Rozdział Dwudziesty

3.9K 213 8
                                    

LILY:

Wraz z Claudią siedziałam na kanapie w moim pokoju, przyglądając się poczynaniom zapracowanej blondynki. Jej lśniące włosy pomimo tego, że miała związane w koka, przeszkadzały jej, wypadając z gumki i lecąc w oczy.  Kobieta stwierdziła, że nie będzie mi przynosić gotowych projektów, ponieważ lubi pracować z klientem i wiedzieć, czego on od niej oczekuje. Przeglądając prace Claudii, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że każda zaprojektowana przez nią kreacja jest niezwykła, więc wybrałabym nawet z tego co mam przed nosem, jednak dla blondynki ta praca to coś więcej, niż tylko szycie sukienek w Projekcie Lady.

- No dobrze, powiedz mi, w jakim kolorze czułabyś się najlepiej? - Zapytała, poprawiając zsuwające się jej z nosa duże okulary.

- Nie wiem. - Uśmiechnęłam się i wytężyłam mózg do pracy, by chociaż odrobinę zaangażować się do tego stopnia, co kobieta. - Myślę, że skoro ma to być skromne i eleganckie przyjęcie, to niech sukienka będzie czarna. 

- Podoba mi się to, jakim tropem idziesz. - Ekscytacja, którą emanuje Claudia, jest niemal namacalna. - Skromna, zwyczajna, klasyczna. 

- W twoim wykonaniu na pewno nie będzie zwykła. - Odparłam, chwaląc ostatnią pracę blondynki, którą nosiłam na balu. 

- A daj spokój. - Powstrzymała mnie natychmiast, pokazując mi kartkę z namalowaną tylko posturą człowieka. - Długa, krótka, midi?

- Hmm... Może długa spódnica i rękawy, ale dekolt na plecach i z przodu trochę głębszy?

- Na pewno nie chcesz być projektantką? - Zapytała ze śmiechem, nanosząc na papier moją propozycję według swojej koncepcji. 

Jej dłoń sprawnie poruszała się po kartce, doskonale oddając każdy detal mojej kreacji. Sukienka będzie miała długie obcisłe rękawy, głębsze dekolty i będzie długa do ziemi. Spódnica zaczynać się będzie w talii i luźno opadać, a srebrne koraliki ułożone w piękny wzór będą robić za pasek, którego myślę, że nie potrzebuję.

- A może rozcięcie na boku do kolana? - Zapytała, ale w jej oczach widać było, że wolałaby raczej, abym wycofała ten pomysł.

- Nie... Myślę, że dekolty będą wystarczającym szaleństwem w mojej sukience.  - Powiedziałam wesoło, wstając powoli z kanapy. 

- W takim razie zabieram się już do pracy, żebyśmy jutro mogły rozpocząć przymiarki na twojej wolnej godzinie, co ty na to? 

- Mi pasuje. - Odpowiedziałam, odprowadzając Claudię do drzwi. 

- W takim razie, do zobaczenia jutro. - Powiedziała, przytulając mnie na pożegnanie.

- Pa. - Zamknęłam drzwi za blondynką i rozsiadłam się wygodnie w fotelu, chcąc odpocząć.

Lekcje tańca pomimo, że dodały mi energii, zabrały mi jej chyba trzy razy więcej niż dostałam. 



JUSTIN:

Zapukałem do drzwi, czekając z niecierpliwością, aż Lily otworzy i wpuści mnie do środka. Mam nadzieję, że jest u siebie, ponieważ nie uprzedzałem jej o spotkaniu ani nie umawialiśmy się tak, jak za zwyczaj. Westchnąłem, ponieważ czas dłuży mi się w oczekiwaniu. Zapukałem kolejny raz, tylko tym razem głośniej i energiczniej. Po chwili usłyszałem kilka szybkich kroków. Moim oczom ukazała się zaspana twarz Lily. Jej policzki są zaczerwienione, a mina słodko zdezorientowana. 

Wszedłem szybko do pokoju, by nikt nie zobaczył, że jestem akurat tutaj. Przytuliłem do siebie brunetkę, chłonąc jej ciepło i zapach, które są dla mnie lekiem na wszystko. Nie wytrzymując dłużej, chwyciłem jej twarz w dłonie i obdarowałem słodkie, różowe usta długim pocałunkiem, którego pragnąłem od ostatniego czasu, kiedy mogłem czuć bliskość kobiety. 

PROJEKT LADY  ~JUSTIN BIEBER~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz