~6~

136 11 0
                                    

*Pov. Jimin*

Po naszym powrocie do dormu w ciepłe ramiona Jina Kookie znalazł się niemal natychmiastowo. Patrzyłem na to z lekkim uśmiechem. Nie musiałem długo czekać na pytania kierowane do maknae.

-Kookie jak się czujesz? Wszystko w porządku? Jesteś głodny? Zrobić ci coś do picia? Albo do jedzenia? Nic cię nie boli? Może się położysz? Jesteś pewnie zmęczony. Powinieneś spać.

-Jin daj mu odetchnąć i następnym razem zadawaj po jednym pytaniu, bo nikt ci na tysiąc nie odpowie.

Uciął jego wypowiedź Suga który wszedł do pomieszczenia razem z resztą tej wesołej „brygady". Mam pewne podejrzenia do naszego SugarDaddy i Pink Princess. Ciekawe...pasują do siebie. W sumie kiedyś byłem z Yoongim ale to było naprawdę krótko, bo ten stwierdził że jestem zbyt niewyżyty. Ja?! Ten słodki Jimin? Proszę was. Jestem uosobieniem uroku i słodyczy. Mniejsza wracając teraz Kookie topi się w ramionach Mina. Ugh czuje się zazdrosny. Podszedłem do nich i odczepiłem ręce Sugi i mówię:

-Dobra koniec przytulasów mały musi iść odpocząć byliśmy trochę na mieście i jest śpiący bo w aucie przysypiał.

Zaraz zorientowałem się co powiedziałem i stało się Jin wyskoczył z pytaniem:

-A kiedy miałeś zamiar nam powiedzieć że masz prawko?

-A czy ja powiedziałem że je mam? Dobra mam ale o tym później.

Poszedłem z maknae do naszego pokoju i położyłem się razem z nim w łóżku pozwalając młodszemu się wtulić. Czekałem aż zaśnie i dopiero wtedy położyłem sobie go na klatce piersiowej i patrzyłem jak zwija się w kłębek przytulając się jeszcze bardziej. No słodziak.

*Pov. Taehyung*

Przeglądam sobie jakieś strony internetowe kiedy nagle ktoś uwiesza mi się na szyi. Ugh dusi mnie! W miarę szybko odwracam się napastnika a tu nikt inny jak sam Jung Hoseok pan tańcząca perfekcja. On tylko uśmiecha się promieniście i siada koło mnie. Patrzę na niego jak na skończonego idotę. O co może mu chodzić? Ach chyba już wiem...jednak wolę się jeszcze z nim podroczyć. A niech się stara! A co?! Nie jestem taki łatwy jak mu się wydaje.

-Coś się stało hyung?-Udaje, że nie mam pojęcia o co mu chodzi.

-Uh Taehyungie...jako dobry hyung powinienem wiedzieć o twoim ewentualnym związku. Masz kogoś? Jestem w stanie cię bronić przed kłamstwami twojej drugiej połówki.

-Hahah nie hyung nikogo nie mam. Nie zakochałem się jeszcze nigdy. No chyba że w pewnym tancerzu.

-CO?! Kto mnie wyrolował?

-Matko.

Odszedłem od tego czubka niech się pogłowi że to o niego mi chodziło. Czasem mam dość tych głupków. Ich iloraz inteligencji to jakiś żart podłóg mojego geniusza. Zaśmiałem się perliście akurat wchodząc do kuchni gdzie miejsce miała nie codzienna scena. Otóż nasza Eomma była obmacywana przez Sugę i do tego jeszcze się całowali. Czy tylko ja się czuje samotny? Eh...

-Nie przeszkadzaj sobie Yoongi hyung wezmę tylko jabłko a ty będziesz mógł doprowadzić do spełnienia Jina hyunga.

-Tae...

Nie słuchałem dalej Jina i szybko ulotniłem się z kuchni do swojego pokoju po komórkę. Chyba wybiorę się na spacer.

*Pov. Yoongi*

Od jakiegoś czasu dziwnie reaguje na najstarszego Kima. Jak jestem gdzieś bliżej robi mi się niebezpiecznie gorąco. Chyba nie zakochałem się w tej różowej Księżniczce? Muszę go jakoś do siebie przekonać. Yoongi zboczeńcu o czym ty myślisz. A mówiłem Jiminowi że jest niewyżyty. No ale spodobał mi się Jin i moje zboczenie przeszło na wyższy tryb. Gorsze jest to że jak Jin się upije to się o wszystkich ociera. No w tedy to przez tydzień nie radzę mu siadać. No, ale mniejsza jestem akurat w kuchni wczoraj karetka zabrała Kooka do szpitala. Ciekawe jak się czuje. O ci nie wierze. Jin wszedł do kuchni cicho śpiewając jego piosenkę. Do tego ma na sobie czarne rurki i różowy sweter. Wygląda w tym jak jakieś cholerne cudo. Jeszcze jak teraz jest brunetem. Taki słodki. Chyba cukrzycy dostanę. Kim widząc mnie uśmiecha się szeroko i wita.

-Witaj Minnie. Już wstałeś? Jest strasznie wcześnie. Przecież ty tak lubisz spać.

-Cześć. Tak wstałem. I tak wiem, że jest wcześnie. Ale dzięki temu mogę oglądać ciebie w tak ślicznym wydaniu.-Zarumienił się! Punkt dla ciebie Yoongi.

-Huh? Yoongi nie mów tak. Um...chcesz kawy, albo herbaty?

-Wolę ciebie.-Odpowiedziałem chyba nie kontaktując.

-C-co? Yoongi czy ty próbujesz mnie zawstydzić na wszystkie sposoby?

Wstałem i podszedłem łapiąc go za pośladek. Na co wydał z siebie niekontrolowany jęk który poprzedzał pisk jak u jakiejś nastolatki.

-Próbuje cię tylko zdobyć piękny Jinnie.

Pocałowałem jeszcze jego rumiany policzek po czym wyszedłem zadowolony z siebie z wielkim uśmiechem jak i równie dużym problemem w spodniach. Czemu on mnie tak podnieca?! Mam nadzieje że łazienka jest wolna.

Życie z dormu wzięte.|JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz