18. Woda

12 1 6
                                    

Całuje mnie, a jego usta tak pasują do moich. Mam nadzieję, że to nie sen. Mam nadzieję, że to jest naprawdę.
Uśmiech wpływa na moje usta, gdy przypominam sobie fakt, że on mnie kocha. Może kłamie, może jego słowa to zakład z Alex'em. Wszystko jest niewiadome. Jednak, niewiem czemu, wierzę mu.

Gdy odrywam usta od jego, uśmiechamy się do siebie jakby nie było świata, tylko my, samochód i parking pod clubem. Tylko to. Niestety nie można żyć i marzyć wiecznie.

— Uszczypnij mnie, bo nie wierzę... Nikt jeszcze tak mnie nie pocałował –szepczę i zaczynam chichotać.

— Było aż tak źle? –pyta mnie i znów się uśmiecha, a dołeczki nie opuszczają jego policzków. O Panie, jaki cudowny widok.

Opiera rękę o mój zagłówek i muska nosem mój nos.

— Niewiem, czy zauważyłeś, ale 5 minit temu oberwałeś ode mnie w twarz i myślałam, że zamaist wejść i mnie pocałować, przyjedziesz mi oddać –mówię cicho i razem się z tego śmiejemy.

— Wiesz co pasuje do tego momentu? Only Angel. –szepcze.

— O nie. Nie mów, że też go słuchasz! –piszczę i wyjmuje płytę Harry'ego Stylesa ze schowka, bo nieważne są dla mnie reszta świata. Teraz tylko my i najlepsza płyta na Ziemi.

Ustawiam na piosenkę „Only Angel" i mam ochotę wybuchnąć szczęściem. Uwielbiam tą piosenkę. Zaczynamy razem klaskać do rytmu i śpiewać.

Pod koniec piosenki znów mnie całuje. W życiu nie oddam tego momentu. W radiu powoli zaczyna rozbrzmiewać „Sign of the times". Miłosierni, pragnę się roztopić. Serce mam chyba teraz w skali 1:1 wielkości tego świata.

— Wiesz, że Alex zaraz tu przyjdzie? –mówię do niego, przerywając pocałunek.

— To oczywiste. To teraz zróbmy jak w tej piosence. „go away from here".

Odpalam silnik i jadę nie mam pojęcia dokąd.

— Może ja poprowadzę? –pyta, a ja jestem zdziwiona, bo on ma przecież złamaną rękę, a to moje nowe auto.

— Nie patrz tak na mnie –śmieje się, a ja zatrzymuję samochód.

On wysiada i otwiera drzwi od mojej strony, bawiąc się w jakiegoś aktora, bo klęka jakby wyprowadzał księżną z powozu. Śmieję się na ten gest.

— Pozwól, że musisz wysiąść, bo wolę żebym prowadził to cacko ja ze złamaną ręką, a nie ty- podpita –mówi, a ja przytakuje i wysiadam.

— Od twojego pocałunku wytrzeźwiałam, więc to mi nie przeszkadza – śmieje się znów, a on ze mną. — W życiu tyle się nie śmiałam.

— Ze mną uśmiech nie zejdzie ci z twarzy –prycha, pewny siebie i wyjeżdża z pobocza. — Przestawiaj mi biegi, jak możesz – szepcze. — Z 1 ręką prowadzenie jest trudne.

    Jedziemy przez 10 minut. Nie mam tylko pojęcia dokąd.

— Mam nadzieję, że nie wywozisz mnie do lasu w celu odebrania mi życia –mowię z żartem w głosie.

— No słuchaj, pozwoliłaś mi siebie pocałować. Chyba nie mam wyboru i odbiorę je sobie i tobie –odpowiada i się uśmiecha. — Wolisz utonąć w jeziorze, czy zginąć potrącona „przypadkowo" przez auto?

— Jak zginąć to przy piosence Two Ghosts. Wszystko sie zgadza. Ja + ty= 2 duchy po śmierci.

Blondyn wybucha śmiechem i włącza tą piosenkę w odtwarzaczu.

       Gdy docieramy na miejsce, jedyne co widzę to ciemny las i jezioro. Jesteśmy na jakimś zadupiu.

— Myślałam, że żartowałeś –mówię do niego i chwytam się mocniej pasów, bo on może nie żartował.

Jednak zielonooki tylko się uśmiecha. Zaczyna śpiewać pod nosem piosenkę Harry'ego.

— Boże, jaki ty masz głos –mówię otwarcie z rozdziawioną buzią. — Błagam, śpiewaj dalej.

Łapie mnie za rękę i idziemy w rytmie jego głosu. Po paru minutach docieramy na pomost, a on ściąga koszulkę i buty.

— Słuchaj, nie zamierzam umrzeć zgwałcona i utopiona w tym jeziorze, więc przygotuj się na bieg, jeśli się do mnie dobierzesz, a z WFu mam 6 –mówię do niego, ściągając koszulkę przez głowę.

Nagle czuję, że ktoś ciągnie mnie za nogę. Nie mogę utrzymać równowagi i wpadam do wody. Zaczynam się dławić i próbuję wyjść na powierzchnię. Czuję jego ramię na biodrze, jak ciągnie mnie na powierzchnię. Gdy wypływam, krzyczę jedynie:

— Kurwa Aaron, zabije cię, przysięgam!

On jedynie się głośno śmieje i zaczyna mnie łaskotać. Wierzgam, jak ryba na powierzchni i wybucham śmiechem. Zaczynam chlapać go wodą, żeby wreszcie się utopił. Jednak to nie działa, bo on łapie mnie w pasie i podnosi.

— Nie machaj tak rączkami, bo się zmęczysz. I tak wiem, że kochasz mnie tak jak ja ciebie w tym momencie –krzyczy na całe jezioro.

Mam ochotę coś powiedzieć, ale moje usta zajmuje swoimi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 05, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mimo Pozorów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz