5 miesięcy później,
Codzienna rehabilitacja - już się przyzwyczaiłam. Od miesiąca powinnam już chodzić. Wiedziałam, że to nic nie da - zwykła strata czasu. Remek dzień w dzień przychodzi tutaj ze mną, odwołując wszystkie spotkania, dzięki którym miałby zajebiste współprace - miałby cudowne życie o którym marzy. Woli marnować je na codziennie 4 godzinne ćwiczenia nie dające efektów. W końcu powiedziałam stanowczo nie:
M: Nie! Koniec tego! Od miesiąca powinnam już chodzić a nadal nie ma żadnych efektów. Nie będziemy marnowali czasu.
R: Co Ty wygadujesz. Będziemy tutaj tak długo aż zaczniesz chodzić.
M: Remek, gdyby nie ta cała noga mieszkałbyś już w Stanach, miał najnowszego mustanga i dawał miliony biednym. Czy Ty tego nie widzisz? Marnujesz tylko swój cenny czas.
R: Nie chce mieszkać w Stanach, mieć najnowszego mustanga i dawać miliony biednym - chce być z Tobą, to jest teraz dla mnie najważniejsze. To z Tobą moje życie ma sens, bez ciebie byłoby szare i ponure.
M: Aj, znowu mówisz tak tylko dlatego żeby nie sprawić mi przykrości. Uwierz mi, moje życie już nigdy nie będzie idealne. Spędzę je do końca życia na wózku oglądając seriale i jedząc litrowe lody.
R: Kochanie, ile razy mam ci powtarzać. Ty jesteś teraz najważniejsza, jeszcze dużo czasu przed nami, mamy dopiero po 21 lat! Wszystko się uda jeśli będziesz tylko tego chciała.
Skończyliśmy rozmawiać. W drodze powrotnej nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Przemilczeliśmy kolejne 2 dni.....

CZYTASZ
NIE OPUSZCZAJ MNIE
FanfictionFanFiction o Martynie i Remku ❤ Będąc na spacerze wydarzyła się cudowna a zarazem najgorsza rzecz w moim życiu - poznanie wymarzonego mężczyzny. Wszystko było cudownie do pewnego momentu.....