- Opłacało ci się przychodzić na ostatnie dziesięć minut lekcji? - zapytała Lily Mata, który przed chwilą usiadł w ławce za nami.
Dobiegła właśnie końca lekcja geografii, która była ostatnią godziną naszych zajęć tego dnia.
- Trener mnie zatrzymał po czym odprowadził pod same drzwi żebym nie zwiał przed dzwonkiem.
- Trener pilnuje swoich pupilków - zażartował Ryan.
- Spadaj.
- Zamknijcie się. Jeszcze nas usadzi po lekcjach - upomniała ich Rita.
Nauczyciel geografii był uczulony na gadulstwo. Kilka razy zdarzało się, że kazał zostawać po lekcjach i pomagać przy sprzątaniu jego sali.
Chłopcy zamilkł chwilę przed badawczym spojrzeniem profesora, który spojrzał w naszą stronę. Wróciliśmy do notowania, które po kilku minutach przerwał dzwonek. Zerwaliśmy się z miejsc i spakowaliśmy swoje rzeczy. Poszłam z dziewczynami do szafek zabrać bluzę i odłożyć niepotrzebne książki.
- Clary jedziesz z nami autobusem?
- Mam swój prywatny transport.
- Masz na myśli to ciacho, które robi za twojego prywatnego taksówkarza?
- Ten prywatny taksówkarz to Calvin. Znamy się z poprzedniej szkoły.
- I on przyjeżdża na drugi koniec miasta tylko po to żeby cię odebrać?
- No tak.
- Gdzieś ty go znalazła? Nie ma jakiś kolegów?
Zaśmiałam się na pytania Rity zatrzaskując szafkę. Zgarnęłyśmy chłopaków i wyszliśmy na parking.
- To ja lecę. Do jutra.
Pożegnałam się zauważając Calvina. Ruszyłam w jego stronę. Jak zwykle wyszedł z samochodu i otworzył drzwi od strony pasażera opierając się o maskę obok nich.
- Mamy dzisiaj jakieś szczególne plany? - zapytałam.
- Twoja kolej na wymyślenie czegoś.
Zamknął drzwi i przeszedł na drugą stronę samochodu żeby usiąść za kierownicą.
- Skoczymy do centrum? - Miałam nadzieję, że się zgodzi.
- Masz na myśli zakupu?
- Tak. Potrzebuje sukienkę.
- Po co?
- Bo nie mam żadnej, w której mogłabym się pokazać publicznie.
- Co to za okazja?
- Tak po prostu. Mam trochę kasy, więc pomyślałam, że mogę sobie coś kupić.
- No dobra.
...
Pojechaliśmy do centrum handlowego zgodnie z moim życzeniem. Przeszliśmy po kilku sklepach, w których nie znalazłam nic sensownego. Dopiero w piątym sklepie zgarnęłam pięć sukienek do przymierzalni.
- Mogę wiedzieć dlaczego kupujesz sukienkę jak na bal? - Zapytał Calvin stojąc po drugiej stronie firanki.
- Wybieram się na jeden.
- Z tego co wiem tylko trzecie klasy mają teraz bale.
- Zgadza się.
- Więc czemu ty szukasz sukienki? Czekaj. Ktoś cię zaprosił?
- Tak jakby.
- Kto?
- A co to za różnica.
CZYTASZ
Mój gnębiciel
Teen FictionZAKOŃCZONA Przystojny, mądry, wysportowany, bogaty, zabawny, kapitan drużyny futbolowej, marzenie każdej dziewczyny, król szkoły. Jednym słowem... Mój gnębiciel. #14 miejsce w dla nastolatków - 18 sierpnia 2017 #12 miejsce w dla nastolatków - 19 si...