rozdział ♣ 17

292 44 16
                                    

Obudziła się z tak potwornym bólem głowy, że w pierwszej chwili nawet nie wiedziała, gdzie dokładnie się znajduje

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obudziła się z tak potwornym bólem głowy, że w pierwszej chwili nawet nie wiedziała, gdzie dokładnie się znajduje. Musiało minąć trochę czasu, nim rozpoznała tak doskonale znane ściany jej własnej sypialni. Sunmi jęknęła przeciągle, próbując podnieść się do pozycji siedzącej. Ból w skroniach momentalnie ją obezwładnił i sprawił, że opadła bezwładnie na materac. Czuła się okropnie i już sama nie wiedziała, co było gorsze: ból głowy, ból żołądka czy ten nieprzyjemny posmak w ustach, który uświadamiał dziewczynie, że w nocy pewnie niejeden raz zwymiotowała.

Kiedy drzwi sypialni otworzyły się na oścież, Sunmi powiodła wzrokiem w tamtą stronę i ponownie jęknęła, widząc swojego męża. Po jego surowej minie i groźnym spojrzeniu domyśliła się, że musiał być na nią zły. Cóż, wcale się temu nie dziwiła. W końcu pojechała do hotelu Jiyonga po to, żeby omówić kwestię wydania nowych książek, a skończyła pijana w barze.

– Jak się czujesz? – zapytał, podchodząc do łóżka. Postawił na szafce nocnej szklankę z wodą mineralną, a sam usiadł na materacu obok Sunmi.

– Fatalnie – mruknęła zawstydzona, uciekając wzrokiem gdzie popadnie. Było jej tak okropnie głupio, że załatwiła się do tego stopnia, że nawet nie pamiętała, jak wróciła do hotelu.

– Nie dziwię się. – Minho pomógł Sunmi podnieść się do siadu i podał jej szklankę z wodą. – Nieźle się wczoraj urządziłaś. Mam nadzieję, że miałaś dobry powód, by tyle wypić.

– Opowiem ci o wszystkim, ale najpierw wezmę prysznic i trochę się ogarnę. Czuję się, jakby ktoś mnie przeżuł, wypluł i na koniec zdeptał – wyszeptała, powoli wstając z łóżka. Znów zrobiło jej się niedobrze, dlatego przystanęła w miejscu i wzięła kilka głębokich wdechów. Przez cały czas czuła na sobie uważne spojrzenie Minho, który nadal wyglądał, jakby chciał ją zamordować. Już i tak ledwo żyła, więc w sumie nie zrobiłoby to większej różnicy. – Jakim cudem wróciłam do domu? – spytała, przystając przed drzwiami łazienki.

– Jiyong cię przywiózł – odpowiedział Minho i wstał z łóżka. – Raczej sama byś nie była w stanie wrócić, a do mnie nawet nie raczyłaś zadzwonić.

Nerwowo zagryzła policzki od środka i dla własnego dobra weszła do łazienki. Marzyła o długim i odprężającym prysznicu, który zmyje z niej resztki poprzedniego wieczoru i przede wszystkim otrzeźwi jej nadal uśpione zmysły.

Podczas kąpieli starała się nie myśleć zbyt wiele. Bała się, że nawet odrobina wysiłku intelektualnego skończy się dla niej tragicznie. Nadal było jej źle, ciągle ją mdliło i nawet czysta woda wywoływała u niej odruch wymiotny. Sama nie wiedziała, ile dokładnie wypiła. Poszła do baru, żeby napić się jednego drinka, ale później całkowicie straciła kontrolę, a w sumie nie należała do osób, które mają mocną głowę, więc wystarczyło kilka drinków, żeby załatwiła się na amen.

Prysznic niewiele pomógł. Nadal czuła się i wyglądała fatalnie. Ubrała wygodne spodnie dresowe oraz kolorową koszulkę, którą ostatnio dostała od Hanbina, i w takim mało eleganckim stroju zeszła na dół hotelu. Wymuszonym uśmiechem przywitała się z gośćmi hotelowymi i zaraz uciekła do kuchni, by nie wzbudzać niczyich podejrzeń. Miała nadzieję, że nikt nie widział jej poprzedniego wieczoru, bo wtedy naprawdę ze wstydu zapadnie się pod ziemię.

Another Day In Paradise ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz