Zestresowany mężczyzna stał pod kościołem, zupełnie nie wiedząc co ma teraz zrobić.
Powinien wejść, obiecał przecież, ale jego serce biło tak głośno, że nie był w stanie jasno myśleć o czymkolwiek.
Przez dosłownie kilka sekund chciał odwrócić się i uciec, ale obudził go wreszcie widok narzeczonego w oknie budowli.Spiął się, powstrzymał dreszcze przechodzące przez jego drobne ciało i odważnym, w miarę możliwości, krokiem wszedł po schodach na górę.
Otworzył wielkie drewniane drzwi i zamarł widząc stojącego przy ołtarzu Hoseoka i Taehyunga, ich starego przyjaciela, w szatach księdza.
Podszedł do nich i stanął naprzeciwko Junga, powstrzymując się od jakichkolwiek pytań.- Witam zgromadzonych - przemówił nagle Tae. - Zebraliśmy się tu dzisiaj aby pobłogosławić szczęśliwy związek tych oto zakochanych w sobie panów.
Hoseok i Yoongi ledwo powstrzymywali się od śmiechu. 'Ksiądz' wyciągnął z kieszeni dwie obrączki i położył je przed państwem młodym.
- Jung Hoseoku, czy bierzesz Min Yoongiego za męża i ślubujesz mu miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że go nie opuścisz aż do śmierci?
- Jak najbardziej - odparł, łapiąc ukochanego za dłonie.
- Min Yoongi, to samo pytanie, nie chce mi się powtarzać.
- Tak! - krzyknął podniecony.
- Więc teraz możecie nałożyć sobie nawzajem obrączki na znak waszej miłości!
Yoongi powoli uniósł okrągły przedmiot i nie odrywając wzroku od, teraz już, męża wsunął go na jego palec. Hoseok zrobił to samo, po czym chwycił twarz Mina w obie dłonie i zbliżył ją do swojej, składając na jego ustach delikatny pocałunek, który po chwili zmienił się w bardziej namiętny.
Tak naprawdę nie wiadomo do czego by doszło w tym kościele, gdyby nie interwencja Taehyunga, który rozdzielił ich oznajmiając, że na czułości będą mieli czas podczas nocy poślubnej.- Ej czekajcie - powiedział nagle Kim. - Kto weźmie czyje nazwisko?
Mężczyźni popatrzyli po sobie i zaczęli się śmiać.
- Nie mam pojęcia - odrzekł Hobi. - Może po prostu ja będę Jung Min Hoseok, a on Min Jung Yoongi?
- Mi to pasuje - zgodził się Yoongi.
- No to teraz jeśli pozwolisz kochanie, udamy się na małą przejażdżkę nowym wozem. Tae, prowadzisz.
- Nie mam prawa jazdy - odparł młodszy.
- Tak samo jak certyfikatu ukończenia seminarium.
Kim tylko wzruszył ramionami i usiadł za kierownicą samochodu, z tęczowym napisem Just Married.
Yoongi bez wahania mógł tego dnia stwierdzić, że był on najlepszym w jego życiu.
Ale to niestety nie zmieniało faktu, że czas nadal ucieka.
(a/n) tik tak tik tak ;)

CZYTASZ
time's up » yoonseok
Fanfictie[zakończone] ❝ thanks for teaching me love ❞ czyli Yoongi stara się za wszelką cenę zmienić bieg wydarzeń, które doprowadziły do śmierci najbliższej mu osoby → angst, fluff, diary