Zatrzymaliśmy się przed niewielkim jeziorem. Matt jako wilk spuscił głowę i lekko ziajał. Zamieniłam się w człowieka i zbliżyłam się do niego. Wyciągnęłam ręke i zaczęłam gładzić miękką sierść na jego pysku. Czułam się z nim bezpieczna. Kiedy po paru minutach zamienił się w człowieka miałam szansę z nim o wszystkim porozmawiać. Jednak on mnie wyprzedził.
- Nie umiałem Cię wyczuć...- Spojrzał mi prosto w oczy, w których mogłam zobaczyć niepokój.
- Przecież... przecież potrafisz wszystko - odpowiedziałam patrząc na niego z nadzieją, że wszystko zaraz się wyjaśni. Brunet Zbliżył się do mnie, wbił wzrok w ziemię i wziął głęboki oddech.
- Czy poczułaś coś przez te trzy dni? Coś co sprawiło że poczułaś się silniejsza? - Niebieskooki wrócił wzrokiem do moich coraz bardziej zaniepokojonych oczu. Jego tęczówki zrobiły się blade przypominały mi teraz bardziej śnieg błyszczący w słońcu niż głębię oceanu jaki zawsze w nich widziałam.
- Wczoraj rano, kiedy patrzyłam pierwszy raz oczami wilka na wschód słońca, poczułam się wilkiem. Miałam wrażenie, że mogę wszystko, byłam wolna.
Matt uśmiechnął się smutno. Serce zaczęło mi szybciej bić bo na jego twarzy malował się ból. Miałam wrażenie, że coś bardzo bo boli psychicznie ale też fizycznie. Teraz już nie tylko jego oczy były blade ale także jego skóra.
- Matt? Czy wszystko w porządku? Podeszłam do bruneta i złapałam to za rękę. Była strasznie zimna. Chłopak stał nieruchomo a jego martwy wzrok był skierowany gdzieś daleko za mną.
Ścisnęłam jego dłoń co przywołało to myślami z powrotem do naszej sytuacji. Spojrzał na mnie i wziął oddech jakby chciał coś powiedzieć ale po chwili zrezygnował. Mimo kołatającego serca byłam cierpliwa bo widziałam, że nie jest to dla niego łatwe. Gdy minęła dłuższa chwila Matt wyślizgął się z mojego uścisku i odsunął o krok.
- Nie jestem Ci już potrzebny - powiedział z kamienną twarzą. Wiedziałam jednak, że tylko udaje obojętnego. Mimo wszystko jego słowa uderzyły mnie jak nóż w plecy.
- Co ty wygadujesz? - szepnęłam - Po tym wszystkim masz zamiar tak poprostu odejść? O to chodzi? Chcesz zniknąć jakbyś nie istniał? - Zasypywałam chłopaka pytaniami na które znałam odpowiedź ponieważ czytałam mu w myślach. W zwyczajnej sytuacji wyczuł by to ale teraz jego myśli były tak splątane, że nie mogłam ich wszystkich wyłapać. Matt nerwowo odwrócił się w stronę lasu a jego źrenice powiększyły się do niewyobrażalnych rozmiarów. Nagle z jego gęstych brązowych włosów wyłoniły się uszy wilka. Stałam oszołomiona wiadomością która dopiero do mnie docierała. Matt chciał mnie zostawić. Znaliśmy się dopiero parę tygodni Ale nie wyobrażałam sobie już życia bez niego. Od niego wszystko się zaczęło i tak poprostu chce mnie teraz zostawić. On jeden jest mnie w stanie nauczyć panować nad sobą i nagle to zabraknie. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Lilith! - krzyknął i podbiegł do mnie - musimy uciekać, znaleźli nas!
Kto nas znalazł, i czym on mówi. Moje myśli toczyły się przez moją głowę wolniej niż kiedykolwiek. Spojrzałam na chłopaka który w postaci wilka biegł po wodzie. Czy on mnie właśnie zostawia? Łzy napłynęły mi znów do oczu. Stałam nieruchomo patrząc jak się oddala po chwili jednak spuściłam wzrok. Słyszałam jak Matt się zatrzymał.
Lil błagam chodź!
Szary wilk zaczął biec w moją stronę i zatrzymał się tuż przede mną.
Zmień się, wiem, że potrafisz Lil! Szybciej!
Po co mam uciekać jak nawet nie wiem przed kim.
Lil to są ludzie oni jeszcze nic nie rozumieją boją się Ciebie nie wiedzą czym jesteś, błagam pośpiesz się, oni chcą Cię zabić!
Jego głos rozbrzmiewał w mojej głowie. Słyszałam w nim rozpacz.
Spojrzałam w wciąż białe oczy wilka, zacisnęłam pięści i czując, że ma rację pobiegłam za nim.
![](https://img.wattpad.com/cover/63192805-288-k197627.jpg)
CZYTASZ
She is a Wolf
Teen FictionLilith to przeciętna nastolatka, ktora pewnego dnia ma nieszczęśliwy wypadek. Po przykrej sytuacji jej życie wywraca się do góry nogami, czy podoła podwójnemu życiu?