*Namjoon*
Ja ich chyba kiedyś wszystkich rozszarpie! Kiedy wróciłem z kawiarni w której rozmawiałem z Tzu i wymieniliśmy się numerami zastałem kuchnię jakby przez nią tajfun przeszedł. Nie wiedziałem że dwójka najstarszych będzie mogła zrobić TAKI bałagan.
-Jin hyung Yoongi hyung co tu się stało?
-Um...problemy techniczne?-Zapytał najstarszy.
-Posprzątajcie to szybko.-Wyszedłem z kuchni i skierowałem się na górę gdzie usłyszałem dźwięk przychodzącego powiadomienia z komórki.
Od Tzuyu:
Dziękuje za dzisiaj Nam było miło. Do zobaczenia. Twoja Tzu!
Do Tzuyu:
Ja również ci dziękuje Tzuyu! Do usłyszenia, twój Nam!
Położyłem się na łóżko wzdychając radośnie. Może znów będzie moją małą księżniczką?
*Jimin*
Położyłem moje maleństwo na łóżku a sam poszedłem do łazienki wziąć krótki zimny prysznic. Po nim umyłem zęby przebrałem się w czyste bokserki które wcześniej wziąłem ze sobą oraz większą koszulkę w której było mi najwygodniej kiedy miałem zamiar spać z Kookiem. Kiedy wyszedłem z łazienki zobaczyłem że wyświetlacz mojej komórki się włączył czyli że albo ktoś dzwonił albo dostałem smsa. Podszedłem do łóżka położyłem się koło mojego skarba i wziąłem komórkę zaraz odczytując wiadomość którą dostałem od...Wooziego?
Wooziś:
Hej Hyung! Co tam u ciebie? U nas w dormie znowu wesoło, czyli w sumie tak jak zawsze. Spotkamy się? Tęsknię!
To się porobiło. Kurde. Przecież jak mały się dowie że piszę z Woozim to mnie do sto diabłów pośle. Przejebane? No ździebło. Postanowiłem mu odpisać:
Wooziś:
Woozi chciałbym się spotkać ale mam dużo na głowie. Jak będę miał czas to się na pewno zobaczymy. Do zobaczenia!
Odłożyłem komórkę i przytuliłem bardziej do siebie maknae. Rozkoszny malec. Zasnąłem z uśmiechem na buzi. Rano obudziłem się wcześniej więc postanowiłem zrobić młodszemu herbatkę i śniadanko do łóżka a sam w kuchni zjadłem jakieś kanapki, bo nie byłem specjalnie głodny. Już za 2 dni nasz wielki comeback a jutro wychodzi Serendipity. Jestem ciekaw jak zareaguje Kooki na nią. A może się nie domyśli i wścieknie? Było by słabo. Ze mną. Wiem że on w cale nie jest taki niewinny. No chodzi mi oto że ma swojego diabła za skórą z którym wolę nie zadzierać. Jak piosenka ujrzy światło dzienne powiem mu prawdę.
*Kook*
Obudziłem się czując jak Jimin mną lekko potrząsa.
-Jeon obudź się śpiochu. Nie możesz spać do południa.
-A YoonGi hyung może całą dobę?
-On to inna bajka mały. Wstawaj mam coś dla ciebie.
Podniosłem się i zobaczyłem na stoliku nocnym śniadanie. Naleśniki! Z czekoladą! Mmm. I do tego kakao. Kocham cię Jimin!
-Dziękuje!-Dałem mu całusa w policzek.
-Nie masz za co króliczku. Ja idę pod prysznic a ty zjedz.
-A ty hyung?
-Ja już jadłem. Długo spałeś już wszyscy są na nogach. Nawet Suga.-Poszedł do łazienki a ja zacząłem jeść śniadanie. Było tego sporo, ale byłem głodny i to bardzo więc większą połowę z tego zjadłem i wypiłem cały kubek kakaa.
Po tym jak zjadłem a JiMin wyszedł z łazienki i skierował się do salonu ja poszedłem się ubrać. Dziś stawiłem na całkowicie inny strój niż wczoraj. Czarna koszulka z płomieniami do tego czarna bluza i czarne rurki. Trochę jak na pogrzeb ale ten komplet pasował do siebie i czułem się w tym wygodnie. Gdy już się przygotowałem, wyszedłem z łazienki i skierowałem się do salonu gdzie na kanapie siedział JiMin, TaeHyung i HoSeok. Usiadłem na kolanach Jimina uśmiechając się do drugiej pary.
-Słodko razem wyglądacie.-Stwierdziłem.
-Dzięki.-Odpowiedział mi z kwadratowym uśmiechem V.
-O której mamy próbę?-Zapytałem
-Za pół godzinki wychodzimy mały.-Odpowiedział mi Jimin wtulając się w moje plecy.
Chwile potem jakby się zmówili zaczęli mnie w trójkę łaskotać. Mam cholerne łaskotki! Ratunku!
Moim wybawieniem okazał się lider który rozbawionym wzrokiem popatrzył się na nas i oznajmił:
-Macie jeszcze 5 minut chłopaki. Radzę się pośpieszyć.
Puściły mnie te małpy! Już ja się zemszczę. Jimin, tak się bawić nie będziemy. Poszedłem na górę i z półki w szafce z ołówkowym napisem „kusimy?" Wyciągnąłem czarne jeansy oraz czerwoną koszulkę z napisem „I love You My Daddy" Poszedłem się w to szybko przebrać i już po 3 minutach stałem na dole przed chłopakami i uśmiechałem się niewinnie.
-Idziemy?-Spytałem i spojrzałem na Jimina, który patrzyła na mnie jak na świeże mięso.
Oj Chim nie ze mną te numery zboku. Ruszyłem przodem żeby zaraz wyjść na dwór i założyć maskę. Powoli wszyscy w maskach poszliśmy do BigHit. W drodze Jimin ciągle szedł koło mnie. Podskoczyłem lekko kiedy ścisnął mój pośladek. Spojrzałem na niego morderczym wzrokiem.
-Jimin nie rób tak publicznie. Nie wolno nam.
-Królisiu co powiesz na Daddykink?
-Co?
-Twoja bluzka aż razi tym że się tym interesuje. To co Kookie będziesz moim malutkim grzecznym chłopczykiem?
-Eee...zastanowię się Jimin.-Doszliśmy do BigHit a potem w sali już z nim nie rozmawiałem.
I co ja teraz mam zrobić?! Zgodzić się czy może lepiej nie? Wiem o co chodzi w tym całym Daddykink ale ja potrzebuje miłości a nie tatusia co będzie mnie miał tylko do seksu. A może Jimin w cale taki nie jest może będzie się o mnie troszczył jak o swój skarbek a potem kiedy już nam się znudzi to całe tatusiowanie będziemy razem? Wszystko się okaże. No Kook dupa w troki i ćwiczymy! Na jutro musi być już idealnie!

CZYTASZ
Życie z dormu wzięte.|Jikook
FanfictionŻycie bangtan'ów z mojej głowy. W skrócie Jimin stara się o zainteresowanie młodszego, chociaż nie zawsze ma to zamierzany skutek. Jungkook z drugiej strony chce jeszcze więcej uwagi od strony hyunga.