14

38.2K 1.6K 549
                                    

Pov: Calvin

*kilka dni później*

Wbiegłem do szatni trochę spóźniony. Trening zaczyna się za trzy minuty, a założenie całego sprzętu trochę zajmuje.

- Stary gdzieś ty był? - David z Leonem podeszli do mnie widocznie wkurzeni.

- Przecież już jestem.

- Znowu z nią byłeś? - zapytał David.

- Chodzi ci o Clary? Nawet jeśli, to co?

- Po prostu ostatnio nie jesteś sobą.

- A niby kim?

- Stary. Zero alkohol, zero imprez, zero panienek? Co to ma być do cholery? Zupełnie jakby cię podmienili. - Przewróciłem oczami na ich uwagi i wróciłem do przebierania.

- Pijemy bez ciebie, imprezujemy bez ciebie, a pieprzysz tylko wtedy kiedy gadasz.

- Do czego zmierzacie? Chcecie mnie wyrzucić z naszej paczki?

- Nie brachu, ale zmieniłeś się - stwierdził Leon.

- Może ty ją przeleciałeś i masz wyrzuty? - zasugerował David.

- Zejdź z tematu stary - powiedziałem.

- Nagle stałeś się skromny w tych tematach?

- Leon mówię poważnie. Zamknij się - ostrzegłem.

- Tak tylko mówię. Znajdź ją, zaciągnij w ustronne miejsce i porządnie przeleć. Może wreszcie znormalniejesz.

- Posłuchaj kurwa! - Odwróciłem się do Leona zmuszając go tym samym do zrobienia kilku kroków w tył, które spowodowały zetknięcie jego pleców ze ścianą. - Nigdy więcej nie waż się mówić o niej w taki sposób. Nigdy.

Wiedziałem, że przyciągnąłem swoim zachowanie uwagę całej szatni.

- Dobra stary spoko. - Widziałem panikę w jego oczach. - Kurde wyluzuj. Przepraszam. Już czaję.

- Panowie. Co tutaj się dzieje? - Odwróciłem się zauważając trenera.

- Nic trenerze - odpowiedział Simon, który razem z Charliem podeszli do nas.

- Tak myślałem. Za minutę widzę wszystkich na boisku.

Odsunąłem się od Leona mierząc go chwilę wzrokiem. Pozostali obserwowali nas zdziwieni moim nagłym wybuchem. Wróciłem do zmieniania garderoby na strój sportowy, gdy cała drużyna zaczęła opuszczać szatnie.

...

Po zrobieniu dodatkowych kółek za spóźnienie wróciłem do szatni żeby wziąć prysznic i się przebrać. W środku było jeszcze sporo graczy, którzy gapili się na mnie nic nie mówiąc. Poza komendami, które muszę wydawać na boisku nie zamieniłem z chłopakami żadnego słowa. Nie miałem ochoty z nimi gadać, nawet nie wiedziałam co powiedzieć. Nigdy wcześniej się nie kłóciliśmy, a już z pewnością nie o dziewczynę.

Zdjąłem z siebie cały sprzęt i darując sobie prysznic założyłem zwykłe ciuchy po czym wyszedłem z szatni. W domu byłem po piętnastu minutach. Rzuciłem torbę w kąt i położyłem się na łóżku.

Wcześniej nie myślałem o moje relacji z Clary i dlaczego w jakimś stopniu stała się nieodłącznym elementem mojego życia. Dokuczaliśmy jej co odpowiadało chłopakom, ale czułem, że w niej jest coś interesującego. Zakumplowanie się z nią było jedną z moich lepszych decyzji w ostatnim czasie. Przy niej nie udawałem, a właściwie przy tej dziewczynie dopiero zrozumiałem, że wcześniej nie byłem sobą. Tylko czy przez jedną osobę powinienem zmieniać całe swoje dotychczasowe życie? Porzucić trzy lata znajomości z chłopakami  i zaryzykować powrót do przeszłości?

Mój gnębicielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz