Zacznij żyć

1.4K 145 0
                                    

          
Wstałam dziś rano w dobrym humorze, chyba sen był tym czego potrzebowałam. Od razu zaczęłam ogarniać się do wyjścia na dzisiejszą rozprawę. Wiedziałam, że wygraną mam w kieszeni, świetnie się do niej przygotowałam, znalazłam świadków, zebrałam dowody, wszystko pójdzie dobrze.

Byłam już gotowa, musiałam jeszcze tylko zajechać do kancelarii po niezbędne dokumenty.

Otwierając drzwi kancelarii jak zwykle ogarnęła mnie duma, rozglądając się po niej widać nowoczesny wystrój a na ścianach wiszą liczne certyfikaty, towarzyszy temu świetne uczucie wiedząc, że dzięki mojej ciężkiej pracy to miejsce jest moje.

Jak zwykle mój podziw został przerwany przez głośną blondynkę w recepcji.

- LAAAUREN! I jak, gotowa na dzisiejszą walkę?

- Jak zwykle. Przygotowałaś dokumenty?

- Tak wszystko jest tutaj. – Powiedziała sunąc teczkę po blacie w moją stronę. – A wracając do wczorajszej rozmowy, przemyślałaś to? Będzie fajnie zaufaj mi.

- Dzięki. Mówiłam Ci, mam dużo roboty i mało chęci na takie spotkania.

- Chodzi o, no wiesz. O nią? Myślisz, że się pojawi?

- Cholera jasna DJ, nie dopowiadaj sobie, nie chce iść bo jestem w przeciwieństwie do Ciebie zapracowana. Ani razu nie pomyślałam o niej.

Kłamstwo.

- Jasne...Przepraszam... Wiem, że to dla Ciebie trudny temat.

- Nieprawda, to już od lat zamknięty temat, skończmy tą rozmowę. – Powiedziałam z naciskiem na słowo zamknięty.

- Zamknięty? To dlatego zakazałaś mi o tym wspominać i cała się spinasz kiedy o tym słyszysz?

- Kurwa Dinah skończ. Powiedziałam, ze zamknięty to zamknięty a teraz wybacz mam rozprawę do wygrania. – Kiedy zaczęłam się odwracać w stronę wyjścia DJ złapała mnie za ramię i obróciła twarzą do siebie.

- Dobrze wiemy, że to przez to nikogo nie masz, to przez to poświęciłaś się pracy, to przez to zamknęłaś się na ludzi. Tak się nie da żyć Lauren. Masz pieniądze i szacunek wśród ludzi ale to nie jest prawdziwe życie, ty nie żyjesz do cholery, ty tylko istniejesz. Od lat próbuję Cię zmienić, wyciągnąć do ludzi i teraz masz jedyną w życiu okazję stawić czoła demonom przeszłości i zacząć żyć na nowo.

-Przestań – Zabrałam z ramienia rękę Hansen i biorąc pod ramię teczkę wyszłam z budynku.

Mój dobry humor z rana zmienił się w złość i kolejny przypływ wspomnień. Wsiadłam do samochodu i jechałam w stronę sądu próbując skupić się na nadchodzącej rozprawie ale nie mogłam. Wszystko wróciło. Dinah ma rację, rzeczy które wydarzyły się w tej szkole spowodowały, że stałam się tym kim jestem ale na pewno do niej nie wrócę.

***

Wchodząc do sądu przestałam o tym myśleć, zawszę tak robię. Łączenie pracy z życiem prywatnym nigdy nie kończy się dobrze. To taktyka która pomogła mi osiągnąć to co mam teraz. Liczy się tu i teraz a tak się składa, że mam rozprawę do wygrania. Z taką myślą otworzyłam drzwi do sali rozpraw.

-Zacznijmy przedstawienie...

Hey baby I'm back | CAMREN PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz