10

45 7 2
                                    

Zsiadłam z Charliego.
- Poczekaj chwilę Nicol odprowadzę go do boksu i zaraz wrócę... możesz rozejrzeć się po stajni.
-Okej
-Co z twoją ręka?
-Już lepiej ale będę mieć siniaka na pół ręki .
- nie martw się zadzwoniłem po lekarza
- co? Ale ja się bardzo dobrze czuje
-Ta jasne.
-Kiedy to zdążyłeś zrobić?
-Jak tylko Cię znalazłem.
-Cudnie. Jak tylko matka się dowie to mnie zabije.
-O czym ma się się nie dowiedzieć?
- Że miałam super przygody i na pewno mnie pochwali ze Star jest w klinice , ja się tu znalazłam ...
- Coś się wymyśli spokojnie.
Dobra idę go odprowadzić bo on zaraz zaatakuje trawę xd
-ok
Tak wygląda stajnia i ujeżdżalnia.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Postanowiłam zaczekać na Johna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Postanowiłam zaczekać na Johna.
- A i możesz iść do siodlarmi jest ona w tamtej stajni. Są tam koce i na pewno znajdziesz coś dla siebie
- Dzięki będę tam czekać
Pośpiesznie poszłam do siodlarmi .Trochę błądziłam lecz jakoś ją znalazłam xd.
Otworzyłam drewniane drzwi i szczeka mi opadła
- Omg ... to jest siodlarnia ?!

 to jest siodlarnia ?!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Składała się ona z 2 pomieszczeń To jest jakaś kraina marzeń

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Składała się ona z 2 pomieszczeń
To jest jakaś kraina marzeń .
o takiej siodlarmi to mogę sobie tylko pomarzyć .
Nikogo tu nie było.W sumie bardzo się cieszyłam. Nie wiem jak bym wyjaśniła kim jestem i po co tu przyszłam .

Usiadłam na kanapie i zaczęłam przeglądać gazety i ulotki z przeróżnych sklepów jeździeckich.
Były nprawdę drogie .
Siodlarnia jest bardzo przytulna .
Wcale nie pachniało końmi.
Czułam tylko zapach leśnego drewna i skóry z nowych siodeł.
Bardzo lubię ten zapach .
Gdy przestarzałam gazety zaczęłam oglądać cały sprzęt jeździecki.
Na wieszakach znajdowały się siodła.
Każdy wieszak u góry miał złotą tabliczkę z imieniem konia .
Siodła błyszczały.
Były porządnie wypastowane.
Dalej znajdowały się ogłowia , czapraki i inne akcesoria.
Każdy czaprak miał wyhawtowane u boku imię konia.
Czułam jak bym była w jakimś ogromnym sklepie jezdzieckim .
Tyle tu było tych wszystkich rzeczy .
Gdy tak siedziałam i oglądałam w pewnej chwili usłyszałam otwieranie się drzwi . Nie zastanawiałam się za długo.
Szybko pobiegłam po schodach ,które znajdowały się obok czapraków.
Próbowałam iść jak najciszej się da ale i tak jak na złość moje buty musiały skrzypieć jak w domu mej babci xxddd
Schody prowadziły do małego strychu nie miał on drzwi .
Znajdował się on na poddaszu.
Na strychu leżało siano . Ściany były obite belkami słomy a na suficie było małe okienko .
Odruchowo wskoczyłam na miękkie podłoże.
Cała byłam w sianie .
Zanurzylam się w nim i nasłuchiwałm.
Słyszałam tylko rozmowę dwóch dziewczyn.
- Czy nie uważasz że Blanca ostatnio zaczęła gryźć gdy się podpina popręg ?
- Tak widziałam wcześniej tego nie robiła .To pewnie przez te początkujące bachory .Psują konie a one się narowią.
-No masakra.
Z kim masz teraz jazdę?
- z na 15 a wieczorem mam trening skokowy .
- A spoko ja jeżdżę dzisiaj z tobą i wieczorem mam lonże z Fillem i chyba pojadę na nim na oklep .
Będziemy dzisiaj chillować.
- Ja musze się przygotować do zawodów . W tą sobotę są .Mamy tylko 4 dni do ćwiczeń .
- Na pewno sobie poradzisz White Lady jest najlepsza.
- Dzięki
- Chodź usiądziemy sobie na kanapie .
- Nie mogę musze jakiejś dziewczynce osiodłać Mike'a .
- No trudno ja musze odpocząć przed chwilą miałam trening .
- Jessica nas dzisiaj cisneła.
- hahah zawsze chce nas pomęczyć xd
Przez szpary w deskach podłogi widziałam 2 dziewczyny.
Z rozmowy wynikało że jedna nazywa się Alex a druga Christen.

Alex wzięła sprzęt dla konia i wyszła z siodlarni.
Wkurzyłam się bo jedna z nich została.
Zostało mi tylko czekać a najgorsze może być to że John zacznie mnie szukać a ona dalej tam będzie. Obiecałam ze będę tutaj.
Dziewczyna przeglądała fb na swoim telefonie .
W końcu stał się cud jej telefon zadzwonił.
Odebrała a ja tylko słyszałam
- Tak
- Yhm
- O nie .... możliwe że ma kolke.
- Już idę!
Zabrała telefon i wybiegła z budynku .
Kamień z serca .
Myślałam że nigdy nie wyjdzie.
Wstałam . Wyglądałam komicznie .
Byłam cała pokryta sianem
Zaczęłam się otrzepywać.
I tak jeszcze dużo zostało no ale jest lepiej niż wcześniej.
Gdy postanowiłam zejść na dół znowu ktoś wszedł do tej pieprzonej siodlarmi .
Na szczęście był to John .
- oh matko dobrze ze to Ty - powiedziałam
- stęskniłaś się za mną?
- weź się ogarnij
- hahaha dobra tylko żartuje sztywniaku.
John zaczą jeszcze bardziej się śmiać gdy mnie zobaczył całą .
- O co ci chodzi masz jakąś padaczkę? XD
- Nie ale wyglądasz jak strach na wróble
Teraz sobie zdałam sprawę że nie otrzepałam siana z głowy .
Miałaś tylko czekać w siodlarni xd.
Co ty zrobiłaś?
- Już nie ważne .
Oboje wybuchlislśmy śmiechem.
-Ukrywałam się, ponieważ bałam się że ktoś mnie zobaczy i pomyśli, że się tu wkradłam.
- coś ty !!!
Powiadomiłem już moich rodziców .
To stadnina mojego wujka .
Nie mówiłem Ci ?
- dopiero teraz mi to mówisz? !
Wiesz jak się srałam że ktoś mnie nakrzyczy ze tu jestem ?
- boże, błagam cie

W tym momencie do siodlarmi wszedł wysoki mężczyzna.
- Jacob to ona ?
- Tak
Co !??!!?! Jaki Jacob
Nic Nie rozumiałam
Głupio mi było
- usiądź na kanapie obejrzę twoją rękę.
Okazało się że jest mocno potłuczona
Cała była opuchnięta i sina
-Na szczęście to tylko stłuczenie-powiedział
- oh jak to dobrze myślałem ze jest gorzej -odpowiedzial chłopak
- a wogole nie wiem czy moj siostrzenic ci mowil ale nazywam się Max Smith jestem wujkiem Jacoba .
Jestem lekarzem ale i też jest to moja stadnina.
Alicie ( ciocia Jacoba,żona Maxa)
Namowiła mnie na stajnie .
Zaczęło się od kilku koni skończyło na całym stadzie .
Jak się nazywasz ?
- Nicol
Jestem córką Wilhema i Elisabeth .

- ah tak ! Znam twoich rodziców
- naprawdę?
- Tak poznaliśmy się na Hubertusie i utrzymujemy kontakt ze sobą .
- A co do twojej ręki to uważaj na nią i nie nadwyręrzaj jej ,dobrze ?
- Jasne
- no czas Już na mnie mam jeszcze dużo roboty
Bawcie się dobrze gołąbeczki .
Wychodząc zaczą się śmiać.
- Jezzu jaki on jest wkurzający- powiedział chłopak po czym przewrócił oczami .
- ej ...jaki Jacob czemu on tak mówił??
- Ehhh. ...Tego też ci nie mówilem,?
- skoro pytam to raczej nie . Musiałam być głupia żeby się znowu o to pytać.
- mam na imię John ,Jacob Smith.
Zazwyczaj znajomi mówią na mnie Jacob ale się nie obrażę jak mówi się mi John .
- A spoko
A więc Jacobie,Johnie Smith co teraz robimy xd?
- heh nwm możemy pojeździć jak chcesz
- pewnie .... a Lawenda już o niej zapomniałam!
- spokojnie właśnie jest w boksie dałem jej więcej owsa .
- dziękuję
- Nie ma za co to co idziemy ?
- nie odpowiedziałam tylko wrzasnełam" kto ostatni do ujeżdżalni sprząta wszystkie boksy !"
Ujeżdżalnia znajdowała się dość daleko .
No ale cóż.
Biegłam i na początku prowadziłam.
Jacob był daleko z tyłu ale po chwili mnie doganiał .
W końcu skończyło się na tym że był remis .
Ujeżdżalnia była piękna
Chwile oglądałam jak inni jeżdżą ale zaraz poszliśmy do stajni po konie .

Słysząc Stukot Kopyt Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz