Sleepy Game (Ben & Jeff)

The Boy Who Murdered Love. // Jeff

Czułem się tak okropnie z śmiercią Ness. Chciałem coś z tym zrobić, ale co? Nie mogłem nic. Pomyślałem, że mogę spróbować szczerze porozmawiać z Benem. Strasznie chciała, żebyśmy to zrobili, więc... Liczyłem, że to pomoże mi choć trochę pozbierać się z jej śmiercią. Jestem zbyt impulsywny i w czasie, gdy poszedłem do tego dawniej zielonego elfa -  którym dla mnie już zawsze pozostanie - zastałem tylko jego chłopaka. Pokłóciłem się z nim. W napadzie złości powiedziałem mu kim jest Ben. Nie planowałem tego. Nie chciałem już się mścić... Tak po prostu wyszło. Gdy w pewnym momencie zbliżyłem się do niego na zbyt małą odległość i przytknąłem nóż to jego szyi... zachłannie wpatrywałem się w jego różowe, wyschnięte wargi. Nie mogłem odwrócić od nich wzroku. Wiedząc, że już nigdy nie pocałuję Bena - pocałowałem usta, które jako ostatnie dotykały ust jego. Chłopak nie miał wyjścia - jeśli chciał żyć musiał odwzajemnić pocałunek. Słyszałem jak Drowned wchodzi do własnego mieszkania. Jak podchodzi do drzwi. Jak patrzy na tą scenę. Oderwałem się od jego kochasia i pognałem przed siebie. Czekałem na niego. Odezwałem się do niego, wyznając od razu dlaczego. To nie było rozsądne, ale naprawdę tego potrzebowałem. Co otrzymałem w zamian? Pocałunek i odrzucenie. Mogło być gorzej? No okay, mogło. Ale i tak nie jest miło. Było by mi łatwiej gdyby mnie nienawidził. 

Leżałem w swoim pokoju w rezydencji plackiem. Nie chciało mi się podnosić. Nie chciało mi się nikogo zabijać. Nie chciało mi się żyć. Nic mi się nie chciało. Nie było sensu cokolwiek robić... Bo po co? Nikt już się mną nie przejmował, i ja nie przejmowałem się nikim. Ben... ah, to słodkie imie... Obudziłeś moje pożądanie. Otworzyłem się przed Tobą... a ty tak po prostu zabiłeś to. Jesteś chłopakiem, który zamordował miłość. A mimo to... Jak bardzo bym chciał nie potrafię Cię nienawidzić. Byłeś moją pierwszą miłością i będziesz ostatnią. Czy tego chcesz czy nie... Nie zmuszę Cię do niczego, jednak moich uczuć to nie zmieni...

♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥

Oke, oke więc ten i następny będą króciutkie - Takie ostrzeżenie ♥♥♥