Kolejnego dnia po porannej rutynie i zmianie opatrunku na nosie przygotowałam kanapki, które miałam w planie zjeść na lunch i po spakowaniu plecaka ruszyłam do szkoły.
Droga umilana przez muzykę w słuchawkach minęłam mi szybko. Przekroczyłam próg budynku gotowa na kolejny, miałam nadzieję, lepszy dzień.
Zostawiłam w szafce niepotrzebne na tą chwilę podręczniki. Wszystko było w porządku dopóki nie odwróciłam się zauważając Calvina, a dokładniej jego i jakąś brunetkę, z którą się przytulał. Uśmiech jaki temu towarzyszył niedawno był kierowany do mnie. Nie powiedziałabym, że to mnie zabolało, ale zrobiło mi się przykro.
- Co ci się stało?! - podskoczyłam przerażona. Emma stała przede mną i oglądała moją twarz.
- Drzwi mnie uderzyły.
- Coś ty im zrobiła, że tak cię potraktowały?
- Chciałam je otworzyć.
- Oj biedna.
Poszłyśmy w stronę schodów po drodze mijają nową koleżankę Calvina.
- Znasz ją? - zapytałam.
- To Susan Parker. Trzecioklasistka, główna cheerleaderka. Dlaczego pytasz?
- A tak...
- Chcesz dzisiaj gdzieś wyjść?
- To znaczy? Masz coś konkretnego na myśli?
- Jest spora impreza w centrum. Ma przyjechać znany DJ.
- Skąd weźmiemy wejściówki?
- Jack wszystko załatwi.
- W zasadzie... Zgoda.
- Mama podrzuci mnie do ciebie, a potem pojedziemy taksówką.
- Okej.
- Dobra spadam na chemie, bo zaraz zadzwoni. Do potem.
...
- Zaraz zwrócę całe śniadanie - oznajmiłam.
Od dziesięciu minut mam przed sobą obściskującą się parę. Ja rozumiem wiele, ale żeby tak na stołówce?
- Nie patrz na nich - poradziła Emma.
- Co mi to da jak jej chichot słychać aż tutaj.
- Dziewczyno. Codziennie na tej stołówce siedzi kilka par, które się pożerają, a tobie przeszkadza ta jedna, dlaczego?
- Bo są centralnie przede mną.
- Zła odpowiedź.
- Nie wiem o co ci chodzi.
- Dobrze wiesz.
- Zmieniasz się w psychologa?
- Próbuje dać ci do zrozumienia, że mimo wszystko ty się nim przejmujesz.
- Nie prawda!
- Okazał się skończonym dupkiem! On się nie zmieni. To była jakaś głupia gra, w którą cię wciągnął.
- Przecież mi nie chodzi o niego.
- A o co?
- A nie ważne. Idę na lekcje.
Wyszłam z jadalni siadając pod salą od matematyki. Nie wiem co Emma próbowała mi wmówić. Mam w nosie zachowanie tego buraka. Dosyć przez niego problemów. Podaje się za twardziela i króla szkoły, a nie potrafi zakończyć głupiej znajomości. Na szczęście po tym roku on i jego koledzy znikną z mojego życia.
CZYTASZ
Mój gnębiciel
JugendliteraturZAKOŃCZONA Przystojny, mądry, wysportowany, bogaty, zabawny, kapitan drużyny futbolowej, marzenie każdej dziewczyny, król szkoły. Jednym słowem... Mój gnębiciel. #14 miejsce w dla nastolatków - 18 sierpnia 2017 #12 miejsce w dla nastolatków - 19 si...