~1~

304 22 23
                                    

Życie w dormie nie było usłane różami. Czemu? A no temu, że były ciągłe kłótnie od jakiś 3 miesięcy i mimo że maknae nie brał w nich udziału to obrywał najwięcej.

Dzień, jak co dzień Jeon siedział w pokoju, który dzielił z liderem. Pisał coś w zeszycie. Do pokoju wszedł Jimin, który ostatnio poświęcał mu najwięcej czasu. Byli dla siebie jak bracia.

-Jungkookie jak się czujesz?- Spytał głaszcząc młodszego po głowie

- Już lepiej hyung, ale dalej boli mnie to, że Suga hyung na mnie nakrzyczał.-Westchnął wstając i siadając razem z Parkiem na łóżku maknae.

- Och Kookie tylko nie płacz. Yoongi jest dupkiem wszyscy to wiemy nie przejmuj się.

- Przynajmniej teraz mnie nie walnął.

-CO?! On cię uderzył?! Czemu nic mi nie powiedziałeś?

- Hyung ja... bałem się, że jeśli Yoongi hyung się dowie to znowu oberwę.

- Oj Jungkookie już ja sobie z nim porozmawiam. Młody czy ktoś jeszcze podniósł na ciebie rękę?

- Nie. H-hyung...?-Zająkał się Jeon

-Tak?

-Czy mogę się przy-przytulić?- Wyjąkał

-Nie pytaj się o takie rzeczy króliczku. Przecież wiesz, że uwielbiam jak się we mnie wtulasz jesteś wtedy taki uroczy.

-Hyung proszę nie mów tak nie jestem uroczy!

-Ależ jesteś króliczku.-Przytulił do siebie młodszego. Zaraz z dołu dobiegł ich dźwięk tłuczonego szkła i krzyków reszty.

-USPOKÓJ SIĘ W KOŃCU!

-ZAMKNIJ SIĘ! NIE MÓWIE DO CIEBIE!

Park i Jungkook szybko ruszyli na dół widząc niezłe widowisko otóż: Tae kręcił ze smutkiem głową, J-Hope przytulał go cicho coś szepcząc. Z kolei trójka pozostałych Bangtanów kłóciło się zawzięcie.

-Hyung proszę powiedz by przestali się kłócić. Chce by było jak dawniej. Bez strachu.- Jeon był jeszcze dzieckiem miał tylko 19 lat i się po prostu wystraszył znów zaczynając jak zawsze płakać. Wcześniej wszystko było w porządku i coś się popsuło były tylko kłótnie. Park widząc łzy Jeona nie wytrzymał.

-ZAMKNIJCIE SIĘ W KOŃCU NIE WIDZICIE, ŻE KOOKIE SIĘ JUŻ WAS BOI?! ON JEST TYLKO DZIECKIEM PRZESTAŃCIE SIĘ W KOŃCU KŁÓCIĆ.- Zakończył swój wywód obronnie przytulając maknae, który cały czas drżał ze strachu, że znów ktoś podniesie na niego rękę.

-Boże, co my najlepszego robimy. Zachowujemy się jak zwierzęta...Myślę, że lepiej będzie jak się uspokoimy i porozmawiamy. Jasne?-Oznajmił lider.

-Masz rację Namjoon. Suga ty się uspokój i idź do salonu tam poczekaj na nas. Ja tu...posprzątam.-Powiedział załamany całą sytuacją Jin

-Pomogę ci hyung.-Oświadczył V, kiedy Min opuścił kuchnię

-Jeśli chcesz.-Westchnął

Hoseok, mimo, że jest nadzieją Bangtanów teraz chodzi cały czas przygaszony przez kłótnie, jakie były w dormie. Stanął koło Parka i powiedział:

-Spokojnie chłopaki wszystko się ułoży. Nie płacz już Kookie.-Uśmiechnął się do niego pocieszająco i poczochrał jego włosy, na co młodszy się uśmiechną. Kiedyś, jak których z chłopaków tak robił radośnie się śmiał, ale teraz nie oszukujmy się po prostu się uśmiechał.

Suga siedział w salonie wciąż wkurzony, ale widok przerażonego Jeona uspokoił go i jednocześnie zasmucił. Dzieciak się bał. Jako jego hyungowie mieli obowiązek zapewnić mu bezpieczeństwo a tymczasem się ich boi. Yoongi ostatnio chodził strasznie rozdrażniony wszystko go denerwowało zaczął brać leki uspakajające, ale nie pomagały. Był przepracowany a ostatnia rozmowa z Bangiem skończyła się na tym, że Suga oberwał w twarz. Mimo że się wystraszył to nie dał sobą pomiatać i po prostu z wysoko podniesioną głową wyszedł z pomieszczenia, w którym przebywał z Bangiem. Dopiero potem uronił łzę, ale zaraz po tym ogarnęła go wściekłość, którą wyładował na bezbronnym maknae, który po prostu potykają się o własne nogi wpadł na Sugę. Ten zawarczał i po prostu uderzył Jeona zaraz idąc do studia, które mają w dormie. Kiedyś Jungkook spędzał z Yoongim sporo czasu mówili sobie dużo Suga pomagał maknae z tekstami na piosenki często też się wygłupiali. Suga nawet nie wiedział, kiedy zaczął na wszystkich warczeć. Nie właściwie to wiedział. Nie chciał znowu się przywiązywać do kogoś. Nie zniósłby tego, nie po tym, co się stało. Ostatnio jak przywiązał się do osoby bardzo mu bliskiej ta go po prostu wykorzystała i do teraz szantażowała, czego Min nie powiedział nikomu. Jego wewnętrzne przemyślenia przerwał głos lidera.

-Usiądźcie. Jungkookie usiądź może koło Jimina dobrze?- Zapytał a najmłodszy tylko pokiwał głową.-Dobrze, więc może zacznijmy od ciebie Yoongi hyung. Czemu jesteś wciąż tak zdenerwowany?

-Powiem wam, ale nie mieszajcie się jasne?

-Jeśli tego chcesz.-Stwierdził Seokjin

-Dobrze chodzi oto, że...pewna osoba mnie szantażuje i jeśli ona się dowie, że jestem z wami w dobrych stosunkach w sensie, że jesteście dla mnie ważni to... może was spotkać to, co moją przyjaciółkę.-Oczy Mina się zaszkliły-Nie zniósłbym tego, jeśli któremuś z was stałaby się krzywda. Nie potrafię inaczej wybaczcie mi proszę. Jungkookie proszę nie bój się mnie nie zrobię ci już krzywdy.

-Yoongi czy... ty coś zrobiłeś Kookiemu?-Wyszeptał wystraszony Taehyung

-Uderzyłem go.-Powiedział spuszczając głowę

-Kook, czemu nic mi nie powiedziałeś?-Zapytał Jin

-Nie chciałem was martwić a poza tym bałem się, że jeśli wam powiem to Yoongi hyung się jeszcze bardziej zdenerwuje.-Powiedział

-Dobrze. Więc...? Suga nie atakuj nas więcej pomożemy ci z tym nie jesteś sam.-Powiedział najstarszy i podszedł do Mina przytulają go delikatnie-Wszystko się ułoży zobaczysz, masz nas.

-Dzięki. Czy...mogę już iść się położyć...spać mi się chce.-Powiedział oddają przytulasa.

-Pewnie idź się połóż widziałem, że pracujesz po nocach sen ci się należy.-Oznajmił RapMon.- Jungkookie od dzisiaj pokój będziesz dzielił z Jiminem a Tae albo będziesz u mnie w pokoju albo u Hoseoka hyunga.-Dodał

-Dobrze.-Odpowiedzieli jednocześnie. Po 22: 00 już wszyscy byli w łóżkach. Ostatecznie Jimin i Kookie mieli wspólny pokój oraz Hoseok z Taehyungiem.

~~~~~~~~~~

Agnieszka kazałaś mi to napisać to masz ;)

Życie z dormu wzięte.|JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz