~Jak zawsze polecam muzyczkę z medii ~
.........................................
~ Adrian ~
Szum i zgiełk. Od wielu lat nic nie zmienia się w biurze głównym Biblioteki Shinigami. Ani jego wygląd, ani system jego pracy, ani morale jego pracowników, również moje. Wszystko jest takie samo, jak zawsze.
Przez ostanie kilka lat żyje całkowicie rutynowo. Dostawanie zleceń, sądzenie ludzi, na koniec długotrwałe wypełnianie niezbędnych dokumentów. I tak w kółko. Nic nowego.
Wróciłem do swojej "normalności". Nie sprawiam żadnych problemów i jestem prawie całkowicie posłuszny Wielkiemu Mistrzowi. Robię co do nie należy i nie wtrącam się w sprawy, na które nie mam wpływu, albo nie są dla mnie ważne. Jestem tym samym ponurym profesjonalistą, jak zawsze.
Siedziałem akurat przy swoim biurku w Biurze Głównym i wypełniałem zaległe dokumenty, tak jak zawsze, kiedy to sam Wielki Mistrz zaszczycił mnie swoją obecnością. Trwając w skupieniu nad papierami, zostałem gwałtownie wybity z zadumy.
- Witaj, Crevan! - zawołał, rzucając mi czyjeś Cinematic Records na blat.
Nie kryję, iż lekko wzdrygnąłem się, kiedy to uczynił. Bardziej ze zdenerwowania aniżeli strachu. Nie jest tak łatwo mnie przestraszyć.
- Witam, panie Spears - odrzekłem z powagą. - W czym mogę służyć? - Nie przerywałem pracy. Odłożyłem nieznaną księgę na bok i kontynuowałem wypełnianie dokumentów.
- Odłóż te dokumenty. - Zaczął zbierać kartki z mojego biurka i odkładać na bok.
Nie no, to są jakieś szczyty... Żeby sam stary Spears grzebał mi w dokumentach... Nie pojmuję jego zachowania.
- Jest dla ciebie kolejne zlecenie. Masz się za to wziąć od zaraz. Nie należy ono do najprostszych. Radzę ci zrobić to szybko, bo potem mogą być problemy.
Nie zwracając na niego uwagi zacząłem składać papiery po swojemu. Nie lubię jak ktoś pcha swoje łapy w moją robotę i zaburza mój system.
- Mówię poważnie, Crevan - oburzył się Mistrz.
- A czyżbym zaprzeczał? - spytałem z lekką nutą ironii. Spojrzałem na niego po chwili.
Mimo faktu, iż staram się wykonywać jego zlecenia zgodnie z poleceniami, wciąż często dochodzi między nami do sprzeczek i kłótni. Sądzę, że my tak już po prostu mamy. Nie umiemy rozmawiać ze sobą normalnie. Wątpię, bym kiedykolwiek mógł być całkowicie podporządkowany jego, rzecz jasna, wielkiemu majestatowi.
- Mam nadzieje, że nie - dodał po chwili. Zaczął iść w kierunku wyjścia z biura. - Widzę cię u mnie w biurze, jutro koło 10:00 z wypełnionym Cinematic Records. I lepiej nie zapomnij. Żegnam - rzekł, po czym opuścił pomieszczenie.
Bez względu na to, czy owe zlecenie wykonać mam na wieczór, na rano czy na za tydzień, najpierw muszę ogarnąć pracę, którą zaplanowałem wykonać. Spears poczeka, a Archiwa, które od ponad dwóch tygodni czekają na zaległe dokumenty i księgi prędzej umieszczą w nich mnie samego, powieszonego na klamce od wrót wejściowych niż pozwolą sobie na choćby jeden kolejny dzień opóźnienia.
Z ciekawości postanowiłem jednak w międzyczasie zajrzeć do owej księgi, żeby zerknąć z kim będę miał do czynienia tym razem. Sięgnąłem po nią na drugi kraniec biurka. Otworzyłem na stronie startowej, gdzie wypisane są podstawowe dane osobowe człowieka, który jest jej właścicielem.
![](https://img.wattpad.com/cover/98260892-288-k66804.jpg)
CZYTASZ
Zbuntowany Shinigami
FanfictionAdrian Crevan to wysoce doświadczony Żniwiarz, który sądził, że w swoim życiu widział już wszystko i wie wszystko, aż do pewnej rozprawy sądowej, która stała się puntkem zwrotnym w jego pozbawionym " tego czegoś" życiu. Czy odnajdzie odpowiedzi...