♣ epilog ♣

380 60 23
                                    

Yohan z szerokim uśmiechem na ustach spojrzał na leżącą na przednim siedzeniu paczkę i zaraz przeniósł wzrok z powrotem na drogę, nie chcąc spowodować wypadku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Yohan z szerokim uśmiechem na ustach spojrzał na leżącą na przednim siedzeniu paczkę i zaraz przeniósł wzrok z powrotem na drogę, nie chcąc spowodować wypadku. Już ostatnio o mało co nie wjechał w latarnię, gdy zagapił się na telefon. Na szczęście opamiętał się w ostatnim momencie i odbił kierownicą, dzięki czemu uniknął zderzenia. Ten stary gruchot na pewno nie przeżyłby bliskiego spotkania z latarnią i musiałby się go pozbyć. Yohana nie stać było na nowy samochód, dlatego musiał szczególnie uważać podczas jazdy, bo przecież w każdej chwili auto mogło odmówić mu posłuszeństwa.

Przejeżdżając obok sklepu swojego ojca, Yohan dostrzegł wychodzącą z niego Jieun, która w ramionach trzymała wypełnioną pomidorami skrzynię. Z początku nie był zachwycony tym, że będzie musiał pracować razem z Lee, ale z czasem pogodził się z jej ciągłą obecnością. Co prawda nadal mało ze sobą rozmawiali, ale już nie czuł do niej tak dużego wstrętu, jak jeszcze kilka tygodni temu. Jieun stała się dla niego neutralna i chociaż wcześniej podkochiwał się w tej dziewczynie, tak teraz nie żywił do niej żadnych uczuć. Poza tym jego serce skutecznie zostało skradzione przez śliczną Naeun, którą poznał dzięki Sunmi. Jak na razie ich znajomość powoli się rozkręcała, ale on był pełen nadziei, że z czasem uczucia między nimi rozkwitną, a oni zostaną parą.

Yohan zatrzymał samochód przed hotelem przyjaciół i zabrawszy ze sobą pakunek, wysiadł z pojazdu. Musiał użyć sporej siły, by zamknąć drzwi i udało mu się to dopiero za trzecim razem. Szybkim krokiem przemierzył odległość dzielącą go od wejścia do hotelu.

– Sunmi, przesyłka do ciebie! – powiedział głośno Yohan.

– Moje książki! – wrzasnęła dziewczyna, wybiegając z kuchni. Zaraz po niej z pomieszczenia wyłonił się uśmiechnięty od ucha do ucha Minho. – Szybko, szybko! – ponagliła Yohana, który szedł do niej z wyraźnym ociąganiem, co robił specjalnie, doskonale wiedząc, jak bardzo Sunmi się niecierpliwi.

– Spokojnie, przecież te książki nigdzie nie uciekną – zaśmiał się Minho, wyjmując z szuflady nożyczki. Podał je podekscytowanej Sunmi i odsunął się na bezpieczną odległość, bojąc się, że z tego wszystkiego przypadkiem wbije mu je w oko.

Dziewczyna nic nie powiedziała, skupiając się jedynie na otwieraniu pudełka. Ręce tak bardzo jej się trzęsły, że kompletnie nie mogła sobie poradzić z tak prostą czynnością, jaką było oderwanie taśmy i otwarcie kartonowego pudełka. Kiedy nareszcie jej się to udało, pisnęła głośno i zaczęła podskakiwać niczym mała dziewczynka, widząc swoje dwie najnowsze książki z bajkami dla dzieci. Między nimi znajdowała się krótka notatka od Chanwoo, który był nadawcą paczki.

– Czekamy na kolejne pomysły – odczytała i uśmiechnęła się szeroko, odkładając kartkę na bok. – Moje kochane dzieci! – zachwyciła się, biorąc do rąk książki. – Jesteście takie piękne – westchnęła rozmarzona i delikatnie przesunęła palcami po okładkach. – Muszę uwiecznić je na zdjęciach, póki są takie piękne i nietknięte przez wasze brudne paluchy – powiedziała i położyła książki na blacie, ignorując przy tym groźne spojrzenia chłopaków.

Ułożyła książki jedna obok drugiej i zrobiła kilka zdjęć. Po tym pozwoliła chłopakom je pooglądać, zastrzegając przy tym, że mają być ostrożni. Nawet sprawdziła, czy na pewno mają czyste dłonie. Nie wybaczyłaby, gdyby pobrudzili książki, na które tak niecierpliwie czekała.

Sunmi wysłała zdjęcia książek Yuri oraz Jiyongowi, wiedząc doskonale, jak bardzo czekali na ich pojawienie się. Co z tego, że były to tylko bajki dla dzieci? Dla nich treść i tak nie miała większego znaczenia, bo liczyło się jedynie to, że Song nadal spełniała swoje marzenia i nie zamierzała spoczywać na laurach.

Po niedługim czasie telefon dziewczyny zawibrował, informując o nowej wiadomości. Uśmiechnęła się, widząc smsa od Yuri. Przez cały czas pozostawały ze sobą w stałym kontakcie, dużo rozmawiały, dzieliły się swoimi spostrzeżeniami na temat facetów, z którymi Yuri nadal miała poważne problemy i za nic nie mogła znaleźć sobie odpowiedniego partnera, z którym byłaby w stanie wytrzymać dłużej niż kilka tygodni. Sunmi z kolei opowiadała jej o swoich przebojach z Minho oraz Jiyongiem, śmiejąc się z tego, jak bardzo bywali o siebie zazdrośni. Za wszelką cenę unikała ich wspólnych spotkań, bojąc się, że jeszcze byliby gotowi skoczyć sobie do gardeł.

Od Yuri:

Cudowne! Już nie mogę się doczekać, aż pojawią się w księgarniach! <3

Nie zdążyła nawet pomyśleć nad odpowiedzią, ponieważ zaraz dostała kolejną wiadomość; tym razem od Jiyonga.

Czemu to są bajki dla dzieci? ;___;

Sunmi wywróciła oczami i zaśmiała się pod nosem, na moment odrywając wzrok od telefonu, by spojrzeć na chłopaków, którzy nadal zachwycali się książkami. Minho duma rozpierała, gdy pokazywał stworzone przez siebie ilustracje do bajek. Gdyby nie on, to Sunmi nigdy nie odważyłaby się wysłać swoich opowieści do wydawnictwa i pewnie nadal pisałaby do szuflady.

Napisz coś o mnie! Wtedy chętnie poczytam :>

Najlepiej jakiś erotyk, jak chcesz, to mogę cię jakoś zainspirować do pisania...

Dziewczyna zaśmiała się głośno i pokręciła głową z rozbawieniem. Wiadomości od Jiyonga jakoś w ogóle ją nie dziwiły.

Dobra... nie, to nie ;(

W każdym razie chcę autograf, może kiedyś staniesz się bardzo sławna i będę mógł go sprzedać na aukcji ^^

Nie miała szans odpisać Jiyongowi, ponieważ niespodziewanie Minho objął ją od tyłu i mocno się do niej przytulił. Nie chcąc wszczynać kolejnej wojny, Sunmi schowała komórkę do kieszeni spodni i przez ramię spojrzała na swojego męża.

– Jestem z ciebie dumny, kochanie – powiedział i pocałował ją w policzek, wywołując szeroki uśmiech na twarzy dziewczyny.

– Mogę je pożyczyć na jeden dzień? – zapytał Yohan, robiąc przy tym maślane oczka. – Moja mama od kilku dni ciągle mówi tylko o twoich książkach. Ucieszyłaby się, gdyby mogła je zobaczyć, zanim pojawią się w księgarniach.

– Oczywiście, że możesz je pożyczyć. – Sunmi uśmiechnęła się do przyjaciela. – Tylko uważaj na nie, dobrze? Mają wrócić do mnie w nienaruszonym stanie.

– Tak jest! – Kim zasalutował i zabrawszy książki, wybiegł czym prędzej z hotelu, jakby bał się, że Sunmi nagle się rozmyśli.

– Uroczy dzieciak – westchnęła rozbawiona i jęknęła głośno, gdy Minho stanowczym ruchem odwrócił ją przodem do siebie. – Ale nie tak uroczy, jak mój przystojny i najwspanialszy mąż – dodała, domyślając się, dlaczego tak zareagował. – Naprawdę powinieneś dać na wstrzymanie z tą zazdrością. Niedługo będziesz zazdrosny o Lunę i stwierdzisz, że kocham ją bardziej od ciebie.

– To tylko kwestia czasu – wymruczał i nadął ze złości policzki.

Zaśmiała się głośno i stanąwszy na palcach, skradła Minho szybkiego całusa, po czym mocno się do niego przytuliła, twarz wtulając w jego tors. Pomyśleć, że pomimo tylu koszmarnych dni, które miały miejsce w ciągu ostatnich miesięcy, ich życie wróciło do normy, a wyspa znów zaczynała stawać się ich rajem na ziemi.   

Another Day In Paradise ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz