Prawda II

1.4K 145 4
                                    

Camila POV

Po wyjaśnianiu czemu wyjechałam zaczęłyśmy nadrabiać stracone lata. Dziewczyny opowiadały mi jak im się życie potoczyło i muszę przyznać, że jestem z nich cholernie dumna. Zawsze wiedziałam, że coś osiągną więc ani trochę nie zdziwiło mnie to na jakim poziomie żyją. W takim momencie zrozumiałam, jak bardzo mi ich brakowało. Teraz jedyne o czym marzę to rozmowa z Lauren. Nie wiem czego mogę się spodziewać...Krzyków? Płaczu? Wyśmiania mnie? To wszystko zniosę, bo jedyną rzeczą która zaboli mnie najbardziej, będzie jej obojętność.

Dostałam od Dinah adres Lo, ustaliłyśmy, że pojadę tam sama bez nich bo Lauren zasługuje na zaległą rozmowę na osobności, rozmowę przed którą uciekłam 8 lat temu.

Wsiadłam do samochodu od razu po wyjściu dziewczyn. Zbyt wiele lat zwlekałam i nie mam zamiaru robić tego ani minuty dłużej. Wprowadziłam jej adres w nawigację i ruszyłam w drogę. Cały czas podróży zastanawiałam się jak zakończy się nasze spotkanie. Nie wiem czy da mi szanse na bycie z nią ale w tak słabej sytuacji w jakiej się aktualnie znajduję będę cieszyła się nawet z tego, że pozwoli mi na uczestniczenie w jej życiu jako przyjaciółka, znajoma, koleżanka, ktokolwiek.

***

Nadszedł moment w którym stanęłam przed bramą jej domu. Widzę, że dobrze jej się powodzi i bardzo dobrze, tego dla niej chciałam. Jestem dumna z mojej Lolo. Tylko tutaj pojawia się mały problem, brama jest zamknięta a jeśli zadzwonię przez domofon, zauważy, że to ja i jest całkiem duża możliwość, że każe mi wypierdalać.

Wpadłam na pomysł, żeby wspiąć się na bramę posesji. Czego bardzo szybko pożałowałam, bo rozdarłam sobie sweter o jej ostre zakończenie i przy okazji z niej spadłam całkiem się obijając.

Czego się nie robi dla miłości swojego życia.

Otrzepałam ubranie i zapukałam do drzwi.

Cisza.

Zapukałam jeszcze raz.

-Otwórz sobie sama DJ, jestem zajęta!- Usłyszałam najpiękniejszy na świecie głos.

Co prawda nie jestem Dinah, ale otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Wnętrze jej domu jest zaprojektowane w podobnym stylu co mój apartament.

Spodobałoby Ci się u mnie Lolo.

Moim oczom rzucił się otwarty na naszych wspólnych zdjęciach album i moje lekko pogniecione zdjęcie leżące obok.

-Co ty tu robisz?! – Mój zachwyt jej domem został przerwany przez głośny krzyk. Cóż, faktycznie wygląda to trochę jak wtargnięcie lub włamanie, a biorąc pod uwagę, że Lauren jest prawniczką mogę mieć przesrane.

-Eeee, cześć, Lauren. – Tylko tyle byłam w stanie z siebie wydusić.

-Czy moja reakcja na twój widok w szkole nie była wystarczającym dowodem na to, że nie chcę cię widzieć?

-Lauren proszę posłuchaj, chcę ci wyjaśnić czemu zniknęłam.

-O parę lat za późno. Już mnie to nie obchodzi, mam fantastyczne życie w którym nie ma miejsca dla Ciebie. – Widzę, że kłamie. Mowa ciała wskazuje na coś zupełnie innego, z resztą Dinah przedstawiła mi nieco inną wersję...

-Daj mi 5 minut, tylko o to proszę. – Spojrzałam jej prosto w oczy.

-5 minut. – Powiedziała i usiadła na kanapie wskazując dłonią krzesło naprzeciw.

-Byłam w Tobie szaleńczo zakochana Laur...- Przerwała mi unosząc rękę w górę.

-Jak masz zamiar gadać takie bzdury to nie wysilaj się już i skończ.

Hey baby I'm back | CAMREN PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz