rozdział ♣ 8

308 57 25
                                    

Sunmi źle spała minionej nocy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sunmi źle spała minionej nocy. Ciągle myślała o kłótni z Minho, nadal nie potrafiąc uwierzyć w realność tej głupiej sytuacji. Zrozumiałaby zachowanie męża, gdyby faktycznie miał jej cokolwiek do zarzucenia, ale przecież ona nie zrobiła nic złego. Oczywiście prócz tego, że ukryła przed nim to, że w przeszłości była w związku z Jiyongiem i o mało co nie wzięła z nim ślubu. Z całego serca żałowała, że wcześniej nie powiedziała o tym Minho i nie była w stu procentach szczera. Może dzięki temu uniknęliby całej tej kłótni i tych wszystkich bezpodstawnych oskarżeń. 

Od godziny siedziała w jadalni, pozwalając kolejnej filiżance herbaty całkowicie ostygnąć. Nawet ulubiony napój nie był w stanie choćby w małym stopniu poprawić jej paskudnego humoru. Pustym, pozbawionym emocji wzrokiem wpatrywała się w przestrzeń przed sobą, ciągle wracając myślami do kłótni z Minho. Zastanawiała się, od kogo dowiedział się tego wszystkiego. Wątpiła, by Jiyongowi chciało się bawić w takie intrygi. On nigdy nie lubił jakichkolwiek plotek i zawsze się denerwował, gdy Chaerin dzieliła się nim najnowszymi informacjami na temat ich wspólnych znajomych. Pod tym względem był bardzo podobny do Minho, ponieważ on też zawsze stroił miny, gdy Sunmi opowiadała mu o ich sąsiadach.

Nie miała wątpliwości, co do tego, że to Chaerin postanowiła znów zacząć mieszać w jej życiu. Robiła to od samego początku ich znajomości i Sunmi wcale się nie dziwiła, że i teraz też to robiła.

Słysząc dobiegający z piętra hałas, Song poderwała się z krzesła i podeszła bliżej schodów, którymi właśnie schodził Minho. Dziewczyna uniosła pytająco brwi, gdy dostrzegła, że ciągnie za sobą oklejoną kolorowymi naklejkami walizkę.

– Co robisz? – spytała zaskoczona, patrząc to na męża, to znów na bagaż.

– Lecę do Seulu. Za dwie godziny mam samolot – odpowiedział pozbawionym emocji głosem i wyminąwszy Sunmi, ruszył w stronę wyjścia z hotelu. Zatrzymał się przy recepcji i obok niej postawił walizkę.

– Jak to do Seulu?

– Mama wczoraj do mnie zadzwoniła. – Minho wyjął z tylnej kieszeni spodni portfel, by sprawdzić, czy zabrał wszystkie potrzebne dokumenty. – Tata jest chory i chce, żebym przyleciał na kilka dni.

– Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałeś? Przecież poleciałabym razem z tobą.

– A hotel? – spytał i w końcu spojrzał na dziewczynę. Wzdrygnęła się, gdy na widok wzroku bruneta poczuła przebiegający wzdłuż kręgosłupa nieprzyjemny dreszcz. – Ktoś musi tutaj zostać.

– Poprosiłabym Yohana, żeby zajął się hotelem przez kilka dni – zauważyła Sunmi i mocniej opatuliła się ciepłym swetrem. – Rozumiem, że specjalnie mi wcześniej o tym nie powiedziałeś. Nie chcesz po prostu, żebym leciała z tobą do Seulu. Mam rację, prawda?

– Tak będzie lepiej – stwierdził i nerwowym ruchem schował portfel do tylnej kieszeni spodni. Akurat w tym momencie rozległ się głośny klakson samochodu, który Sunmi zawsze i wszędzie rozpoznałaby bez większego problemu. – Yohan przyjechał. Poprosiłem, żeby odwiózł mnie na lotnisko.

Another Day In Paradise ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz