12

29 8 5
                                    

-Tak?
- Widziałaś to zajście na hali ?
- Yymn szczerze ? To tak. Nie chciałam ci mówić wszystkiego bo myślałam,że się wkurzysz na mnie ale ja znalazłam się tam tylko przez przypadek.
- Rozumiem . Nie chcę żebyś myślała, że się z ciebie śmieje. Nie jestem taki naprawdę. Christen ma fioła na  punkcie złośliwości. Jest zazdrosna o wszystko ale często jest naprawdę miła.
W jego głosie można było to stwierdzić ,że kłamie.
- Jakoś przeżyje.
- Ale jest jeszcze jedna rzecz o której muszę ci powiedzieć.
Podniosłam na niego wzrok .

- Christen jest moją dziewczyną...
Nie wiem czemu mi to powiedział . Czy oczekiwał ze będę z nim chodzić?
Aż to jest śmieszne. Musiałam się powstrzymać żeby nie wybuchnąć śmiechem.

- No spoko  -powiedziałam   mówiąc jak najbardziej normalnym i spokojnym tonem
- Nie jesteś na mnie zła?
- Ahahaha czemu mam być na Ciebie zła. 
W końcu to twoje życie. Nie mam prawa się w nie wtrącać.
-No Christen jest szczęściarą powiem ci - powiedziałam pół żartem .
- Heh,dzięki.
-Ale nie myśl sobie ze ja polubię.
Po chwili wyjechaliśmy zza szosy i skręciliśmy w leśną ścieżkę.
Konie rytmicznie kłusowały.
Słychać było śpiew ptaków i skrzypienie skóry na siodłach.
-Ale tu pięknie.
-Tak, to moje ulubione miejsce na tereny.
O której twoi rodzice będą w domu ?
- Mama jest w mieście a tata na zawodach za granicą. Mama mówiła że wróci około 17 .
- Tak długo?
- No niestety ma też prace (jej matka pracowła również jako osoba,która pomaga ludziom z końmi.Można nazwać że jest taką jakby zaklinaczką.)  i musi kupić różne rzeczy  dla koni .
-A ok
- A czemu pytasz ?
- No bo w sumie jak by musiała tam zostać dłużej czy coś to możesz,zostać tu u nas ile chcesz.
- Naprawdę mi miło i dziękuję ale raczej wrócę do domu.
-Spoko
-Za  chwilę będziemy na łąkach potem będzie taka znowu ścieżka i tam będą lasy ,pagórki , wąwozy a nawet strumyki .
-Ale fajnie
John dziwnie się zachowywał.
Ciągle się za siebie oglądał mimo,że jechaliśmy we dwójkę.Zaczęłam się bać.Znowu. Ale zawsze jest tak,że się czegoś boje a wychodzi na to,że  nie ma czego .Przyjęłam sytuacje,że wszystko jest okej.

*Chwile potem*
- Ej ! -szepnął Jacob
-Co  jest?
- Uważaj - chłopak znowu się obejrzał za siebie .
Zrobiłam to samo .
Przeraziłam się gdy zobaczyłam  za nami kolejnego konia.
Był na nim również jeździec .
Osoba ta była bardzo daleko ale można było dostrzec że to mężczyzna na wysokim karnym koniu .
Był wyższy co najmniej o 3 głowy.
- Kto to ?!
- Cicho !... nie wiem właśnie się tego najbardziej boje.
Słuchaj może to dziwnie wyglądało ale cały czas się oglądałem za siebie . Już od około godziny ten koleś za nami jedzie .
On nas śledzi!
Musimy uciekać, słuchaj jak by on nas dogoni to nie mamy z nim szans.
A jesteśmy zbyt daleko aby wołać o pomoc .Tu są  pustkowia. Ten  koń jest bardzo silny to widać nawet z daleka .
Boże co ja narobiłem już jest pewne ,że zginiemy.
Tylko słuchałam Jacoba.
Mój mózg  pracował na pełnych obrotach.Co by tu zrobić... czasu było coraz mniej.
- Już wiem !
- daleko jeszcze do tego toru ?
-Nie,już prawie wyjedziemy z lasu  zaraz będzie strumyk i łąki a potem ścieżka i tam ten tor.
- Dobra nie mamy czasu.

Ruszyliśmy galopem obejrzałam się za siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ruszyliśmy galopem obejrzałam się za siebie .
O nie ... ten facet  zaczą też galopować
- Jacob !- wrzasnęłam.
Chłopak obejrzał się a jego grzywka falowała na wietrze.
W jego oczach było widać przerażenie i strach.
- Szybciej do łąk jeszcze spory kawałek ! Nie możemy pozwolić na to aby nas dogonił.
Poganialiśmy konie.
Tajemniczy jeździec nie  był na tyle blisko aby nas dogonić ale w każdej chwili mogło się tak stać.
Może wydawało mu się że my go nie widzimy?
W każdym bądź razie bałam się jak nigdy.
Przeczuwałam,że chłopak nie widział tego gościa pierwszy raz .
Wodze fruwały a konie  dyszały i co chwila parskały .Czułam się jak w jakimś dramacie.
Obawiałam się najgorszego... po chwili moje słowa się sprawdziły.
Moon zaczą słabnąć.

Kolejny rozdział...ogarniacie,że to dalej 1 dzień xd bo on się jeszcze nie skończył XD
No dobra  mam nadzieje że się podoba trzymajcie kciuki za Jacoba i Nicol <3
Miłego czytania życzę.
Gwiazdki i komki mile widziane.
Jak widzicie jakiś błąd w rozdziale to nie bać się tylko pisać najwyżej je poprawie .


Słysząc Stukot Kopyt Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz