rozdział ♣ 14

282 55 30
                                    

Jieun żałowała, że tak szybko straciła pracę w hotelu „California Dream", bo chociaż nie była ona spełnieniem jej marzeń, to w końcu dzięki niej zaczęłaby zarabiać na tyle dużo, by starczało na dokładanie się rodzicom do opłat za dom oraz na własn...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jieun żałowała, że tak szybko straciła pracę w hotelu „California Dream", bo chociaż nie była ona spełnieniem jej marzeń, to w końcu dzięki niej zaczęłaby zarabiać na tyle dużo, by starczało na dokładanie się rodzicom do opłat za dom oraz na własne wydatki takie, jak nowe ubrania, kosmetyki czy wypady ze znajomymi do kina albo klubu.

Najbardziej jednak Lee denerwowało to, że straciła tę posadę z tak głupiego powodu. Tak naprawdę została zwolniona, ponieważ w ostatniej chwili ruszyło ją sumienie i wycofała się z podania Sunmi doprawionego tabletką nasenną drinka. Gdy teraz o tym myślała, docierało do niej, jak wielką idiotką była i do jak wielkiej tragedii mogła doprowadzić przez własną głupotę. Nawet jeśli Chaerin upierała się, że Sunmi nic złego nie stałoby się po wzięciu tej tabletki, to przecież nie mogła mieć stuprocentowej pewności, że tak właśnie będzie.

Jieun pluła sobie w brodę, że w ogóle zechciała wchodzić w takie układy z szefową. Była jednak tak bardzo zaślepiona chęcią odegrania się na Sunmi, że nie zdawała sobie sprawy z powagi całej tej sytuacji. Dopiero w klubie uświadomiła sobie, jak wielki błąd mogła popełnić. Jieun zrozumiała, że Song nie jest winna temu, że Minho od niej odszedł, a przynajmniej nie w takim stopniu, jak zawsze uważała. Być może Sunmi była po prostu lepsza od mało dojrzałej Lee, która z pewnością nie nadawała się na bycie żoną. Była jednak tak bardzo rozgoryczona po odejściu Minho, że przysięgła sobie zemścić się na Sunmi. Gdy więc nadarzyła się ku temu sposobność, nie myślała zbyt wiele i po prostu zgadzała się na wszystko, co kazała jej robić Chaerin. Na szczęście w porę się opamiętała i wycofała się z umowy, tym samym łamiąc dane słowo i skazując się na zwolnienie z pracy.

Mimo wielkiego żalu, odczuwała wewnętrzną satysfakcję, że znalazła w sobie jeszcze trochę odwagi, by postawić się szefowej. Na samą myśl o tym, że będzie musiała stawić czoła wściekłej na nią Sunmi, dostawała nieprzyjemnych skurczy żołądka. Wiedziała, że przeproszenie jej wcale nie będzie proste i być może Song nawet nie będzie chciała z nią rozmawiać. To było bardzo prawdopodobne, zważywszy na to, że dziewczyny nigdy nie miały ze sobą dobrych kontaktów i tolerowały się przez wzgląd na Yohana.

Na razie jednak musiała przeżyć spotkanie z szefową, która wczorajszego dnia napisała do niej smsa, każąc w nim przyjść jej do hotelu po wymówienie i pierwszą oraz ostatnią wypłatę. Wiedziała, że pieniędzy nie będzie zbyt dużo, ale może chociaż starczy na jakieś kwiaty albo bombonierkę dla Sunmi.

– Ciociu, naprawdę dziękuję ci za pomoc. – Jieun przystanęła przed lekko uchylonymi drzwiami biura Chaerin, w ostatniej chwili powstrzymując się przed zajrzeniem do środka. – Chciałabym widzieć minę Sunmi, gdy dowie się, że nie jesteś jej matką i wszystko to było jedynie kłamstwem.

– Może uda mi się ją nagrać – zaśmiała się siedzącą razem z Chaerin kobieta.

Lee otworzyła szeroko oczy ze zdziwienia i zasłoniła usta dłonią, by nie wydać z siebie choćby cichego dźwięku. Nie chciała się zdradzić, bo wtedy na pewno żywa nie wyszłaby z tego hotelu. Nie mogła uwierzyć, że Chaerin uknuła taki spisek przeciwko Sunmi! Kompromitujące zdjęcia to jedno, ale namówienie ciotki, by udawała biologiczną matkę Song, to już totalne przegięcie. Jak mogła być aż tak perfidna?

Another Day In Paradise ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz