Obudziłam się sama.Wstałam i dopiero zauwarzyłam że mam na sobie tylko koszulkę Sugi i że nie jestem w dormie.Dopiero wtedy przypomniałam sobię co się wczoraj działo.Dach...Piknik...
Zastanawiałam się gdzie jest Yoongi,chwili ujrzałam karteczkę na komodzie, na przeciwko łóżka.
Zaraz będę spowrotem. Poszłem nam po śniadanie ;D
Napisałem tą kartkę właśnie z tego powodu, że jak się obudzisz to będziesz wiedzieć gdzie jestem.
Dobrze że poszedł po śniadanie.Byłam naprawdę bardzo głodna.Usiadłam na łóżku i czekałam na Yoongiego.Długo nie musiałam czekać, po chwili wszedł z jakimś dziwnym wózkiem do pokoju.Jedzenia było dużo, naprawdę.-Cześć Kochanie-powiedziałam.
-Cześć skarbie, jak się spało?-spytałał i zaczął kłaść jedzenie na dość małym stole.
-Bardzo dobrze, dużo tego jedzenia -zaśmiałam się i wskazałam na wózek.
-Dużo dużo, musimy się najeść. -uśmiechnął się.
***
Po jedzeniu postanowiliśmy jeszcze chwilę tutaj zostać.W tym pokoju było wszystko, wczoraj nie miałam okazji się porozglądać.Jest łóżko, komoda a na niej telewizor, stół , łazienka i nawet mała kuchnia.Ale po co mamy sami się trudzić z jedzeniem jak na dole można zamówić.
Oglądaliśmy komedię, która akurat leciała w telewizji, gdy nagle zadzwonił mój telefon.
-Szefowa...Co ona chcę...-powiedziałam sama do siebie.
-Halo?-odebrałam telefon.
-Cześć Diana, jest sprawa...
-O co chodzi?-jeśli mi powie że mam wcześniej wrócić do pracy do ja zwariuję.
-Musisz przyjść dzisiaj do pracy-powiedziała a mój cały humor znikł-ale tylko dzisiaj, dostaniesz za to 3 dni więcej urlopu, naprawdę Cię dzisiaj potrzebuję.-jednak wrócił mi humor, pójdę raz a potem 3 dni więcej wolnego, nawet fajnie.
-Okej, na którą?-spytałam.
-Za godzinę masz być, jeśli się nie wyrobisz to nie będzie zaliczone jako spóźnienie.Nie wiedziałaś przecież że masz przyjść do pracy.
-Dobrze, spróbuję za godzinę być na miejscu-powiedziałam i się rozłączyłam.
-Yoongi, muszę iść do pracy.
-Przecież masz urlop-powiedział zdziwiony.
-No mam.Szefowa mnie dzisiaj potrzebuje, za to dostanę 3 dni więcej urlopu-uśmiechnęłam się.
-Aha, to chodź podwiozę Cię do dormu i potem do pracy.
***
W pracy siedziałam 5 godzin.Wcale nie dużo, zadzwoniłam do Yoongiego, czy po mnie przyjedzie.Oczywiście się zgodził.Czekałam na niego już 20 min a jego nadal nie ma.Postanowiłam więc do niego zadzwonić.Ale nie odbierał.Nagle do kawiarni wpadł zdyszany i zapłakany Jimin a zaraz za nim Jungkook.
CZYTASZ
Kocham Cię|Yoongi [W TRAKCIE KOREKTY]
FanfictionNigdy bym nie pomyślała że ich spotkam... Nigdy bym nie pomyślała że się z nimi zaprzyjaźnię... Nigdy bym nie pomyślała że się zakocham... A co więcej, że z jednym z nich spędzę resztę mojego życia... Chyba że tak wcale nie będzie... Jak dla mnie za...