Mieszka tam Larysa 5 letnia klacz rasy Knabstrup. Wystawiła łeb i domagała się smakołyków. Pogłaskałam ją po chrapach. Zaczęłam szukać w kieszeni i znalazłam marchewk, podałam ją klaczy a ona w mgnieniu oka ją schrupała .Wzięłam miękką szczotkę ,weszłam do boksu. Klacz gwałtowne się cofneła , położyła po sobie uszy .
-Spokojnie -zaczęłam do niej przemawiać
Larysa jest z rzeźni. Mama ją przywiozła do naszej stadniny.
Ta klacz miała ciężkie życie.
Poprzedni właściciel bił ją. Źle odżywiał, przemęczał klacz pracami w polu a następnie wożeniem do wieczora ludzi dorożką. Mogło to zagrażać klaczy jak i źrebakowi. Gdy dowiedział się ,że Larysa ma się oźrebic w tym miesiącu postanowił oddać ją do rzeźni. Nie chciał płacić za weterynarza .Klacz nadal boi się ludzi ale dążymy do tego aby nam zaufała. Kilka razy w tygodniu przeprowadzam z nią różne terapie.
Cały czas do niej szeptałam .Stałam w jej boksie i z kieszonki wyciągnęłam dwie marchewki. Larysa widząc zastrzega uszami .
Nie mogła się im oprzeć jest bardzo łasa na smakołyki,szczególnie marchewki. Odwróciła się i powoli zaczęła się do mnie zbliżać.Klacz się uspokoiła.W końcu gdy stałam przy jej boku a klacz stała spokojnie ostrożnie założyłam jej kantar i przypiełam do uwiązu . Kolistymi ruchami zaczęłam szczotkować Larysę.
Położyłam rękę na jej brzuchu był bardzo ciepły i strasznie duży. Zauważyłam że lekko się porusza.
Uspokoiłam się . To znaczy, że źrebak żyje.
Gdy klacz u nas przywieziona była strasznie wychudzona, zaniedbana . Kopyta miała za długie i nie mogła się swobodnie poruszać.
Teraz jej sierść błyszczy a jej waga jest odpowiednia. Zauważyłam że podczas gdy czyściłam ją jej powieki się zamykają.Po cichu odpiełam uwiąz i zamknęłam zasuwę boksu.
W następnym boksie spała Alpa 3 letnia klacz rasy apallosa leżała w głębi boksu . Nie chciałam jej budzić więc przeszłam do 3 boksu.

Gdy Podeszłam odkryłam straszną prawdę....

Słysząc Stukot Kopyt Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz