rozdział ♣ 7

329 50 24
                                    

Po minie chłopaka domyślała się, że nie ma on najmniejszej ochoty na branie udziału w tym całym „męskim wieczorze", na który zaproszono pracowników wszystkich hoteli znajdujących się na wyspie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po minie chłopaka domyślała się, że nie ma on najmniejszej ochoty na branie udziału w tym całym „męskim wieczorze", na który zaproszono pracowników wszystkich hoteli znajdujących się na wyspie. Skoro jednak Sunmi kilka dni wcześniej dała radę i wytrzymała takie spotkanie z damską częścią pracowników, to Minho nie zamierzał być gorszy i dał się namówić Yohanowi na wzięcie udziału w tym całym przyjęciu. Kim co prawda nie otrzymał oficjalnego zaproszenia, ale jako syn właściciela sklepu spożywczego doszedł do wniosku, że jemu również należy się trochę rozrywki w luksusowym hotelu. Poza tym wątpił, by właściciel przywiązywał aż tak wielką uwagę do tego, kto bierze udział w spotkaniu.

– Wyglądasz, jakbyś szedł na ścięcie – zaśmiała się Sunmi i podeszła do swojego męża, chcąc poprawić kołnierzyk jego białej koszuli.

Pomyśleć, że wcześniej założył kolorową koszulę w jakieś hawajskie kwiaty. On nie widział w tym nic złego, ale Sunmi chyba zapadłaby się pod ziemię, gdyby pokazał się w takim stroju podczas imprezy w hotelu Jiyonga. Znała Kwona i wiedziała, że ten pewnie ubierze swój najlepszy garnitur od jakiegoś znanego projektanta i po prostu nie chciała, by później szczycił się tym, że wyglądał lepiej od Minho.

– Wiesz przecież, że nie lubię tego typu imprez – powiedział mrukliwym głosem Minho, przypominając Sunmi jej rozmowę z Jiyongiem, którą odbyli kilka dni wcześniej w jego hotelu. Użył praktycznie tych samych słów, tłumacząc w ten sposób chęć zniknięcia z przyjęcia. – Wiem, wiem – uniósł kapitulacyjnie ręce – skoro ty wytrzymałaś, to ja też dam radę.

– Jak to dobrze, że czasami rozumiemy się bez słów – westchnęła zadowolona i dłońmi przesunęła po torsie Minho, uśmiechając się przy tym zalotnie. – Jak wrócisz do domu, to porozmawiamy o nagrodzie.

– Nagrodzie?

– Za twoje wielkie poświęcenie – wyjaśniła i wzruszyła beztrosko ramionami, odsuwając się od Minho. Zdążyła jedynie zrobić dwa kroki, bo zaraz brunet złapał ją dłońmi w pasie i przyciągnął ponownie do siebie, po czym czule pocałował ją w usta. – Ej, mówiłam, że dostaniesz nagrodę, jak wrócisz do domu!

– Ale teraz przydałaby się jakaś zachęta – powiedział i poruszył wymownie brwiami. – Każdy zawodnik potrzebuje odpowiedniej motywacji.

– Nie kombinuj, mój drogi, bo dzisiejszą noc spędzisz na wycieraczce przed hotelowymi drzwiami. – Sunmi uśmiechnęła się słodko i poklepała męża dłonią po policzku. – Zbieraj się, bo Yohan już po ciebie przyjechał – dodała, gdy usłyszała denerwujący dźwięk klaksonu jego starego samochodu. – Ja to się dziwię, że ten rzęch jeszcze jeździ.

– Nie kpij. To bardzo zabytkowy samochód – zaśmiał się Minho, narzucając na ramiona czarną, skórzaną kurtkę. – Jeszcze się okaże, że jest wart majątek i Yohan zostanie milionerem, gdy jakiś kolekcjoner odkupi od niego tego gruchota.

Another Day In Paradise ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz