Yandere!Grell Sutcliff [LEMON]

1.1K 52 13
                                    

Szybkie oznaczenie
[i/z/c]-imię znienawidzonego chłopaka
-------------
*Grell
-Podejdź do mnie mój aniołeczku~ -powiedziałem patrząc jak mój aniołeczek patrzy na martwe ciało jej chłopaka. W jej pięknych (k/o) pojawiły się łzy. Upadła na kolanach przy trupie.
-Ty potworze-szepnęła patrząc na mnie.
-Ja potworem? Ja tylko pozbyłem się problemu, który stał między nami-podeszłem do (t/i) i przytuliłem ją od tyłu.
-Zostaw mnie psychopato...-przerażona chciała się wyrwać jednak żadna próba nic nie dała. Rozpuściłem jej włosy które wcześniej były w formie warkocza. Ściągnąłem jej bluzkę
-Sprawie tobie przyjemność mój aniołeczku-zrobiłem [t/i] malinkę na szyji a ta zesztywniała.
-Proszę nie rób tego. Zapomnę o tym co się wydarzyło tylko proszę nie rób mi tego-załkała moja anielica.
-Nic na to nie poradzę, że ciebie pragnę-wyszeptałem jej to do ucha i odwrociłem jej twarz do mojej. Pocałowałem ją czule w usta i ściągnąłem jej stanik. Jej piękne [k/o] były pełne łez które opadły po twarzy na jej wspaniałe ciało. Ciało, które należy do mnie tak jak jej dusza, umysł i serce. Każdy kto ją tknął podszedł do niej lub wymienił z nią chodź jedno słowo ginął. Głupcy jednak istnieli i będą istnieć dlatego muszę ją chronić przed innymi. Zostanie ze mną już na zawsze. Moja anielica...
Odkryłem każdy skrawek jej ciała. Moje ręce spoczywały na jej biodrach. Również szybko pozbyłem się z siebie każdy ciuch. Szybko zagłębiłem palce w jej kobiecości. Poruszałem nimi najszybciej jak potrafiłem. Po twarzy mojej anielicy spływały coraz większe ilości łez. Każdą z osobna wycałowałem.
-Aniołku-spojrzała na mnie-każdy kto ciebie skrzywdził zginie. Powiedz mi każdą osobę, która cię skrzywdziła.
-N-Nie-w oczach mojej anielicy dalej można było widzieć przerażenie.
-Ale dlaczego? Zemszczę się za twoje krzywdy. Już nikt ciebie nie skrzywdzi w żaden sposób-przytuliłem ją a ona zaczęła płakać w moje ramię.
-Dobrze...-kiedy mi mówiła każdego kto jej coś zrobił miałem coraz większą ochotę wymordować tych idiotów w nawet tym momencie.-Jeszcze [i/z/c] on mnie...
O nie tym nie odpuszczę mu tego.
-Czas chyba zmienić o tym zdanie-wyszeptałem mojej anielicy kiedy kładłem ją na podłodze. Najdelikatniej jak potrafiłem weszłem do jej wnętrza. Na chwilę przestałem żadnych ruchów i kiedy mój aniołeczek powiedział, że mogę się poruszać powoli sprawiałem jej przyjemność w tym samym czasie składałem pocałunki na jej ciele.
-Grell-spojrzałem głęboko w oczy mojej anielicy-Nie zrobisz mi krzywdy?-spytała się mnie niepewnie
-Nie mógł bym ciebie skrzywdzić-odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Nie mógł bym żyć ze świadomością, że moja anielica płacze przeze mnie.
-Nikt się o mnie nigdy nie troszczył tak jak ty. Wcześniej mnie przerażałeś, a teraz wiem, że się o mnie troszczyłeś.
Kiedy osiągnąłem szczyt zapełniłem jej wnętrze cieczą i wyszedłem z niej. Podałem jej ubrania i pomogłem się ubrać. Sam na siebie założyłem ubrania i wziąłem moją anielice na ręce. Wtulona we mnie zasnęła a ja zaniosłem ją do wygodnego łóżka. Ucałowałem jej czółko i wyszedłem z mojej kryjówki w celu zamordowania tych dupków. Zacząłem od [i/z/c] nikt nie będzie już nigdy krzywdzić mojej małej anielicy już przenigdy więcej. Osobiście o to zadbam..
---------------
Mam nadzieję że się podoba. Może nie o to dokładnie chodziło ale starałam się jak najlepiej to napisać i myślę że mi wyszło. Do następnego
~Shadi

Psycho One-shot Book {PL}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz